Mutacja brytyjska zamknęła szkoły na Warmii i Mazurach. Duńscy naukowcy: „Widać ciszę przed burzą”

W woj. warmińsko-mazurskim już większość nowych przypadków koronawirusa może być wywołana mutacją brytyjską B117. Duński rząd, na podstawie przeprowadzonych przez tamtejszych naukowców badań, ocenił, że wariant ten może zwiększać ryzyko hospitalizacji aż o 60 proc.

– Przyglądamy się sytuacji epidemicznej. Najważniejszym zagrożeniem w rozwoju pandemii są mutacje. Koncentrujemy się na mutacji brytyjskiej, ale mamy też w Polsce mutację południowoafrykańską. Trzeba liczyć się z nowymi mutacjami – ostrzegł dziś minister zdrowia Adam Niedzielski.

Jego zdaniem, w naszym kraju widać „niepokojący trend”. – Systematyczny wzrost udziału mutacji brytyjskiej w próbkach. Początkowo w styczniu mieliśmy udział wynoszący 5 proc., a ostatnie wyniki wskazują, że ten udział przekracza 10 proc. – oświadczył minister zdrowia.

To właśnie mutacja brytyjska najprawdopodobniej doprowadziła do tego, że od najbliższego poniedziałku uczniowie klas I-III w woj. warmińsko-mazurskim będą musieli się kształcić zdalnie. Ministerstwo Zdrowia zleciło w tym województwie badania próbek osób zakażonych na obecność mutacji brytyjskiej. – Z 24 zbadanych przebadanych próbek, w 16 wystąpiła mutacja brytyjska – poinformował Niedzielski.

Kontrowersyjna decyzja rządu. W woj. warmińsko-mazurskim uczniowie klas I-III wracają do edukacji zdalnej

Jak pokazują badania duńskie, niewykluczone, że wariant B117 zupełnie zmieni przebieg pandemii w całej Europie, w tym w Polsce. Dania wdrożyła zakrojony na szeroką skalę program sekwencjonowania wirusów w celu wykrycia poszczególnych mutacji koronawirusa. Według specjalistów, to najdokładniejsze tego typu badania realizowane obecnie na świecie.

– Jeśli spojrzymy na nasze modele, to widać ciszę przed burzą – przyznała Camilla Holten Moller ze Statens Serum Institute odpowiedzialnego za badania.

Jej zdaniem, wariant brytyjski rozprzestrzenia się 1,55 raza szybciej niż inne warianty. A co najgorsze, jak poinformował Magnus Heunicke, minister zdrowia Danii, osoby zakażone mutacją B117 mają o 60 proc. większe ryzyko hospitalizacji niż osoby zakażone „zwykłym” koronawirusem.

Według kanclerz Niemiec Angeli Merkel, w tej chwili najbardziej należy obawiać się właśnie niebezpiecznych mutacji wirusa, które „zwiększają ryzyko trzeciej fali pandemii”.

Polska zamyka szkoły na terenach dotkniętych mutacją brytyjską, tymczasem pomimo rosnącej liczby zakażeń, Niemcy są zdeterminowane, by kontynuować przywracanie stacjonarnej nauki w szkołach. Kanclerz Merkel liczy tu przede wszystkim na szczepienia oraz na powszechne testy. – Inteligentna strategia otwierania szkół i gospodarki jest nierozerwalnie związana z szybkimi testami, które byłyby bezpłatne. Nie potrafię powiedzieć, ile czasu zajmie uruchomienie takiego systemu, ale to się wydarzy w marcu – zapewniła Merkel w wywiadzie dla dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Niemcy opracowały specjalne testy na koronawirusa, które można stosować w warunkach domowych i szybko otrzymać wynik.

Szeroko zakrojoną akcję testowania uczniów i nauczycieli wdrożyła Austria. Bez negatywnego wyniku testu uczeń nie jest dopuszczany do pracy stacjonarnej i musi się uczyć on-line.

