„Witamy na niemieckim pojezierzu, które zaprasza również tysiącami kilometrów wybrzeża Bałtyku! Kuszący krajobraz kulturowy, piękno przyrody i szeroki wachlarz możliwości uprawiania sportów zapewniają wysoką jakość życia, której dopełnieniem jest dobra praca w jednej z naszych szkół i sukces zawodowy partnera w dobrze prosperującej branży” – to nie oferta jednego z biur podróży, ale zachęta niemieckiego landu, który szuka do pracy polskich nauczycieli.
„Bądź naszym nauczycielem w Meklemburgii-Pomorzu Przednim (Mecklenburg-Vorpommern/ MV) i poszerzaj swoje horyzonty” – kusi w języku polskim portal kariery zawodowej do nauczania w tym landzie. Na zdjęciach morze, plaża i uśmiechnięte uczennice. Wynagrodzenie? Na start można zarabiać nawet do 3672 euro brutto, czyli ok. 16,7 tys. zł.
„Nauczyciele w Meklemburgii-Pomorzu Przednim są wynagradzani zgodnie z układem zbiorowym dla służb publicznych (TVL). Miesięczne wynagrodzenie brutto nauczycieli zagranicznych rozpoczyna się na poziomie E 9 układu zbiorowego, tj. 3.051,16 euro, w zależności od stopnia zawodowego, wcześniejszego wykształcenia jako nauczyciel i doświadczenia. Nauczyciele w naszym kraju związkowym mogą otrzymać również stały etat jako urzędnicy państwowej służby cywilnej” – zachęca Meklemburgia.
Chwali się też, że posiada najbardziej rozbudowany w Niemczech system opieki dziennej nad dziećmi i jest pierwszym z północnych krajów związkowych, który zapewnia ją bezpłatnie. „Nasza ogólnokrajowa sieć ośrodków powitalnych, tzw. Welcome Centre, nie tylko pomoże znaleźć odpowiednie miejsce do opieki nad dziećmi, ale też miejsce pracy dla partnera oraz przystępne cenowo miejsce do życia dla rodziny” – czytamy
Wymagania? „Przeszkoleni nauczyciele mogą aplikować na odpowiednie stanowiska ogłaszane w naszej internetowej bazie danych. Osoby nie będące rodzimymi użytkownikami języka muszą potwierdzić znajomość języka niemieckiego zgodnie z wymogami na stanowisko nauczyciela przez certyfikat poziomu C2 Europejskiego Systemu Opisu Kształcenia Językowego (CEFR)” – napisano.
– Szkoły chcą zatrudniać Polaków. Nauczyciele z Polski mają jednak obawy, że ich niemiecki nie jest wystarczająco dobry. Nie zawsze słusznie. Szkoły tu naprawdę pomagają szlifować umiejętności, środowisko pedagogiczne jest bardzo pozytywnie nastawione do Polaków. Władze są wręcz wdzięczne Polakom, że chcą pracować w niemieckich szkołach – opowiada portalowi money.pl Emil Dąbrowski, który od lat pracuje w niemieckich szkołach, choć mieszka w Szczecinie. I wylicza, że poza dofinansowaniem nauki pedagodzy, którzy mieszkają w Polsce, mogą też liczyć na kilometrówki za dojazdy.
O tym, że w Niemczech jest za mało nauczycieli wiadomo nie od dziś. W ubiegłym roku u nasz sąsiad za Odrą poszukiwał aż 15 tysięcy nauczycieli. Fundacja Bertelsmana ostrzegała w jednym ze swoich raportów, że w 2025 roku w niemieckich szkołach podstawowych będzie brakować 26 rys. nauczycieli. Te braki kadrowe zaskakują o tyle, że w Niemczech zarabia się całkiem wysoką pensję. Do tego zawód ten cieszy się poważaniem społecznym.
(JK, GN, money.pl)
Fot: lehrer-in-mv.de/Facebook
„Wpuście nas do naszych uczniów”. Te nauczycielki chcą wrócić do pracy w szkole, ale nie mogą
To nieprawda, że nauczyciele w Niemczech nie strajkują. I nie wszyscy są urzędnikami