Dworczyk: Nadal będziemy szczepić AstraZeneką

Nie ma merytorycznych powodów, żeby wstrzymać szczepienia produktem AstraZeneca – powiedział minister ds. szczepień Michał Dworczyk. Taką decyzję podjęło 9 państw europejskich do czasu wyjaśnienia przyczyn kilku zgonów po podaniu tej szczepionki

Jak dotąd, dziewięć krajów europejskich zawiesiło stosowanie szczepionki AstraZeneca – Austria, Luksemburg, Łotwa, Litwa, Estonia, Dania, Włochy, Norwegia i Rumunia. Niektóre generalnie zawiesiły szczepienia AstraZenecą, inne wycofały część otrzymanych partii tego specyfiku.

Kraje te czekają na wyniki dochodzenia prowadzonego przez Komitet ds. Oceny Ryzyka funkcjonujący w ramach Europejskiej Agencji Leków (EMA) w związku z czterema przypadkami pacjentów w Austrii, którzy mieli poważne problemy z krzepnięciem krwi po otrzymaniu szczepionki AstraZeneki, a także dwoma przypadkami zgonów zgonów we Włoszech.

Szczepionkę AstraZeneca otrzymują w Polsce nauczyciele i nauczyciele akademiccy.

– Kolejne kilkadziesiąt krajów realizuje szczepienia. Podobnie jet w Polsce. Nie ma bezpośrednich dowodów, że ciężkie przypadki poszczepienne są związane z podaniem szczepionki. Nie ma zaleceń EMA, by wstrzymywać szczepienia AstraZeneką. Stosowne instytucje zajmujące się w resorcie zdrowia procesem szczepień na razie nie rekomendowały zmian w szczepieniach wykonywanych którąkolwiek ze szczepionek stosowanych w Polsce – poinformował Michał Dworczyk.

Europejska Agencja Leków (EMA) poinformowała wczoraj, że nie ma żadnych dowodów na związek między zgonami w Austrii i Włoszech a zaszczepieniem, a liczba zgonów i przypadków problemów z krzepnięciem krwi w grupie osób zaszczepionych nie różni się od liczby zgonów i problemów z krzepliwością w grupie osób, które szczepionki AstraZeneca nie otrzymały.

Włochy i Norwegia też wstrzymują szczepienia AstraZeneką

Według dr. Artura Zaczyńskiego, dyrektora szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym w Warszawie, realizowane obecnie szczepienia nauczycieli i nauczycieli akademickich pokazują, że AstraZeneca jest bezpieczna i poza nielicznymi przypadkami lekkich efektów ubocznych, nie stwierdzono w czasie szczepień żadnych poważniejszych problemów zdrowotnych u pacjentów.

– Szczepimy sporą grupę nauczycieli. Niekorzystnych odczynów poszczepiennych, które można uznać za ważne i zauważalne, jest niewiele – zapewnił dr Zaczyński. – Nie mamy sygnałów, żeby w innych ośrodkach wykonujących szczepienia niekorzystne odczyny poszczepienne w przypadku szczepionki AstraZeneca były nadmiarowe – dodał.

Tymczasem AstraZeneca po raz kolejny nie wywiązała się z zaplanowanych dostaw swojego produktu do Polski. – W nocy otrzymaliśmy informację o zmniejszeniu dostaw szczepionek do Polski. AstraZeneca poinformowała, że do końca marca otrzymamy mniej o ok. 550 tys. szczepionek w stosunku do zaplanowanych dostaw – poinformował Michał Dworczyk. – Zrobimy wszystko, by to się nie odbiło na dostawach do punktów szczepień, by jak najmniej zawirowań w dostawach było, ale prosimy o zrozumienie. Gdyby nastąpiły przesunięcia terminów pacjentów, to jest to spowodowane kolejną zmianą zafundowaną nam przez AstraZenekę – dodał.

Według Michała Dworczyka, do niedzieli 14 marca mają zostać zaszczepieni nauczyciele i nauczyciele akademiccy. Mimo problemów z dostawami, program szczepień nie zwolni, ponieważ rząd zrobił zapasy szczepionek wynoszące obecnie ok. 30 tys. dawek. Dworczyk poinformował też, że „kilka procent nauczycieli i wykładowców akademickich nie zgłasza się na szczepienie”.

W drugim kwartale br. ma dojść do „dużego przyspieszenia” szczepień, gdy do Polski dotrze 15 mln dawek, w tym 2,5 mln dawek Johnson&Johnson. Kwalifikować do szczepionek będą mieli nie tylko lekarze, ale także inni przedstawiciele zawodów medycznych. W ten sposób ma powstać więcej zespołów wykonujących szczepienia.

(PS, GN)