Kurator oświaty o kontroli w szkole Kamila z Częstochowy. „Problemy ucznia z mową stanowiły barierę w jego komunikowaniu się”

Głos w sprawie śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy zabrało Kuratorium Oświaty w Katowicach. Urszula Bauer, śląska kurator oświaty poinformowała PAP, że po tym, jak chłopiec trafił do szpitala instytucja przeprowadziła kontrolę w szkole podstawowej, do której uczęszczał. Kontrola miał charakter doraźny i dotyczyła przestrzegania praw dziecka i ucznia, zapewnienia uczniowi właściwej opieki i pomocy czy współpracy z rodzicami i wspomagania wychowawczej roli rodziny. Stanowisko ws. śmierci Kamila zajął też prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.

Przypomnijmy, że Kamil był uczniem Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 28 w Zespole Szkół Specjalnych nr 28 w Częstochowie od 1 września 2022 r. do 16 października 2022 r. Następnie jego rodzina przeniosła się do Olkusza i tam też chłopiec uczęszczał do szkoły specjalnej. W 2023 roku Magdalena B. z Dawidem B. i szóstka dzieci wróciły znów do Częstochowy. Kamil ponownie został uczniem swojej poprzedniej szkoły.

„W wyniku kontroli ustalono, że przed ponownym przyjęciem ucznia do szkoły wychowawca, wiedząc, że rodzina wraca do Częstochowy skontaktował się 27 lutego 2023 r. telefonicznie z kuratorem rodziny, w celu uzyskania informacji o sytuacji rodzinnej dziecka. Kurator przekazała wychowawcy Kamila, że jego biologiczny ojciec wykazuje zainteresowanie dzieckiem” – przekazała kuratorka oświaty Urszula Bauer w specjalnym oświadczeniu.

Szkoła otrzymała też informację od matki ucznia, że rodzina poszukuje w Częstochowie nowego mieszkania. Wówczas zaproponowano umieszczenie Kamila w Specjalnym Ośrodku Wychowawczym, jednak jego matka odmówiła.

Kamil wrócił do szkoły 1 marca 2023 roku. Po dokonaniu „wielospecjalistycznej oceny” szkoła zmieniła indywidualny program edukacyjno-terapeutyczny dla Kamila. Wychowawca klasy opisywał, że chłopiec był zadowolony z powrotu do szkoły i dawnych kolegów. Mimo problemów z mową wykazywał chęć kontaktowania się z rówieśnikami, nauczycielami, chętnie się bawił i uczestniczył w zajęciach. Miał też nowe przybory szkolne i zeszyty. Wychowawca nie zauważył, by zachowanie Kamila zmieniło się po pobycie w Olkuszu. „Jego zdaniem 'nie było nic niepokojącego’. Uczeń został objęty zajęciami rewalidacyjnymi oraz terapią logopedyczną. Problemy ucznia z mową stanowiły barierę w jego komunikowaniu się” – przekazało kuratorium w oświadczeniu.

Jedyna sytuacja, która wzbudziła niepokój wychowawcy i dyrektora, miała miejsce 8 marca 2023 roku. Kamil przyszedł do szkoły z rozciętą wargą, zasinieniem na rączkach i policzkach. Potem przyznał, że boli go prawa ręka. Matka tłumaczyła, że dziecko potknęło się o próg i wywróciło przed wyjściem do szkoły. Wersję tę potwierdził inny domownik – kuzyn ośmiolatka. Następnego dnia wychowawca ponownie zadzwonił do matki prosząc ją o pilną konsultację z lekarzem. Potem okazało się, że na rękę Kamila trzeba było założyć gips.

