Ministerstwo edukacji nie planuje poddawać nauczycieli i pracowników oświaty testom na koronawirusa przed powrotem do pracy w szkołach i przedszkolach. Czemu? Pracowników sklepów też nikt nie testuje
Przed otwarciem żłobków i przedszkoli pracowników tych instytucji postanowiła przebadać Łódź. Okazało się, że u 14 proc. przebadanych pracowników żłobków i przedszkoli w tym mieście testy na koronawirusa dały wynik pozytywny. W efekcie, samorząd zdecydował się na otwarcie od 18 maja tylko 1 żłobka.
ZNP zaapelował natomiast do premiera Mateusza Morawieckiego o to, by prawo do podobnych badań, jakie przeprowadzono w Łodzi, mieli nauczyciele i pracownicy oświaty w całym kraju. Szczególnie, że od 25 maja br. rząd chce, by do szkół wrócili uczniowie klas VIII, a ósmoklasiści i maturzyści mają otrzymać prawo do konsultacji z nauczycielami na terenie szkół. „W związku z decyzją rządu o stopniowym uruchamianiu przedszkoli, szkół, poradni psychologiczno-pedagogicznych, schronisk młodzieżowych i innych placówek organizujących zajęcia pozaszkolne, apelujemy o zapewnienie nauczycielom i pracownikom tych placówek dostępu do bezpłatnych i szybkich testów na obecność koronawirusa” – czytamy w liście prezesa ZNP Sławomira Broniarza do premiera Mateusza Morawieckiego.
O umożliwienie nauczycielom i pracownikom oświaty zrobienie bezpłatnego testu na koronawirusa „Głos” zapytał ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego podczas dzisiejszej konferencji prasowej szefa MEN. Ministerstwo niestety nie widzi potrzeby przeprowadzania takich testów. – To przede wszystkim pytanie do ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego, ponieważ to oni odpowiadają za bezpieczeństwo zdrowotne Polaków – zastrzegł Dariusz Piontkowski.
– Jak dotąd, poza wyjątkową sytuacją na Śląsku, nie słyszeliśmy, żeby poszczególne grupy zawodowe były testowane – dodał. Chodzi o górników, którzy są testowani na masową skalę od czasu, gdy kopalnie stały się głównym źródłem zakażeń koronawirusem w Polsce.
– Przypomnę, że gdy uruchamiano restauracje, obiekty handlowe i wiele innych obiektów, nikt nie wychodził z pomysłem, żeby przetestować wszystkich pracowników sklepów, które były cały czas otwarte lub które zostały otwarte od któregoś momentu – stwierdził szef MEN.
– Oczywiście, z tego co wiem, nie ma przeszkód formalno-prawnych, aby poszczególne samorządy, jeżeli uważają, że jest takie zagrożenie, mogły przetestować taką czy inną grupę zawodową – zastrzegł.
MEN nie wierzy też w wiarygodność testów przeprowadzonych w Łodzi. – Z tego, co wynika z mojej rozmowy z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim, testy, które były użyte w Łodzi, nie są chyba do końca wiarygodne. Aby to potwierdzić, należałoby tak naprawdę jeszcze raz przetestować tę grupę – ocenił minister edukacji
(PS, GN)