Kto zapłaci nauczycielom za konsultacje z absolwentami liceów? MEN liczy na nauczycielską „empatię, wrażliwość”

Choć absolwenci liceów czy techników nie są już uczniami szkoły, to nauczyciele mają je prowadzić kierując się „empatią i wrażliwością” – uważa ministerstwo edukacji

MEN chciałoby, żeby szkoły od 25 maja br. organizowały konsultacje dla uczniów. W przypadku szkół podstawowych chodzi o ósmoklasistów, którzy wkrótce przystąpią do egzaminu.

Problem pojawił się jednak z oczekiwaniem ministerstwa zorganizowania takich konsultacji również dla maturzystów. Czyli osób, które od końca kwietnia nie są już uczniami, ale absolwentami.

– Wprowadzamy możliwość konsultacji z maturzystami oraz konsultacje z uczniami klas VIII. Rozumiemy, że chcieliby oni dodatkowego wsparcia ze strony nauczycieli. Co prawda, dotąd kontaktowali się zdalnie, ale każda z tych metod ma ograniczenia. Rozumiem, że takiego fizycznego, bezpośredniego kontaktu brakuje uczniom i nauczycielom. Warto, by takie konsultacje z przedmiotów egzaminacyjnych rozpoczęły się już od 25 maja, a jeżeli będzie taka potrzeba, to także z innych przedmiotów – orzekł minister edukacji Dariusz Piontkowski.

– Chcemy, by od 1 czerwca takie konsultacje objęły już wszystkich uczniów, zarówno ze szkół podstawowych jak i średnich. Nie tylko po to, by powtórzyć, wyjaśnić trudniejsze, niezrozumiałe dla uczniów partie materiału, ale także by pojawiła się możliwość bezpośredniego kontaktu, by rozmawiać o ocenach na koniec roku – dodał.

Problem w tym, że brakuje podstaw prawnych dla organizacji konsultacji dla absolwentów szkół średnich. ZNP przypomniał, że w opublikowanym niedawno przez MEN nowym rozporządzeniu o czasowym ograniczeniu funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 mowa jest jedynie o konsultacjach z „uczniami”, a nie z „absolwentami”.

Według MEN, nauczyciele powinni na taki krok się zdobyć, mimo, że absolwenci nie są już uczniami danej szkoły. – Chcę się zwrócić do nauczycieli, którzy uczą uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, często bardzo zdolnych, ale mających istotne ograniczenia w nauce i nie mogą ze zdalnej nauki w pełni skorzystać. Mimo, że są oni już absolwentami w klasach maturalnych, to choć nie możemy tego prawnie zapisać, to wierzymy w empatię, wrażliwość, by z uczniami, absolwentami spotkać się i takie zajęcia, konsultacje w sposób indywidualny przeprowadzić – stwierdziła wiceminister edukacji Marzena Machałek.

Z jej słowami zgodził się szef MEN. – Co prawda pani minister mówiła o konsultacjach uczniów ze specjalnymi potrzebami, ale dotyczy to wszystkich uczniów, w zasadzie absolwentów. Oni formalnie od końca kwietnia nie są już uczniami szkoły – podkreślił Dariusz Piontkowski.

– Ale ja sam pamiętam ze swojej ponad 20-letniej praktyki, kiedy pracowałem w szkole średniej, że praktycznie wszyscy nauczyciele prowadzili konsultacje z dawnymi uczniami. Wychodziliśmy z założenia, że uczeń, absolwent jest z nami związany przez kilka lat i trudno go tuż przed egzaminem zostawić samemu – dodał.

Szef MEN przyznał, że podpisane przez niego akty prawne są w tej sprawie niejasne. – Chcielibyśmy, żeby na podobnych zasadach odbywały się konsultacje dla maturzystów także w tym roku. Możliwość konsultacji jest już w prawie od dwóch miesięcy. W jednym z rozporządzeń wprowadziliśmy możliwość konsultacji. Co prawda mieliśmy na myśli głównie konsultacje w sposób zdalny dla uczniów, którzy potrzebują dodatkowych wyjaśnień, ale nie wykluczaliśmy konsultacji fizycznych, odbywających się w szkole. Teraz chcemy, by te konsultacje odbywały się na dużą skalę, a od 1 czerwca dotyczyły wszystkich uczniów – mówił Piontkowski.

Niestety szef MEN nie odniósł się do pytania, czy i ewentualnie na jakich zasadach nauczyciele otrzymają wynagrodzenie za konsultacje dla osób, które nie są już uczniami szkół.

(PS, GN)