Mimo ekspresowego tempa szczepień władze Izraela ogłosiły dwutygodniowy lockdown. W tym czasie zamknięte pozostaną m.in. szkoły
To trzeci ogólnokrajowy lockdown w ciągu roku. Rząd zatwierdził propozycję ministra zdrowia, który uzasadnił ją dramatyczną liczbą dziennych zakażeń koronawirusa, która dobiła do ponad 8300 przypadków. Według premiera Benjamina Natanjahu, ma to być „ostatnia próba” Izraela dotycząca powstrzymania koronawirusa przed otwarciem gospodarki.
W Izraelu ruszy w piątek drugi lockdown. Szkoły będą zamknięte
Netanjahu uzasadnił decyzję rządu pojawieniem się nowej, brytyjskiej mutacji koronawirusa, która rozprzestrzenia się dużo szybciej niż dotychczasowe szczepy. – Ta mutacja wymknęła się spod kontroli, w efekcie czego widzimy duże wzrosty liczby przypadków – mówił Netanjahu.
– Szpitale ostrzegły, że wchodzimy w najniebezpieczniejszą falę od początku pandemii i jeśli nie podejmiemy natychmiastowych działań, to umrze znacznie więcej ludzi – dodał.
Dlatego od dziś przez dwa tygodnie zamknięte będą izraelskie szkoły.
W okresie lockdownu sklepy i usługi mają funkcjonować w ograniczonym zakresie, restauracje mogą pracować jedynie na wynos, a obywatele – poruszać się jedynie w promieniu 1000 metrów od domu. Zakazano jakichkolwiek spotkań i zgromadzeń, z wyjątkiem najbliższej rodziny.
Decyzje te zapadły pomimo wdrożenia przez Izrael gigantycznej operacji mającej na celu zaszczepienie w ciągu kilku tygodni niemal całej populacji. Od 20 grudnia 2020 r. dawki szczepionki otrzymało już 1 mln 370 tys. Izraelczyków. Najprawdopodobniej jednak tempo szczepień spadnie w przyszłym tygodniu z powodu problemów z dostawami szczepionek.
(PS, GN)