Myślę, że ani rząd, ani posłowie nie będą już nic z nią robili – oświadczył Przemysław Czarnek. Szef resortu edukacji i nauki odniósł się w ten sposób do dwukrotnie zawetowanej ustawy o prawie oświatowym, zwanej lex Czarnek. Czy to oznacza definitywny koniec prac nad lex Czarnek?
Szef MEiN był pytany przez dziennikarza PAP o słowa szefa gabinetu prezydenta Pawła Szrota, który w TVN24 odniósł się do dwukrotnie zawetowanej przez prezydenta nowelizacji ustawy Prawo oświatowe: „Jeśli po raz trzeci minister chce złożyć te same przepisy, spodziewając się innych wyników, to tak, jakby naukowiec zrobił po raz kolejny eksperyment z tymi samymi danymi, by otrzymać inne ostateczne wyniki. To błąd naukowy ” – stwierdził kilka dni temu Szrot.
Co na to Czarnek? – Ogromnie lubię, szanuję i darzę wielką sympatią pana ministra Pawła Szrota, nie od dzisiaj, od wielu lat. Dlatego również z tego powodu w ogóle nie będę komentował jego słów – stwierdził minister.
– Co do losów ustawy, która została dwukrotnie zawetowana, przy czym drugi raz rzeczywiście całkowicie niespodziewanie, myślę, że ani rząd, ani posłowie nie będą już z nią nic robili. Jeżeli będzie wola obywateli, aby składać projekt obywatelski, trzeba będzie pytać obywateli o to, jaki projekt ustawy złożą – oświadczył minister.
Przyznał, że „nie sądzi, żeby większość poselska występowała z projektem poselskim w sprawie organizacji pozarządowych w szkole i żeby rząd zajmował się już przed wyborami tą sprawą”. – Ale słyszę o wielu ruchach oddolnych – zapewniał.
Zastrzegł przy tym, że nie słyszał o decyzjach kierownictwa w tym względzie. – Ale w moim przekonaniu od strony posłów i rządu ta ustawa już nie będzie stawać na Sejmie, bo to są ostatnie miesiące tej kadencji – mówił dalej Czarnek.
(JK, GN)
A jednak weto! Lex Czarnek 2.0 nie wejdzie w życie. “Im mniej tarć i awantur, tym lepiej”