„Edukacja to nie towar”. MNiSZW policzyło, ile kosztowałyby studia, gdyby student musiał sam za nie zapłacić

Ministerstwo nauki opublikowało w mediach społecznościowych wyliczenia pokazujące, ile musieliby płacić studenci za możliwość studiowania. To odpowiedź na postulat, który pojawił się w kampanii prezydenckiej. Możliwość wprowadzenia opłat za studia wykluczył już jednak minister nauki Marcin Kulasek. Wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego, Karolina Zioło-Pużuk, nazwała obecną debatę na temat wprowadzenia płatnych studiów „skrajnie nieodpowiedzialną”.

„Zakładając wycofanie środków przyznawanych w drodze subwencji i dotacji, brak dodatkowych form finansowania publicznego (np. bonów edukacyjnych), utrzymanie finansowania nauki w drodze grantów, krótki termin (przed ukształtowaniem się nowego stanu równowagi), utrzymanie aktualnej oferty kształcenia, kształcenie na studiach mogłoby kosztować nawet 75 tys. zł rocznie” – wskazuje resort.

Jak podaje ministerstwo dzieląc roczną subwencję przez liczbę studentów otrzymujemy przeciętną kwotę subwencji na studenta. „W uczelniach IDUB (Inicjatywa doskonałości – uczelnia badawcza) wyniosłaby ona rocznie ok. 39 tys. zł, a w pozostałych ok. 29 tys. zł. Znając średnią ważoną kosztochłonność studiów, wysokość subwencji i liczbę studentów, możemy obliczyć hipotetyczny koszt rocznej opłaty na studiach.

W uczelniach IDUB koszty – jak podaje resort nauki wyniosłyby rocznie:

>> na kierunkach humanistycznych – ok. 23 tys. zł,

>> na kierunkach medycznych – ok. 75 tys. zł.

W pozostałych uczelniach akademickich rocznie:

>> na kierunkach humanistycznych – ok. 16 tys. zł,

>> na kierunkach medycznych – ok. 53 tys. zł.

„Koszt cyklu 6-letnich studiów medycznych potencjalnie mógłby wynieść ok. 450 tys. zł w uczelniach IDUB oraz ok. 318 tys. zł w pozostałych” – podkreślono.

Jak zastrzega resort przy wyliczeniach uwzględniono uśrednione dane dla ogółu uczelni nadzorowanych przez MNiSW. Przyjęte wartości nie stanowią odpowiedzi na indywidualną sytuację każdej z uczelni. W kalkulacji nie uwzględniono uczelni medycznych nadzorowanych przez Ministerstwo Zdrowia.

Dyskusja o darmowej edukacji w Polsce wraca za sprawą słów o „idealnym świecie” Sławomira Mentzena, w którym studia byłyby płatne.

– Obecny system, w którym mamy studia płatne oraz studia darmowe, prowadzi do tego, że bardzo duża część studentów i tak płaci za swoje studia. Co więcej za studia płacą na ogół osoby biedniejsze, a osoby bogatsze mają te studia za darmo. Wynika to z tego, że mają więcej pieniędzy na korepetycje, większe możliwości edukacyjne – tłumaczył Mentzen w Kanale Zero. – W wielu państwach na świecie typu Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, studia są płatne. Spójrzmy na edukację w tych państwach. Wygląda znacznie lepiej niż w Polsce – mówił.

Większość Polaków nie chce płatnych studiów – taki wniosek płynie z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Pomysł Sławomira Mentzena zyskał zaledwie 1,6 proc. poparcia. Zdecydowana większość ankietowanych – aż 76,1 proc. – opowiada się za bezpłatnym dostępem do szkolnictwa wyższego.

Na pytanie  „Czy Pana/i zdaniem wszystkie studia w Polsce powinny być płatne?”  twierdząco odpowiedziało tylko 1,6% badanych. 15,5% uważa, że studia powinny być płatne, ale państwo powinno zapewnić szeroki dostęp do  stypendiów dla osób zdolnych i niezamożnych.

Większość respondentów jest jednak przeciwna takiemu pomysłowi: 37,4% uważa, że studia powinny być bezwzględnie bezpłatne. 39,1% jest natomiast zdania, że studia powinny być bezpłatne, ale ich absolwent powinien przez określony czas przepracować w Polsce.

(GN)

Stanowisko Prezydium RSzWiN ZNP: Konsekwentnie domagamy się wyższego niż zaproponowane przez rząd w ustawie budżetowej 5-procentowego wzrostu wynagrodzenia zasadniczego