Czarnek popędza samorządy ws. wypłaty nauczycielskich wynagrodzeń. Tymczasem sam zwlekał z podpisaniem rozporządzenia płacowego 3 tygodnie

Minister edukacji Przemysław Czarnek na samorządy próbuje przerzucić odpowiedzialność za opóźnione wypłaty nauczycielskich podwyżek z wyrównaniem od 1 stycznia 2023 r. W rzeczywistości opóźnienie wynika przede wszystkim z 3-tygodniowej zwłoki z podpisaniem przez szefa MEiN tzw. rozporządzenia płacowego. Dlatego ZNP zarzucił wczoraj ministrowi edukacji, że niepotrzebnie zwlekał z podpisaniem kluczowego dla nauczycieli rozporządzenia

Dlaczego nauczycielom nie wypłacono jeszcze podwyżek, skoro prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na początku lutego br.? Minister edukacji postanowił winę za to zrzucić na samorządy.

– Po podpisaniu ustawy budżetowej przez prezydenta i wejściu jej w życie, możliwe było dokończenie konsultacji rozporządzenia o minimalnych stawkach wynagrodzenia nauczycieli. To rozporządzenie zostało podpisane i opublikowane w zeszłym tygodniu – przypomniał szef MEiN.

– Apelujemy do samorządowców, żeby wypłacać już nauczycielom wynagrodzenie z podwyżkami, z wyrównaniem od 1 stycznia. Czytamy w niektórych komunikatach dyrektorów wydziałów oświaty w niektórych wielkich miastach, które powołują się na art. 30 ust. 11 Karty Nauczyciela i które w odniesieniu do tego przepisu głoszą, że możliwa jest wypłata tych wynagrodzeń z wyrównaniem od 1 stycznia dopiero na początku kwietnia. Nie, nieprawda. Wypłata wynagrodzenia z wyrównaniem jest możliwa już dzisiaj. W wielu samorządach to już się dzieje. Wszystkie inne samorządy prosimy o to, żeby wypłaciły należne nauczycielom pieniądze i podwyżki, na które nauczyciele słusznie oczekują – ogłosił Przemysław Czarnek.

Jaka jest prawda? Nauczyciele mogliby już mieć swoje pieniądze na kontach, gdyby nie opieszałość ministerstwa edukacji. Choć prezydent podpisał ustawę budżetową na początku lutego, to minister edukacji zwlekał 3 tygodnie z podpisaniem tzw. rozporządzenia płacowego. W efekcie, nauczyciele otrzymają podwyżkę 7,8 proc. z miesięcznym opóźnieniem.

Szefa MEiN wywołał wczoraj do tablicy Związek Nauczycielstwa Polskiego.

– Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową miesiąc temu. Jednak dopiero w piątek 24 lutego br. minister podpisał rozporządzenie płacowe, co automatycznie wyklucza możliwość wzrostu wynagrodzeń nauczycieli nawet o tak minimalny wskaźnik jak 7,8 proc. od 1 marca – poinformował we wtorek prezes ZNP Sławomir Broniarz.

– Od służb księgowych organów prowadzących wiemy, że nie ma fizycznej możliwości, żeby w ciągu zaledwie 1-2 dni roboczych można było przekuć rozporządzenie w tabele płac w szkołach i przygotować nauczycielom wypłaty – dodał.

Większość samorządów, z którymi rozmawiał ZNP, wypłaci więc podwyżkę 7,8 proc. – z wyrównaniem od 1 stycznia br. – dopiero 1 kwietnia, choć niektóre “postarają się, żeby zrobić to zdecydowanie wcześniej”.

– Rozumiem, że minister był zajęty działaniami inwestorskimi w ramach willa+, że zajęty był eventem we Wrocławiu, na którym bawił (chodzi o wystawne urodziny jednego ze współpracowników Czarnka zorganizowane we wrocławskiej operze – przyp.red.), ale nic nie stało na przeszkodzie, by uruchomić podwyżki najpóźniej 2 dni po podpisaniu ustawy budżetowej przez prezydenta – ocenił prezes Związku.

Przez opieszałość Przemysława Czarnka nauczyciele otrzymają podwyżkę miesiąc później. ZNP walczy o 20 proc. wzrost płac

(PS, GN)