Co z tym HiT? Krzysztof Bilski: Na razie jestem w szoku. Zobaczę, co będzie dalej…

To co będzie z tym HiT? To będzie wielkie wyzwanie i ciekawe doświadczenie… Tak jak ten rok szkolny. Jak przychodzi pensja, to łza się w oku kręci. Po 33 latach pracy muszę się zastanawiać, czy jeszcze stać mnie na kupienie dobrej książki lub pójście na wystawę. Jeśli nic się nie zmieni, to będzie coraz gorzej. Średnia wieku w naszej radzie pedagogicznej to 50 lat. Ostatnia 30-latka rzuciła pracę chemika w sierpniu i pracuje w branży IT. Tragedię mamy w szkołach. Żartujemy, że niedługo każdą salę lekcyjną trzeba będzie wyposażyć w defibrylator (śmiech).

Z Krzysztofem Bilskim, nauczycielem HiT, historii oraz WOS w XXI Liceum Ogólnokształcącym im. Bolesława Prusa w Łodzi, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Czy HiT to taki hit, jakiego chcieliby pomysłodawcy tego przedmiotu?

Nie wzbudza zbytniego entuzjazmu wśród młodzieży. Być może w wyniku pewnej „sławy”, która go poprzedziła, uczniowie tak jakoś dziwnie reagują, kiedy zaczynam lekcje.

Dziwnie, czyli jak?

Często spotykam się z wybuchami śmiechu, z różnymi uwagami, pytaniami, z których najczęściej powtarzane brzmi: „Czy pan korzysta z tego podręcznika?”. Oczywiście wiadomo, o który podręcznik pytają.

To tylko świadczy o tym, że uczniowie są uważni i być może oceniają działania MEiN. A co Pan odpowiada uczniom?

Po prostu mówię, że korzystam z podręcznika WSiP, kolejnego, który za chwilę pojawi się w księgarniach. Uczniowie jeszcze go nie znają. Ja dostałem egzemplarz – nazwijmy to – pokazowy i próbuję realizować podstawę programową. Młodzież go jeszcze kupić nie może.

Gdy już Pan wyjaśni młodzieży, że nie korzysta z kontrowersyjnego podręcznika, tylko z innego, to coś zmienia w dyskusji?

Zazwyczaj nie. Należało się spodziewać, że kulisy powstawania tego przedmiotu przełożą się na różne sytuacje na lekcjach. Młodzież odbiera przekazy medialne, rozmawia z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi i sama jest w stanie wiele rzeczy sobie sprawdzić. W pewnym sensie mają już wyrobione zdanie, kiedy przychodzą na lekcje HiT, w każdym razie część z nich na pewno.

To jest młodzież licealna, przekroczyła już pewien próg dojrzałości, a my żyjemy w czasach, gdy informacje są na wyciągnięcie ręki. Jak chcesz, to się dowiesz. HiT prowadzę w bloku dwugodzinnym, więc czuję, że to jest dopiero początek… Coś spróbuję z tym przedmiotem zrobić.

Czyli nie ma Pan jeszcze pomysłu?

Nie o to chodzi, pomysły rodzą się w miarę rozwoju sytuacji. Chcę jednak powiedzieć, że jako nauczyciel uczący WOS-u, w tym także rozszerzonego, widzę, jak potwornie zawężone są zagadnienia w HiT. Z problematyki typowo wosowskiej naprawdę pozostało bardzo mało. Wiedza o społeczeństwie i o państwie jest tak skromna, że załamuję ręce, bo samych godzin stricte wosowskich, na których można byłoby coś uzupełniać, jest naprawdę niewiele. Aż boję pomyśleć, że HiT mógłby całkowicie zastąpić WOS.

O czym będzie Pan mówił na lekcjach?

Z podstawy programowej wynika, że mamy z uczniami przerabiać głównie problematykę historyczną, którą i tak oni będą mieć na lekcjach historii w klasie III czy IV. HiT niejako dubluje pewne zagadnienia, z tym że niektóre z nich naświetla się zupełnie inaczej niż na lekcjach historii. I w tym tkwi cały szkopuł. Na przykład w HiT mamy m.in. nacisk na politykę wschodnią stolicy apostolskiej. To jest zagadnienie, którego uczniowie nie rozumieją, bo nie rozumieją jego kontekstów. To nie jest wiedza w zakresie podstawowym.

Czym w ogóle jest HiT? Jak Pan by to zdefiniował?

Nie wiem, czy można HiT określić jako przedmiot. To jest raczej zlepek różnych zagadnień – trochę z historii, trochę, ale bardzo mało, z WOS-u i trochę jakiejś ideologii, a wszystko to podawane w określonym kontekście. Nie jest to bynajmniej przedstawienie pewnych procesów, zjawisk zachodzących w życiu społecznym, tylko zestaw takich wybiórczo dobranych zagadnień, które akurat podobały się autorom programu nauczania…

… żeby jakoś wpłynąć na młodzież, wyrobić jej opinię już w szkole.

