Premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił, że od piątku jego administracja wprowadza ponowne obostrzenia w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. To pierwszy kraj na świecie, który po raz drugi wprowadza lockdown. Ponownie zamknięte będą m.in. szkoły.
Druga blokada w Izraelu rozpocznie się w piątek ( to czas, w którym Izraelczycy zaczynają święta) i ma potrwać co najmniej trzy tygodnie. Każdy będzie mógł poruszać się wyłącznie w promieniu 500 m od swojego domu (ograniczenie nie dotyczy dojazdu do pracy).
W zamkniętych pomieszczeniach będzie się mogło spotkać na raz zaledwie do 10 osób, a na zewnątrz do 20 os. – Wiemy, że te środki będą od nas wymagały wysokiej ceny. Te wakacje nie będą takie, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Nie będziemy w stanie świętować z naszymi większymi rodzinami – powiedział w orędziu telewizyjnym Netanjahu.
קיבלנו את ההחלטות הנכונות בגל הראשון של הקורונה ובזכותן בישראל התמותה נמוכה ביחס לעולם והכלכלה חזקה ביחס לעולם.
גם עכשיו בגל השני קיבלנו את ההחלטות הנכונות – גם כשהן קשות – כדי לשמור על חייהם של אזרחי ישראל ועל הכלכלה שלנו.
אני עושה זאת כל חיי ואמשיך לעשות זאת למענכם תמיד. pic.twitter.com/Ong2x8OVjN
— Benjamin Netanyahu (@netanyahu) September 13, 2020
W Izraelu, w którym mieszka 9 mln ludzi, potwierdzono ponad 150 tys. przypadków zakażenia koronawirusem i ponad 1,1 tys. zgonów. W sobotę poinformowano o 2715 nowych przypadkach.
Przypomnijmy, że kiedy w maju kraj był pewny, że uporał się z epidemią, zaczęto odmrażać gospodarkę. Rząd ogłosił wówczas powrót do szkół. 19 maja uczniowie wrócili do ławek i doszło do katastrofy.
Najsilniejszym ogniskiem było liceum w Jerozolimie. Wirus przedostał się do domów uczniów, następnie do innych szkół i okolic, zarażając tym samym setki osób. Na terenie całego Izraela, z powodu innych ognisk, dziesiątki tysięcy uczniów i nauczycieli zostało poddanych kwarantannie.
(JK, GN, PAP)
Fot: Wikipedia
Izrael otworzył szkoły bez żadnego planu. I ma gigantyczne problemy z koronawirusem