Francja: Osoby zaszczepione AstraZeneką otrzymają drugą dawkę innej szczepionki

Francja zamierza wszystkim osobom poniżej 55. roku życia, które otrzymały szczepionkę firmy AstraZeneca, zaoferować specyfik innej firmy. Najprawdopodobniej będzie to szczepionka Pfizera lub Moderny

Minister zdrowia Olivier Veran uważa, że zaszczepionych AstraZeneką należy „doszczepić” innym specyfikiem.

W marcu br. francuski regulator ds. obrotu produktami leczniczymi – HAS orzekł, że AstraZenekę należy podawał wyłącznie osobom w wieku 55 lat i starszym. U młodszych osób bowiem występuje ryzyko śmiertelnych zakrzepów krwi (jak orzekła niedawno Europejska Agencja Leków – EMA, są to bardzo rzadkie przypadki).

EMA: AstraZeneca może “bardzo rzadko” powodować krzepnięcie krwi. Korzyści szczepień przewyższają ryzyko

HAS zalecił jednak, by osoby, które już zaszczepiono AstraZeneką, także osoby młodsze, mimo wszystko jako drugą dawkę też otrzymały specyfik brytyjsko-szwedzkiego koncernu.

Jak poinformował Veran, HAS zmieni swoje zalecenia, a młodsi pacjenci otrzymają inną szczepionkę w ramach drugiej dawki. – To zostanie dzisiaj potwierdzone. Co jest całkowicie logiczne – orzekł minister zdrowia.

We Francji AstraZenekę podawano w pierwszej kolejności pracownikom ochrony zdrowia. Większość z nich to kobiety poniżej 55. roku życia. Wśród takich osób jest sam Olivier Veran, 41-latek, z zawodu lekarz-neurolog. Już 8 lutego minister na oczach kamer przyjął AstraZenekę.

Veran przeznał, że „z każdym tygodniem uczymy się więcej” na temat działania szczepionek.

Obecnie w kilku europejskich ośrodkach naukowych trwają badania na temat mieszania dawek różnych szczepionek. To technika nazwana przez specjalistów „heterologiczną stymulacją pierwotną” i wykorzystywano ją już w przeszłości w przypadku szczepień na inne choroby. Naukowcy uważają, że może ona zapewnić pacjentom skuteczną ochronę przed niektórymi wirusami.

Jeszcze przed świętami wielkanocnymi minister zdrowia Jens Spahn poinformował, że pacjenci zaszczepieni AstraZeneką otrzymają drugą dawkę innej szczepionki. Niemcy tłumaczą jednak ten krok nie obawami o skutki uboczne, ale o skuteczność tego specyfiku.

Z kolei Hongkong potwierdził dziś, że zwrócił się do AstraZeneki o wstrzymanie dostaw swojej szczepionki do tego państwa-miasta. Władze Hongkongu obawiają się skutków ubocznych szczepienia tym produktem oraz a także jego skuteczności na nowe mutacje koronawirusa. – Uważamy, że nie jest konieczne, aby AstraZeneca dostarczała szczepionki do nas w tym roku – oświadczyła Sophia Chan, minister zdrowia Hongkongu.

(PS, GN)