Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział kary dla uczelni wyższych, które w geście solidarności z kobietami protestującymi po wyroku TK ws. aborcji ogłosiły w środę godziny rektorskie, czyli wolne od zajęć. W TVP Info postraszył, że będzie obcinał środki na inwestycje i granty. Zapowiedział m.in. wyciągnięcie konsekwencji wobec pełniącego obowiązki Rektora Uniwersytetu Gdańskiego prof. Krzysztofa Bielawskiego.
Jakie decyzje będzie podejmował minister wobec uczelni? – Będę podejmował decyzje, które leżą w kompetencji ministra nauki i edukacji. Polskie prawo daje dużą autonomię uczelniom, co do tego nie mamy wątpliwości. Ale tam gdzie bezpośrednio dochodzi do łamania prawa, gdzie to łamanie prawa jest absolutnie jednoznaczne możliwości są daleko idące, te administracyjne –oświadczył w TVP Info Przemysław Czarnek.
– Ale proszę nie zapominać, że jako minister edukacji i nauki ja mam również kompetencje do rozdzielanie środków inwestycyjnych dla uczelni, środków na badania, na granty, takie wnioski leżą u nas w ministerstwie. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że będziemy musieli brać pod uwagę również to co dzieje się na poszczególnych uczelniach, które narażają na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Nie tylko swoich studentów, ale również ich rodzin, również ich najbliższych, seniorów z ich rodzin, zachęcają ich wręcz (studentów – przyp. red) do wychodzenia na wielkie manifestacje w szczycie pandemii koronawirusa – dodał.
Min. @CzarnekP zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec pełniącego obowiązki Rektora Uniwersytetu Gdańskiego prof. Krzysztofa Bielawskiego za wczorajszy dzień rektorski.#Jedziemy #WyrokNaKobiety #PiekłoKobiet #StrajkKobiet
___
cc: @MarekRutkahttps://t.co/cjcYMrX4gw pic.twitter.com/TgpBowsrnO— Lewica News 🗞️📻📺 (@Lewica_News) October 29, 2020
Według Czarnka, to, co się dziś dzieje na ulicach miast, „to wypadkowa tego, co miało miejsce w oświacie i na uniwersytetach w ostatnich kilkudziesięciu latach”.
Przekonywał, że celem protestów jest obalenie rządu, zmiana ustroju politycznego w państwie oraz „likwidacja Polski w takim zakresie i w takim wymiarze, jaką ja znamy od wieków” i „rewolucja lewicowo-liberalna czy lewacko-liberalna”. Jak mówił, „jest to zupełnie oczywiste, to przyświeca tym, którzy podgrzewają to, co się dzieje na ulicach”. Według niego, są to gdzieś skoordynowane działania. – Proszę zwrócić uwagę, że te wszystkie napisy, te wszystkie hasła, nie biorą się znikąd – powiedział Czarnek.
Jego zdaniem, trzeba uświadomić wszystkim, na czym polega demokracja i polega wolność. – Otóż demokracja i wolność polega również na tym, że w przestrzeni publicznej, ale również w życiu akademickim, na uczelniach, w nauce ma być wolność. A wolność polega na tym, że również te idee, te wartości, te przekonania wypływające wprost z chrześcijaństwa, które jest podstawą Europy i Polski, są również do tolerowania na uczelniach – powiedział Czarnek.
Według Czarnka, dzisiaj jest to wykluczane. – Jeśli słyszę, że na wiodącym uniwersytecie w Polsce zakazuje się doktorantom cytowania św. Tomasza z Akwinu, ale także św. Jana Pawła II, mówiąc, że to nie są naukowcy, to nie są filozofowie, to, o czym mówimy. My już dzisiaj mamy dyktaturę w nauce – powiedział.
– Więc w pierwszej kolejności trzeba wrócić po prostu do edukacji od samego początku, do definicji wolności nauki i wolności światopoglądów, wolności religijnej i wolności przekonań. Bo dzisiaj już brakuje tolerancji z tamtej strony dla nas konserwatystów, dla nas chrześcijan, dla nas ludzi, którzy opierają nasze życie rodzinne również na wartościach, które również wyznawali nasi przodkowie i dzięki temu jesteśmy dzisiaj na świecie – dodał.
Minister po raz kolejny atakował też ZNP „za zachęcanie do demonstracji” i obciążając odpowiedzialnością za przyszły wzrost zakażeń. Przypomnijmy, że Związek zapowiedział pozew sądowy.
(JK, GN)
Źródło: TVP Info
Czarnek grzmi o “wojnie ideologicznej” i atakuje ZNP. Związek odpowiada: minister mówi nieprawdę
„To cios w naukę i prawa kobiet”. Władze niektórych uczelni wyższych krytykują wyrok TK ws. aborcji