Uczeń ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi – co się zmieni? Wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedz


Z Elżbietą Molędą, pedagogiem, neurologopedą i surdopedagogiem z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Raciborzu, rozmawia Halina Drachal

Ministerstwo edukacji podczas grudniowej konferencji* dla pracowników poradni psychologiczno-pedagogicznych przedstawiło propozycje zmian dotyczących edukacji włączającej. Co Pani uważa za cenne, a co budzi niepokój?

– Brałam udział w tej konferencji, a także ponownie przesłuchałam wszystkie udostępnione wykłady w internecie. Niestety nie pokazano nam żadnych konkretów i wiele pytań nurtujących nasze środowisko pozostaje bez odpowiedzi. Było natomiast dużo informacji o tym, że np. opis zmian pojawi się w projekcie ustawy o wsparciu dzieci, uczniów i rodzin. Ten projekt ma być przedstawiony do konsultacji w pierwszym kwartale 2022 r. Dowiedzieliśmy się, że nastąpią zmiany, ale jakie one będą konkretnie – już nie. Druga sprawa dotyczy pragmatyki zawodu nauczyciela i wymiaru pensum. Projektowany wymiar czasu pracy specjalistów zatrudnionych w poradniach nie został podany. MEiN zapowiada, że nauczyciele mają być w tygodniu przez osiem godzin dostępni w szkole poza pensum. Pytanie, czy i jak będzie to miało przełożenie na nas?

Czego dotyczą zmiany odnoszące się do poradnictwa w projektowanej ustawie o wsparciu dzieci, uczniów i rodzin?

– Kilku obszarów, np. diagnozy – proponowana jest diagnoza funkcjonalna na pierwszym poziomie dokonywana w szkole i na drugim w poradni. Gdy zostanie wprowadzona, zespoły orzekające w poradniach mają już nie wydawać opinii i orzeczeń. Autorzy zmian deklarują, że te wystawione będą honorowane.

Czy diagnoza funkcjonalna jest takim novum?

– Pewne jej elementy stosowane są od dawna. Każdy test uzupełniany jest wywiadem z rodzicem, rozmową z dzieckiem, obserwacją, opinią nauczyciela. W opinii o dziecku ze szkoły otrzymujemy coś na kształt diagnozy funkcjonalnej. Nauczyciel opisuje sposób funkcjonowania dziecka. Rozmawiając z rodzicem, pytamy, jak dziecko funkcjonuje w domu, co jest dla niego trudne, z czym sobie dobrze radzi. Zostanie to zapewne ustrukturalizowane w formie wystandaryzowanego kwestionariusza. Wszystko będzie jednak zależało od konkretnego narzędzia, jakim mamy dysponować w nowym modelu, oraz jaka będzie standaryzacja tych narzędzi. Obawiam się, że zaproponowane przez MEiN szkolenia kaskadowe dotyczące stosowania narzędzi diagnostycznych mogą się nie sprawdzić. Zanim ta wiedza dotrze na dół do poradni, może znacznie się różnić od pierwowzoru. Wystarczy, że każdy doda coś od siebie, pojawi się wiele interpretacji osób, które po drodze będą ją sobie przekazywały. Ale na razie konkretów nie ma. Im szybciej zostaniemy zapoznani ze szczegółami, tym lepiej, bo będzie czas na wniesienie uwag, na dyskusję. Im krótszy czas na analizę, tym gorzej dla tego projektu, bo pewne zmiany będą dokonywane już w trakcie jego realizacji.

Jak długo zajmuje się Pani poradnictwem?

– Ponad 30 lat, z tym że w poradni pracuję 29lat, przez 14 byłam jej wicedyrektorem.

 



(…)

 

Więcej – GN nr 5-12  (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 1-2/2022: