„Czeka nas walka o autonomię szkoły”. Środowisko oświatowe zaniepokojone powrotem „lex Czarnek”

„Czeka nas walka o autonomię szkoły, tutaj powinniśmy wspólnie stawić czoło pomysłom jej ograniczenia – wezwał na Twitterze szef ZNP Sławomir Broniarz. „Brak nauczycielek i nauczycieli, kryzys psychiczny dzieci i młodych osób, tysiące dzieci z Ukrainy, którym trzeba zapewnić edukację. Tym się zajmuje minister Czarnek? Ależ skąd! Ponownie forsuje lex Czarnek, tym razem jako projekt poselski. Bez konsultacji” – skomentowała Dorota Łoboda, prezeska fundacji „Rodzice Mają Głos”. „Wraz z ustawą do szkół wkracza więc totalna kontrola kuratora oświaty, a rola rodziców będzie tylko pozorna i fasadowa. Nie wystarczy, że Ty i nauczyciel Twojego dziecka zdecydujecie, że jakieś zajęcia są dla niego wartościowe. To kurator – na przykład Barbara Nowak – zdecyduje za Ciebie i oceni, czy jesteś „rozsądny/a” – alarmuje Wolna Szkoła.

Informacja o złożeniu przez posłów PiS w Sejmie kolejnego projektu noweli Prawa oświatowego, który zakłada m.in. wzmocnienie roli organu sprawującego nadzór pedagogiczny, w szczególności kuratora oświaty, wywołała falę komentarzy w mediach społecznościowych.

Projekt został zgłoszony przez Tomasza Zielińskiego z PiS, byłego nauczyciela historii i dyrektora zamojskiej delegatury Kuratorium Oświaty. Dokument liczy ok. 30 stron. Projekty poselskie trafiają do Sejmu bez konsultacji i na stronie Rządowego Centrum Legislacji są publikowane dopiero wtedy, gdy Sejm już nad nimi pracuje.

„W zgłoszonym projekcie wszystkie, z gruntu szkodliwe pomysły wcześniejszego Lex Czarnek są zapisane. Nieskrywanym celem ministra Czarnka jest zablokowanie współpracy szkół z organizacjami społecznymi i uzależnienie realizacji zajęć dodatkowych, których życzy sobie rodzic, wyłącznie od decyzji kuratora oświaty – urzędnika realizującego politykę rządu” – alarmuje na Facebooku Wolna Szkoła.

„Wraz z ustawą do szkół wkracza więc totalna kontrola kuratora oświaty, a rola rodziców będzie tylko pozorna i fasadowa. – Nie wystarczy, że Ty i nauczuciel Twojego dziecka zdecydujecie, że jakieś zajęcia są dla niego wartościowe. To kurator – na przykład Barbara Nowak – zdecyduje za Ciebie i oceni, czy jesteś „rozsądny/a”.  Ograniczenia w ustawie dotyczą też edukacji niepublicznej i edukacji domowej, a także trybu odwoływania dyrektorów szkół” – zauważa organizacja.

Według Igi Kazimierczyk, prezeski fundacji Przestrzeń dla edukacji lex Czarnek 2.0 „to prosta recepta na >>w edukacji będzie tylko gorzej<<”

„Jeśli rodzice i uczniowie będą chcieli obecności organizacji społecznej w szkole, to będą mogli tę organizację zaprosić. Jeśli jednak ktokolwiek będzie chciał, aby organizacja poprowadziła w szkole zajęcia (jakiekolwiek, kółka, warsztaty, pomoc psychologiczną) to zdecyduje o tym kurator. Nie uczniowie/uczennice, nie rodzice, nie nauczyciele i nie dyrekcja, tylko właśnie – kurator” – przypomina.

„ Będziecie chcieli dodatkowego wsparcia psychologicznego lub pedagogicznego – zdecyduje kurator, nie rodzice. A może zajęcia z edukacji międzykulturowej? Przecież mamy w Polsce 200 tysięcy uczniów i uczennic z Ukrainy? Zdecyduje kurator. I wiecie jak szybko będzie decydować? Przez dwa miesiące. Dwa miesiące czekania na bezpłatne wsparcie psychologa, dwa miesiące na zajęcia z rozumienia różnic kulturowych. Wiadomo, przecież kryzysy psychiczne i konflikty z łatwością poczekają, aż zasadność spotkania rozpatrzy kuratorium” – komentuje.

„Ale jest bonus – jeśli jakiekolwiek zajęcia w szkole będzie chciał przeprowadzić minister Czarnek – za pośrednictwem któregokolwiek z ministerstw lub w ramach jakiegokolwiek zadania zleconego – nikt nie będzie nikogo pytał o zgodę” – podkreśla Kazimierczyk.

„No to mamy >>jazdę<<… Bez konsultacji wprowadza się nowy porządek do szkół!!! – napisał na Twitterze Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP.

„Fakt, że lex Czarnek wraca w formie projektu poselskiego, pokazuje tchórzostwo ministra Czarnka, który po poprzedniej przegranej batalii boi się firmować de facto tę samą ustawę” – oceniła w rozmowie z OKO.press posłanka Lewicy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. „Minister nie potrafi stanąć przed opinią publiczną, prezydentem, nauczycielami, z którymi mimo obietnic nie chce się spotkać, i powiedzieć, na co chce skazać polską szkołę”.

Przypomnijmy, że w marcu br. prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. lex Czarnek. Jak wskazywał, ustawa wzbudzała duże kontrowersje, a w ówczesnej sytuacji na scenie politycznej potrzebna jest jedność, zgoda i skupienie się na sprawach bezpieczeństwa Polski. Wiele zapisów zawartych w noweli spowodowało protesty środowiska nauczycielskiego i samorządów.

Szef MEiN Przemysław Czarnek zapowiedział wówczas prace nad kolejną nowelą ustawy Prawa oświatowego i przekonywał, że „co do zasady kolejny projekt noweli prawa oświatowego nie będzie różnić się od poprzedniego.”

(JK, GN)

PiS zgłosił nową wersję “lex Czarnek”. Organizacje pozarządowe zorganizują zajęcia dodatkowe dla uczniów tylko za zgodą kuratora