Premier Donald Tusk na wniosek wojewody świętokrzyskiego Józefa Bryka, zawiesił burmistrza i Radę Miasta i Gminy Bodzentyn. Oznacza to, że będzie tam rządził komisarz. Decyzję podjęto z powodu braku współpracy organów samorządowych, trudnej sytuacji finansowej oraz niezrealizowania planu naprawczego. Nadal nie wiadomo, czy ponad 150 nauczycieli otrzyma przed świętami zaległe wynagrodzenia.
Przypomnijmy, że ponad 150 nauczycieli, w tym 66 należących do ZNP, nie otrzymało wynagrodzenia za listopad, a istnieje ryzyko, że również wypłaty za grudzień zostaną opóźnione. Wypłaty m.in. dla nauczycieli wstrzymano ponieważ gmina boryka się z poważnymi problemami finansowymi co doprowadziło do konfliktu między obecnym burmistrzem a radnymi.
O fatalnej sytuacji w Bodzentynie alarmował z trybuny 43. Zjazdu Krajowego Delegatów Zbigniew Błasiński, prezes Okręgu Świętokrzyskiego ZNP prosząc Minister Edukacji Barbarę Nowacką o interwencję (jego wystąpienie można obejrzeć tutaj):
– Obawiamy się, że takich spraw w przyszłości i to już niedalekiej może być więcej. Chodzi o sprawę niewypłacenia wynagrodzeń dla nauczycieli w gminie Bodzentyn. W wyniku konfliktu między władzami gminy, burmistrzem, a radą doszło do patowej sytuacji gdzie ani nie przyjęto uchwały o zaciągnięciu kredytu na bieżącą działalność, ani nie przyjęto programu naprawczego, który jest warunkiem do uruchomienia środków na te wynagrodzenia – mówił prezes Okręgu Świętokrzyskiego apelując jednocześnie do szefowej MEN o przygotowanie rozwiązań legislacyjnych na przyszłość, które by zabezpieczały nauczycieli, którzy w ten sposób mogą być potraktowani.
Minister Nowacka odpowiedziała, że dla niej takie przykłady niepłacenia ludziom za pracę są skandaliczne. Obiecała, że zajmie się sprawą. – Taki samorządowiec (który nie wypłaca pensji – przyp. red) sam prosi się o to, żeby przestać być samorządowcem – zaznaczyła.
W piątek 6 grudnia premier Donald Tusk, na wniosek wojewody świętokrzyskiego Józefa Bryka, zawiesił burmistrza i Radę Miasta i Gminy Bodzentyn.
„Wniosek Wojewody o zawieszeniu organów Miasta i Gminy Bodzentyn spowodowany był trudną sytuacją finansową, niewłaściwą i niezadowalającą współpracą między burmistrzem i radą oraz brakiem uchwalenia planu naprawczego, do czego ten samorząd zobowiązała Regionalna Izba Obrachunkowa w Kielcach” – napisano m.in. w specjalnym komunikacie.
Konsekwencją zawieszenia organów Miasta i Gminy Bodzentyn stało się ustanowienie zarządu komisarycznego. „Rozpoczęła się procedura powołania tego organu, który przejmie obowiązki zawieszonych burmistrza i rady” – podkreślono
Jak doszło do tak dramatycznej sytuacji? W wyniku kwietniowych wyborów samorządowych stanowisko burmistrza gminy objął Dominik Dudek, zastępując Dariusza Skibę, który pełnił tę funkcję przez dziewięć lat. Rada gminy Bodzentyn powinna liczyć 15 radnych, w ostatnich tygodniach jej skład został uszczuplony, z mandatów zrezygnowało czworo radnych.
We wrześniu Regionalna Izba Obrachunkowa zleciła władzom gminy Bodzentyn wdrożenie planu naprawczego ze względu na trudną sytuację finansową samorządu. Deficyt w tegorocznym budżecie gminy wynosi 23 mln złotych.
Zdaniem burmistrza Dominika Dudka, problemy gminy wynikają z tego, że poprzednie władze Bodzentyna w budżecie wpisały „wirtualne, nierealistyczne kwoty po stronie dochodów”. Wśród nich miały być „dotacje zewnętrzne, które zostały już wcześniej wykorzystane”.
Plan naprawczy przygotowany przez nowe władze zakładał m.in. likwidację Szkoły Podstawowej w Woli Szczygiełkowej, redukcję dziewięciu etatów w urzędzie oraz wprowadzenie opłaty klimatycznej. Program miał umożliwić uzyskanie pożyczki z Ministerstwa Finansów na pokrycie deficytu.
Jednak na wdrożenie planu (swoją drogą skrajnie niekorzystnego dla oświaty w mieście i gminie – przy.red) nie godzili się radni opozycji z klubu Przyjazna Gmina Bodzentyn, którzy kilkukrotnie bojkotowali sesje, przez co posiedzenia w ogóle nie mogły się rozpocząć.
Co dalej? Wiele będzie zależeć od tego czy zawieszone w wyniku decyzji premiera organy miasta i gminy odwołają się do sądu i kiedy swoje obowiązki przejmie komisarz.
„Nawet jeśli premier powoła komisarza, to procedura jego uprawomocnienia potrwa. Zainteresowane strony – radni i burmistrz – będą mieli 30 dni na odwołanie się od decyzji. Realnie dopiero po tym czasie komisarz może podejmować decyzje. Wynagrodzenia jeszcze przez dłuższy czas mogą być zablokowane. Komuś może się wydawać, że to nie jest długo, ale banki nie czekają na spłatę kredytu, od razu wysyłają ponaglenia i umieszczają na liście dłużników. Zakład energetyczny też nie czeka. Każdy ma jakieś zobowiązania, a nauczyciele nie mają zasobów finansowych, żeby z nich korzystać. Większość żyje z miesiąca na miesiąc. Wypłaty są konsumowane na bieżąco, bo są niskie” – mówił m.in. w wywiadzie dla Głosu Nauczycielskiego (nr 49-50 z 4-11 grudnia) Zbigniew Błasiński.
📣#DRAMAT W BODZENTYNIE. Kluczowe pytanie: jak przeżyć? Zbigniew Błasiński, prezes Okręgu Świętokrzyskiego @ZNP_ZG: Dzisiaj cierpią nauczyciele, jutro wszyscy obywatele
🔴O tragicznej sytuacji 155 nauczycieli z gminy Bodzentyn w @GNauczycielski 49-50/2024https://t.co/8AFE3JJN1B— Głos Nauczycielski (@GNauczycielski) December 5, 2024
W poniedziałek prezes Okręgi Świętokrzyskiego ZNP przyznał w rozmowie z Głosem, że w tej chwili najkorzystniejszym scenariuszem z punktu widzenia nauczycieli byłaby rezygnacja z podejmowania kroków odwoławczych przez burmistrza oraz radę i decyzja komisarza ws. odblokowania pensji. Na razie nauczyciele – członkowie ZNP mogą liczyć tylko na pomoc socjalną z kasy Związku.
O sytuacji w Bodzentynie będziemy informować na bieżąco. Podobny problem występuje w Bytomiu i Siemianowicach Śląskich, gdzie brakuje odpowiednio 32 i 8 milionów złotych na wynagrodzenia dla nauczycieli.
(GN)