Tylko że sama młodzież zastanawia się na lekcjach HiT, czy to przypadkiem nie jest przedmiot, którego głównym celem jest indoktrynacja. Takie pytania padają. I oni są pewnych spraw świadomi. Ja mogę im jedynie powiedzieć, że w miarę wprowadzania treści i realizowania zagadnień sami sobie wyrobimy zdanie na ten temat. Mówię: „zobaczymy jakie będą wasze odczucia”.

Staram się nie narzucać żadnego spojrzenia, tylko zachęcam młodzież, żeby próbowała to ocenić, np. na podstawie podręcznika, o ile znajdzie się w ich rękach.

A nad czym Pan załamuje ręce? O czym rozmawiałby Pan na lekcjach, gdyby nadal był WOS, a nie HiT?

Na życie społeczne, w tym procesy demokratyczne, kształtowanie się stronnictw i wybory jest zaledwie jedna godzina lekcyjna. Choćbym nie wiem co robił, nie jestem w stanie tego ująć w ciągu 45 minut. Po jednej godzinie mam też na zagadnienia związane z narodem i mniejszościami narodowymi oraz na formy aktywności obywatelskiej, które w podstawie zostały potraktowane bardzo ogólnikowo. Teoretycznie mogę te zagadnienia ponownie spróbować omówić z uczniami przy okazji innej tematyki, ale czasu i tak jest mało. Wiadomo, że nie będę w stanie danego tematu zrealizować w pełni, czyli tak, żebym miał z tego satysfakcję, że coś dobrego zrobiłem.

Jak będzie Pan chciał uczyć tego, czego nie ma?

HiT to nie jest ani w pełni wychowanie obywatelskie, ani wiedza historyczna jako taka. Jest pewna dysproporcja, nierównomierność w rozłożeniu materiału. Będzie to ode mnie wymagało dużej inwencji własnej, by pewne pominięte w podstawie zagadnienia wosowskie i tak zrealizować w ramach tej puli godzin.

Będę musiał robić odwołania przy tematach historycznych narzucanych przez podstawę. Tylko taką możliwość widzę. Muszę w ten sposób m.in. omówić różnice ustrojowe między PRL a demokracją.

Jak czuje się nauczyciel w czasach, kiedy narzuca się przedmiot z jednoznacznie ukierunkowanymi zagadnieniami?

Na razie jestem w szoku. Niedobrze prowadzi się lekcje, kiedy zaczynasz jakiś temat, a wszyscy mają uśmieszki na twarzach, nawet jeśli realizujesz ten temat zgodnie z wiedzą historyczną. Zobaczę, co będzie dalej, ale mam nadzieję, że młodzież nieco zmieni swoje podejście.

(…)

Tak jak przewidywało wielu nauczycieli, władzy nie będzie wcale tak łatwo „wychować” sobie z pomocą szkół i nauczycieli wyborcę PiS-u?

W wielu środowiskach na pewno to się nie uda, ale wiem od kolegów nauczycieli, że są miejsca, gdzie ten nowy przedmiot i ów pierwszy podręcznik są dobrze odbierane, że mogą stać się dla niektórych pewnego rodzaju drogowskazem. Ktoś inny mi powiedział, że ten przedmiot może stać się dla niektórych ludzi „oknem na świat, tyle że z zamkniętymi okiennicami”.

HiT jeszcze bardziej skłóci i podzieli?

Można tak to określić. Z jednej strony będą zwolennicy, z drugiej reszta. Popełniono tutaj błąd za błędem. Mam 57 lat, zacząłem uczyć na przełomie lat 80. i 90. i jestem do różnych rzeczy przyzwyczajony, jednak młodzież, która wychowała się w zupełnie innych czasach, do tej pory nie otarła się o naciski polityczne, dlatego są obawy, że w niektórych środowiskach HiT może być odbierany lub wykorzystywany do innych celów niż nawet edukacyjne. HiT jest jak pole minowe, granat w rękach dziecka. W rękach niewprawionych może być naprawdę niebezpieczny. Niebezpieczne wydaje się to, że HiT pozwala dużo różnych treści ująć w ramach lekcji. Mam tu na myśli skrajne poglądy.

To co będzie z tym HiT?

To będzie wielkie wyzwanie i ciekawe doświadczenie… Tak jak ten rok szkolny. Jak przychodzi pensja, to łza się w oku kręci. Po 33 latach pracy muszę się zastanawiać, czy jeszcze stać mnie na kupienie dobrej książki lub pójście na wystawę. Jeśli nic się nie zmieni, to będzie coraz gorzej. Średnia wieku w naszej radzie pedagogicznej to 50 lat.

Ostatnia 30-latka rzuciła pracę chemika w sierpniu i pracuje w branży IT. Tragedię mamy w szkołach. Żartujemy, że niedługo każdą salę lekcyjną trzeba będzie wyposażyć w defibrylator (śmiech).

Dziękuję za rozmowę.

Fragment wywiadu opublikowanego w Głosie Nauczycielskim nr 39 z 28 września br.

Całość w wydaniu drukowanym i elektronicznym – https://e.glos.pl 

Fot. Archiwum prywatne

Nr 39/28 września 2022