Lex (sex) Czarnek 3.0 idzie przez Sejm jak burza. ZNP i Wolna Szkoła komentują

„W sejmowej >>zamrażarce<< utknęły dwa obywatelskie projekty ZNP dotyczące wynagrodzeń nauczycieli, ale >>obywatelski<<  projekt lex Czarnek 3.0 został ekspresowo skierowany do prac sejmowych. >>Skandaliczna<<, to zbyt łagodne określenie postawy marszałek Witek. Zapamiętajmy to!!! – tak Sławomir Broniarz prezes ZNP skomentował na Twitterze skierowanie na tzw. szybką ścieżkę sejmową obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo oświatowe. Oświadczenie ws. trybu prac nad ustawą wydała też Wolna Szkoła, która podkreśla, że „>>seksualizacja<< jest wymyślonym słowem-wytrychem, które ma zamknąć szkolne drzwi każdej organizacji, która nie spodoba się ministerialnemu urzędnikowi”.

 

Przypomnijmy, że projekt zwany przez zwolenników “Chrońmy dzieci”, a przez krytyków “Lex Czarnek 3.0”, został skierowany do pierwszego czytania w Sejmie.

Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP przypomniał na Twitterze, że już 117 dni ZNP czeka na nr. druku poselskiego projektu Ustawy zwiększającej wynagrodzenia nauczycieli.

„>>Seksualizacja<< jest wymyślonym słowem-wytrychem, które ma zamknąć szkolne drzwi każdej organizacji, która nie spodoba się ministerialnemu urzędnikowi. Im bardziej nie wiadomo, czym jest tym lepiej dla Czarnka i tym gorzej dla wszystkich organizacji działających w obszarze edukacji. Wszak minister mówił wprost, że jego marzeniem jest, aby żadna organizacja pozarządowa nie miała wstępu do szkół” –komentuje  na Facebooku Wolna Szkoła.

Wy wypoczywacie, a partia rządząca podejmuje kolejną próbę ograniczenia obecności w szkołach organizacji pozarządowych działających w obszarze edukacji. Tym razem dla niepoznaki projekt jest obywatelski, ale bardzo aktywnie wspierany przez PiS i marszałek Witek” – czytamy.

„Przewrotna nazwa projektu: >>Chrońmy dzieci<< nie dotyczy bynajmniej ani przeładowanej podstawy programowej, ani zatłoczonych szkół, ani przeciwdziałania wśród dzieci i młodzieży próbom samobójczym, ani braków nauczycieli i wakatów w szkołach, ani nawet poprawy kondycji psychicznej najmłodszych.  Projektodawca chce zakazu wstępu do szkół organizacji, które zajmują się bliżej nieokreśloną i niezdefiniowaną >>seksualizacją<<” – wskazuje organizacja.

Jak przekonuje Wolna Szkoła „partia rządząca na swojej liście obsesji, które budzą lęk ich wyborców i przekonanie o konieczności obrony ma słowo SEKS, które utożsamia z innymi słowami – demoralizacja, deprawacja, świństwa, grzech itp., stygmatyzując ważną sferę rozwoju człowieka i pole potrzebnej edukacji”

„Przez obsesyjne stygmatyzowanie sfery seksualności człowieka edukacja seksualna w szkołach jest praktycznie nieobecna, a groteskowy program nauczania wychowania do życia w rodzinie nie spełnia w najmniejszym stopniu potrzeby edukacyjnej w zakresie edukacji seksualnej” – podkreślono.

W kontekście prac nad projektem „przeciwko seksualizacji w szkołach” Wolna Szkoła poleca wywiad z Aleksandrą Żylkowską opublikowany na stronach Uniwersytet SWPS.

– Światowa Organizacja Zdrowia przeanalizowała wyniki 35 badań nad edukacją seksualną prowadzoną w szkołach w Europie Zachodniej. Z raportu wynika, że zajęcia te przyczyniają się do: opóźnienia czasu inicjacji seksualnej,  częstszego stosowania antykoncepcji, zmniejszają liczbę ryzykownych zachowań seksualnych – mówi m.in. Aleksandra Żyłkowska – psycholożka, psychoterapeutka, seksuolożka, pracująca w Strefie Młodzieży i Strefie Psyche Uniwersytetu SWPS prowadząca warsztaty, wykłady i szkolenia dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych oraz pedagogów szkolnych.

– Edukacja seksualna stanowi też profilaktykę wykorzystywania seksualnego – ludzie wiedzą, jak reagować, gdy są naruszane ich granice. Aby przyniosła ona zamierzony skutek, musi być prowadzona przede wszystkim przed inicjacją seksualną. Wiedzę o seksualności należy dopasować do kategorii wiekowej i wyprzedzić ją o krok – dodaje.

Cały wywiad z ekspertką znajduje się tutaj

(GN)

Lex Czarnek 3.0 na szybkiej ścieżce. Nowe obowiązki m.in. dla dyrektorów już od września?