Austria testuje na potęgę. To jej sposób na zabezpieczenie szkół

Rząd Włoch natomiast przedłużył lockdown aż do 6 kwietnia. Minister zdrowia Roberto Speranza powiedział, że „nie jesteśmy dziś w takim stanie epidemicznym, żeby złagodzić środki zastosowane przeciwko pandemii”, a „mówienie obywatelom prawdy to obowiązek, który wszyscy musimy mocno odczuwać, nawet jeśli ta prawda jest niewygodna”.

Minister przypomniał, że aż 25 włoskich miast lub prowincji zostało niedawno zamkniętych z powodu wybuchu w nich dużych ognisk mutacji koronawirusa. – Szybsza transmisja nowych wariantów wirusa sprawiła, że kraj musi jeszcze bardziej podnieść swoją czujność – ocenił Speranza.

Premier Czech Andrej Babis zapowiedział zaostrzenie lockdownu, bo tylko taki krok „zapobiegnie katastrofie w szpitalach” u naszego południowego sąsiada. Czechy notują największe na świecie wskaźniki nowych zakażeń oraz zgonów po tym, jak pojawiła się tam brytyjska mutacja koronawirusa. Choć kraj ten ma populację prawie cztery razy mniejszą niż Polska (tj. 10,7 mln wobec 38 mln), to w środę zanotował ponad 15 tys. nowych przypadków (Polska – ponad 12 tys.). Koronawirus rozprzestrzenia tam się sześć razy szybciej niż w sąsiednich Niemczech. Czeski rząd zwrócił się zresztą do Niemiec o zgodę na przewiezienie do tamtejszych szpitali części zakażonych pacjentów.

Czy skuteczną odpowiedzią na mutacje jest szczepienie preparatem Pfizer/BioNTech? Tak sugeruje największe i pierwsze w pełni niezależne badanie nad skutecznością tego specyfiku przeprowadzone w Izraelu przez tamtejszy Clalit Research Institute. Do tej pory naukowcy dysponowali głównie wynikami badań klinicznych tej pierwszej zarejestrowanej m.in. w Izraelu, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej szczepionki przeprowadzonymi przez producenta. CRI natomiast przeanalizował skuteczność szczepionki Pfizera na ok. 1,2 milionach osób zaszczepionych nią w Izraelu.

Według naukowców, zaszczepienie dwiema dawkami daje pacjentowi ochronę sięgającą 94 proc. To wskaźnik zbliżony do tego, który podawał producent. Szczepionka jest skuteczna we wszystkich grupach wiekowych i bez względu na stan zdrowia pacjentów. Już pierwszy zastrzyk daje ochronę sięgającą 57 proc. po dwóch tygodniach od jego wykonania.

– Byliśmy tym zaskoczeni, ponieważ spodziewaliśmy się, że w warunkach rzeczywistych, gdzie łańcuch chłodniczy nie jest doskonale utrzymywany, a szczepiona populacja jest starsza i bardziej chora, nie uzyskamy tak dobrych wyników, jak w kontrolowanych badaniach klinicznych – przyznał w rozmowie z agencją Reuters Ran Balicer, jeden z autorów badania.

– Ale udało się i szczepionka zadziałała również w „prawdziwym” świecie. Wykazaliśmy, że szczepionka jest równie skuteczna w bardzo różnych podgrupach, u młodych i starszych, u osób bez chorób współistniejących a także u osób z kilkoma chorobami współistniejącymi – dodał.

Z analizy badania wynika, że szczepionka Pfizera jest skuteczna także w przypadku brytyjskiej mutacji. Nie określono tu dokładnego stopnia skuteczności, ale wariant ten dominuje obecnie w Izraelu, a mimo to zaszczepieni pacjenci są chronieni.

Według naukowców, informacje te można uznać za przełomowe, szczególnie dla krajów, które desperacko bronią się przed pandemią i chcą otworzyć swoje gospodarki.

(PS, GN)