Jestem usatysfakcjonowany z tego, że nie doszło do pierwszego czytania prezydenckiego projektu o organizacjach pozarządowych w szkołach. Ale z drugiej strony jestem też zniesmaczony faktem, że oczywisty postulat, który wynika również z ustawy o związkach zawodowych, żeby strona społeczna brała udział w procedowaniu projektu ustawy, który jej dotyczy, jest przedmiotem jakichś kompromisów. Proszę też zauważyć, ze to już drugie odroczenie prac nad tą ustawą po interwencji ZNP.
Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP dla Głosu:
Już w połowie sierpnia prosiliśmy marszałek Sejmu Elżbietę Witek o umożliwienie udziału w posiedzeniach sejmowych komisji przynajmniej w formie zdalnej. Na początku września wystosowaliśmy pismo do przewodniczącej komisji edukacji Małgorzaty Stachowiak-Różeckiej w tej sprawie. Dzień przed posiedzeniem komisji zaplanowanym na 18 września otrzymaliśmy informację z sekretariatu o odmownej decyzji pani marszałek.
Pomimo tego pojawiłem się na tym potkaniu. Pomogła mi pani poseł Dziemianowicz-Bąk zapraszając w imieniu klubu Lewicy. Byłem oczywiście przygotowany na to, że po chwili będę musiał opuścić salę. Nie miałem zamiaru się szarpać. Wcześniej uprzedziłem posłankę, że nawet jeśli mnie nie wyrzucą, ale zabronią mówić to to i tak nie ma sensu. Chodziło mi o możliwość czynnego udziału w obradach, nawet w formie zdalnej.
Choć projekt prezydencki dotyczy partnerów społecznych dla przewodniczącej komisji edukacji moja obecność na posiedzeniu komisji była złamaniem regulaminu Sejmu. Ale mieliśmy też przygotowany drugi wariant. Pani poseł Dziemianowicz-Bąk miała złożyć wniosek, co zresztą zrobiła, o odroczenie posiedzenia komisji. Nie ukrywam, że ten wniosek był dużym zaskoczeniem dla prezydium komisji, przede wszystkim dla pani przewodniczącej i dla legislatorów.
Dlaczego? Otóż okazało się, że jak wynika z tego samego regulaminu Sejmu, nie można takiego wniosku głosować, bo porządek obrad – jak zrozumiałem – został przyjęty na poprzednim posiedzeniu komisji. W związku z tym prezydium komisji uznało, że jeżeli będzie zgoda przedstawicieli prezydenta i MEN, to bez przeprowadzania formalnego głosowania wniosku komisja przesunie termin rozpatrywania projektu ustawy o organizacjach pozarządowych w szkołach.
Zawarty został więc swego rodzaju kompromis między przedstawicielami prezydenta, MEN i członkami komisji, by nie głosując wniosku posłanki Dziemianowicz-Bąk wstrzymać procedowanie ustawy. Do czasu aż marszałek Sejmu odniesie się do kwestii, dlaczego strona społeczna nie może uczestniczyć w pracach nad projektem, który jej dotyczy. Zgodnie z prawem powinna nam odpowiedzieć jeszcze w piątek, ale nie zajęła żadnego stanowiska.
Jestem usatysfakcjonowany z tego, że nie doszło do pierwszego czytania projektu. Ale z drugiej strony jestem też zniesmaczony faktem, że oczywisty postulat, który wynika również z ustawy o związkach zawodowych, żeby strona społeczna brała udział w procedowaniu projektu ustawy, który jej dotyczy, jest przedmiotem jakiś kompromisów. Proszę też zauważyć, ze to już drugie odroczenie prac nad tą ustawą po interwencji ZNP.
Nie rozumiem jak można w tak oczywistej sprawie wprowadzać bariery dla strony społecznej. Przewodnicząca Stachowiak-Różecka zasugerowała wprawdzie, że chciałaby aby wszystkie zainteresowane strony od następnego posiedzenia uczestniczyły w procedowaniu nad prezydenckim projektem, ale ostateczną decyzję będzie podejmowała marszałek Sejmu.
(Not. JK)