Nauczyciele solidarni z niepełnosprawnymi przed protestem 23 maja. „Sami doświadczyliśmy arogancji władzy”

Nauczyciele z Warszawskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego i kilku innych dużych miast zapowiedzieli swoje wsparcie dla niepełnosprawnych, którzy 23 maja br. będą protestowali przed Pałacem Prezydenckim.

Protest ma się odbyć pomimo obietnicy premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie przyznania 500 zł wsparcia dla dorosłych osób niepełnosprawnych.

– Nie możemy nauczać o empatii i solidarności nie praktykując jej na co dzień. Sami również doświadczyliśmy wyjątkowej arogancji władzy, która jest skąpa w stosunku do słabych i rzutka tam, gdzie jej się to opłaca – takie słowa do kolegów po fachu skierował Paweł Nawrocki, nauczyciel z Zespołu Szkół Poligraficznych w Warszawie, którego cytuje „Gazeta Wyborcza”.

Przypomnijmy 27 maja 2018 r. został zawieszony protest osób niepełnosprawnych i ich rodziców, który trwał 40 dni w Sejmie.

„Chcemy przypomnieć postulaty strajkujących i jednocześnie wesprzeć warszawską manifestację osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Dołączają do nas nauczyciele – grupa pozostająca w strajku i oczekująca na konieczne zmiany w oświacie. Także te dotyczące uczniów z niepełnosprawnościami” – czytamy na stronie wydarzenia „Wspieramy protest osób z niepełnosprawnościami” organizowanego na Facebooku przez Międzyszkolny Komitet Strajkowy we Wrocławiu.

Zdjęcie zrobione przez Olgę Szelc. Dziękujemy pięknie!

Opublikowany przez Ola Dża Wtorek, 14 maja 2019

Kilka dni temu na finiszu kampanii do europarlamentu premier Mateusz Morawiecki obiecał 500 zł wsparcia dla dorosłych osób niepełnosprawnych.

Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, przekonywała, że skorzysta z niego około pół miliona osób, które są całkowicie niezdolne do pracy i oprócz renty socjalnej nie mają innych stałych źródeł utrzymania. – Będzie to kosztować budżet państwa 3 mld zł – poinformowała Kopcińska w TVP Info.

„Projekt trafił do Sejmu jeszcze przed wakacjami. Chcemy, aby ustawa weszła w życie przed wyborami parlamentarnymi” – zaznaczyła Kopcińska.

Osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie najczęściej sceptycznie podchodzą jednak do inicjatywy rządu.

Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej, zwróciła uwagę na bardziej palące problemy osób niepełnosprawnych. Jak tłumaczyła priorytetowe dla rządu powinno być m.in. podniesienie jakości rehabilitacji finansowanej przez NFZ, tworzenie miejsc prac dla osób z niepełnosprawnościami czy zadbanie o polepszenie warunków panujących w Domach Opieki Społecznej.

– Liczę, że deklaracja pana premiera nie zatrzyma protestu osób niepełnosprawnych pod Sejmem – stwierdziła w rozmowie z portalem gazeta.pl Ochojska.

Także Iwona Hartwich, liderka ubiegłorocznego protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie, w rozmowie z dziennik.pl powiedziała, że nie wierzy w obietnicę złożoną przez premiera Mateusza Morawieckiego. – Nie można obiecać czegoś, co ma się wydarzyć za kilka miesięcy – oceniła Hartwich.

– Te dwa słowa „najprawdopodobniej” i „za kilka miesięcy” są tu kluczowe. Co to znaczy? Jaką gwarancję da nam Morawiecki, że w październiku będzie nadal rządził? – komentowała Hartwich dal dziennik.pl. – Protest i tak się odbędzie. Jeszcze raz to powtórzę, to policzek wymierzony w nas i nasze dzieci. Nie damy się zwieść tym obietnicom – zapowiedziała.

Tymczasem solidarność z protestującymi rodzinami osób niepełnosprawnych deklarują nauczyciele. Prezes ZNP Sławomir Broniarz, nie wykluczył w rozmowie z „Głosem Nauczycielskim” współpracy różnych protestujących grup społecznych i środowisk, które wspólnie mogłoby upomnieć się o to, by państwo udzieliło odpowiedniego wsparcia swoim obywatelom.

– Powinniśmy zastanowić się, na ile jesteśmy w stanie skupić wokół siebie środowiska, które są dziś defaworyzowane, marginalizowane, zaniedbane – pracowników sektora publicznego, lekarzy, pielęgniarki i inne zawody medyczne, prawników, dzieci i rodziny osób niepełnosprawnych. Na ile jesteśmy w stanie pokazać, że może powstać potężna siła mająca wpływ na to, co się wydarzy jesienią. Nie możemy dać się zepchnąć na margines, ponieważ to się fatalnie odbije na przyszłości naszego państwa – mówił prezes ZNP („GN” nr 18-10 z 1-8 maja br.)

(JK, GN)