30 marca Kamil nie przyszedł do szkoły, a jego matka przekazała, że chłopiec oblał się gorącą herbatą i oparzył buzię. Kobiecie zalecono pilną wizytę u lejarza z dzieckiem. Później Magdalena B. przekazała, że Kamilowi przepisano „dwie maści”, ale wróci dopiero po świętach wielkanocnych. 1 kwietnia wychowawca wysłał SMS z pytaniem o zdrowie Kamila. 3 kwietnia kobieta odpisała, że syn nie chce jeść więc do szpitala zawiezie go jego biologiczny ojciec. To właśnie biologiczny ojciec później przekazał wychowawcy, że Kamil jest zabierany helikopterem do szpitala w Katowicach.

Po tym zdarzeniu kuzyni i brat Kamila uczestniczyli w szkole w spotkaniach z psychologiem. „Nauczyciele oraz pomoc nauczyciela, którzy mieli kontakt z Kamilem w czasie jego pobytu w szkole, oświadczyli, że oprócz sytuacji z urazem ręki, zasinieniem policzka i przeciętą wargą, które zaobserwowano u chłopca 8 marca 2023 r. nie zauważyli żadnych niepokojących zachowań chłopca lub urazów ciała. Kamil nie zgłaszał żadnych dolegliwości, chętnie uczestniczył w zajęciach na miarę posiadanych możliwości. Starszy brat i kuzyni, którzy uczęszczają do tej samej szkoły, nigdy nie rozmawiali o jakiejkolwiek niepokojącej sytuacji, która mogła mieć miejsce w czasie ich wspólnego zamieszkiwania” – napisała Urszula Bauer i dodała, że nauczyciele nie widzieli żadnych śladów, które wskazywałoby na to, że Kamil mógł być ofiarą przemocy.

Kuratorium Oświaty podjęło decyzję o przeprowadzeniu kontroli w placówkach na terenie województwa śląskiego, w których Kamil przebywał wcześniej.

Głos w sprawie śmierci chłopca zabrał też prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.

„Mam nadzieję, że powołane do tego instytucje – prokuratura i sąd, wnikliwie i obiektywnie zbadają wszystkie przyczyny tragedii chłopca i właściwie osądzą winnych. Zapewniam, że jednostki miejskie i służby społeczne ściśle współpracują z wymiarem sprawiedliwości. Przekazały im całą wiedzę dotyczącą sprawy Kamila. Także tę objętą klauzulą poufności, którą nie mogły podzielić się z zainteresowanymi sprawą mediami” – napisał.

„Niezależnie od tego osobiście poleciłem prześledzenie wszystkich wewnętrznych procedur działających na poziomie miasta, które mogą mieć wpływ na skuteczność podejmowanych przez jednostki i służby interwencji związanych z przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie. Straszna tragedia, jaka stała się udziałem małego Kamila, to jednak także powód, aby zastanowić się nad poprawą systemowego, na poziomie państwa, wsparcia dla rodzin i dzieci – tak, aby żadne sygnały przemocy nie były ignorowane, a pomoc i ochrona były dostępne dla każdego, kto ich potrzebuje” – dodał.

Poinformował jednoczenie, że zlecił audyt w sprawie działań podejmowanych wobec maltretowanego chłopca i zaapelował by nie wykorzystywać tragedii do walki politycznej.

8-letni Kamil z Częstochowy zmarł w poniedziałek 8-go maja w śląskim szpitalu, którego lekarze tygodniami walczyli o jego życie. Chłopczykowi nie udało się odzyskać zdrowia po tym, jak został skatowany przez ojczyma.

Ojczym 8-latka Dawid B. usłyszał zarzuty dotyczące m.in. usiłowania zabójstwa dziecka i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Zarzuty usłyszała także matka Kamilka Magdalena B. Śledczy zarzucają jej narażanie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. 35-latka również przyznała się do winy.

Pogrzeb Kamila odbędzie się w sobotę 13 maja o godzinie 13:00 na cmentarzu Kule w Częstochowie.

(GN)

Źródło: Media

Fot: Kuratorium Oświaty w Katowicach/Facebook

Śmierć Kamilka z Częstochowy. Głos zabrał m.in. szef MEiN oraz szkoła w której uczył się chłopiec