Minister zdrowia: Scenariusz z ponownym zamknięciem szkół nie jest w ogóle brany pod uwagę

Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski zaprzeczył informacji o rzekomych planach zamknięcia szkół pod koniec września. – Taki scenariusz nie jest w ogóle brany pod uwagę” – powiedział w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”. Według niego wzrosty zakażeń koronawirusem związane z powrotem dzieci do placówek oświatowych „jeżeli będą, to będą odsunięte na początek października”.

Dodał, że zespół powołany do konsultowania przebiegu pandemii wskazuje, że istotny jest procentowy udział zakażeń COVID-19 wśród osób małoletnich oraz, że jeżeli będzie się on kształtował na poziomie 30 proc. względem zakażalności dorosłych, przebieg epidemii będzie w miarę stabilny. – Jeśli będzie wyższy, będziemy mówić o rosnącej fali koronawirusa – wytłumaczył Niedzielski.

Dopytywany z kolei, czy to dlatego, że dzieci poszły do szkoły odpowiedział, że „nie ma tak i nie będzie, że wzrosty zaczną się od razu po otwarciu szkół”. Wskazał natomiast, że jeżeli będą, to będą odsunięte na początek października.

Według niego obecnie epidemia COVID-19 w Polsce „ustabilizowała się”, a efekty przynoszą regionalne obostrzenia. „Robimy też bardziej celowane testy – wykonujemy głównie u osób objawowych, stąd jest ich trochę mniej” – powiedział Niedzielski.

– Nie ulega wątpliwości, że przebieg epidemii w najbliższych miesiącach będzie całkowicie inny od tego, z czym mieliśmy do czynienia do tej pory” – podkreślił Niedzielski.

Zaznaczył, że ministerstwo zwolniło z obowiązku testowania osoby kończące kwarantannę i izolację, jednak zmniejszenie zakresu testowania nie jest po to, by wykrywać mniejszą liczbę zakażeń, tylko po to, by zrobić miejsce na badanie pacjentów kierowanych przez lekarzy rodzinnych.

 – Chociaż nawet przy 23 tys. testach dziennie mieliśmy ostatnio tylko 400 zakażonych. To rzeczywiście oznacza, że maleje wskaźnik pozytywnych wyników – jest więcej podejrzeń, które się nie potwierdzają. Wszystko zależy od tego, jak zakażają dzieci – wyjaśnił minister zdrowia.

Jednocześnie zaznaczył, że największym wyzwaniem będzie to, że do COVID-19 dołączą inne choroby. „Chcemy odciążyć szpitalne oddziały ratunkowe tak, by pacjenci z infekcjami trafiali do przychodni, a nie od razu do szpitala. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nagle 100 czy 200 tys. chorych dziennie – bo tyle zwykle mamy wizyt w przychodniach w okresie jesienno-zimowym – przekierować na SOR. To nawet fizycznie jest niemożliwe i to nie tylko w naszym kraju. Z tego względu zaproponowaliśmy cały pakiet działań, zmieniliśmy strategię walki z wirusem” – powiedział Niedzielski.

Pytany na czym polega nowa strategia walki z wirusem stwierdził, że dopuszczono lekarzy rodzinnych do zlecania testów na koronawirusa. Poza tym zrekonstruowano sieć szpitali zakaźnych, przyjmujących pacjentów z COVID-19.

– Teraz mamy trzy poziomy szpitali obsługujących zakażonych pacjentów: na samym dole szpitale powiatowe, następnie szpitale z oddziałami zakaźnymi i w końcu szpitale wielospecjalistyczne. Zmieniliśmy strategię testowania – sprawdzamy teraz przede wszystkich pacjentów objawowych. To są trzy najważniejsze elementy – stwierdził w wywiadzie dla „DGP” minister zdrowia.

Według niego, szczepionka na COVID-19 pojawi optymistycznie zakładając, najwcześniej na wiosnę. – Musimy się nauczyć żyć z wirusem – podkreślił Niedzielski.

(JK, GN)

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Fot: mz.gov.pl

Dlaczego nie ma obowiązku noszenia maseczek w szkołach – wyjaśnienia Głównego Inspektora Sanitarnego