Nie ma szczegółowych wytycznych Ministerstw Edukacji i nauki co do zasad kwarantanny w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych – alarmuje Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar zwraca uwagę, że praktyka postępowania w 94 MOW-ach w Polsce jest bardzo zróżnicowana, a w niektórych przypadkach odbija się to na prawach wychowanków, a nawet zagraża ich zdrowiu i życiu.
„Są oni umieszczani na kwarantannie w zaimprowizowanych pomieszczeniach, z których sami nie mogą wychodzić; wychowawcy obserwują ich co pewien czas przez szybę. Posiłki zostawia się im na tacach pod pokojami. By skorzystać z toalet, muszą czekać aż wypuści ich wychowawca” – czytamy w piśmie RPO. W ocenie Rzecznika zagraża to ich zdrowiu i życiu – jeśli ktoś będzie wymagał nagłej pomocy lub wybuchnie pożar, co raz się już zdarzyło.
Adam Bodnar zapelował do ministra Przemysława Czarnka o zwrócenie uwagi na sytuację nieletnich w MOW-ach. Nie jest to pierwsze wystąpienie Rzecznika do MEN.
Jeszcze w marcu RPO przedstawił ówczesnemu ministrowi edukacji główne problemy MOW na początku epidemii. W większości placówek znacznie spadła liczba pracowników gotowych do pracy (korzystali ze zwolnień lekarskich, opiekowali się swymi dziećmi, byli na kwarantannie lub samoizolacji). Dyrektorzy MOW pytali sanepidy o możliwość testowania nowo przyjmowanych wychowanków, spotykali się często z odmową.
Wytyczne MEN zawierają jedynie ogólne informację o konieczności poddania 7-dniowej kwarantannie wychowanków przyjmowanych z wolności. Dyrektorzy umieszczali ich w izolatkach dla chorych lub wyodrębniali tzw. grupy kwarantannowe. Niekiedy nieletni już po trzech czy pięciu dniach trafiali do grupy wychowawczej.
RPO zwraca uwagę, że brak jasnych wytycznych prowadzi do niebezpiecznych sytuacji. W jednym z MOW umieszczono wychowanków w zamkniętej sali – wychowawca kontrolował ich na dyżurze zaglądając przez okno. Rano okazało się, że jedna osoba zmarła w nocy. Inna niepokojąca sytuacja miała miejsce w maju. Nowo przyjęty wychowanek umieszczony został na czas kwarantanny w jednoosobowej izolatce. Doszło tam do pożaru. Nieletni wzywał pomocy, ale nikt go nie słyszał. Ostatecznie wyważył drzwi i uciekł na korytarz.
Rzecznik podkreśla, że nieletni na kwarantannie mieli bardzo ograniczone wszelkie aktywności, nie wychodzili na dwór, na świetlicę, nie mieli komputerów czy telewizji. Otrzymali jedynie gry planszowe oraz karty do gry. Każda placówka inaczej reguluje możliwość korzystania z telefonów.
Adam Bodnar ma nadzieję, że opisane przez niego konkretne problemy MOW-ów będą pomocne w przygotowaniu strategii umożliwiającej zabezpieczenie przed rozprzestrzenieniem się w nich COVID-19, a także zapobieżenie zdarzeń niebezpiecznych.
Całe pismo RPP do MEN można znaleźć tutaj.
(JK, GN)