Nie otworzysz przedszkola – zgłosisz to kuratorowi. Nauczycieli czeka praca za dwóch

Jeżeli dyrektor przedszkola nie otworzy jutro swojej placówki, to musi o tym poinformować kuratora oświaty – tak uważa ministerstwo edukacji. Nauczyciele z otwartych od 6 maja przedszkoli mają zarówno pracować z dziećmi stacjonarnie, jak też zdalnie z tymi, których rodzice do przedszkola nie wyślą

Decyzją MEN, od jutra 6 maja do stacjonarnej pracy będą mogły wrócić przedszkola, inne formy wychowania przedszkolnego oraz oddziały przedszkolne w szkołach podstawowych. Wszystko w ramach tzw. odmrażania gospodarki. Zdaniem rządu, zarówno przedszkola jak i żłobki powinny wracać do pracy opiekuńczej po to, żeby rodzice najmłodszych dzieci mogli pójść do pracy.

Według opublikowanego dziś komunikatu MEN, placówki te powinny przede wszystkim organizować zajęcia opiekuńcze oraz „w miarę możliwości” zajęcia dydaktyczno-wychowawcze. Co oznacza, że tylko część przedszkolaków będzie uczestniczyła w zajęciach dydaktycznych. Pozostałe zostaną pozbawione tej możliwości.

Przedszkola muszą też stosować się do wytycznych Ministerstwa Zdrowia oraz Głównego Inspektora Sanitarnego.

Ministerstwo edukacji zakłada, że od jutra przedszkola generalnie mają wracać do stacjonarnej pracy, a tylko niektóre powinny zawiesić swoją działalność. „Jeżeli dyrektor nie ma możliwości otwarcia przedszkola od 6 maja br., np. z uwagi na brak możliwości spełnienia wytycznych dotyczących BHP oraz szczegółowych wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego, wówczas może, za zgodą organu prowadzącego, zawiesić na czas ograniczony działalność placówki do czasu wypełnienia tych wytycznych” – czytamy w komunikacie resortu Dariusza Piontkowskiego.

Co więcej, dyrektor „o tym fakcie musi jednak poinformować właściwego Kuratora Oświaty”.

„Możliwość korzystania z wychowania przedszkolnego jest adresowana przede wszystkim do rodziców, których charakter pracy i wykonywane obowiązki zawodowe wymagają przebywania poza miejscem zamieszkania. Otwarcie przedszkoli to realna pomoc rodzicom” – oceniło ministerstwo edukacji. Jeśli jednak rodzice nie wyślą swojego dziecka do przedszkola, to do 24 maja będą mogli korzystać z zasiłku opiekuńczego.

Według MEN, decyzja o otwarciu przedszkoli nie oznacza, że dziecko trafi do tej placówki, do której chodziło wcześniej. „W przypadku, gdy przedszkole nie będzie mogło przyjąć wszystkich chętnych dzieci, decyzja w tej sprawie należy do organu prowadzącego. W przypadku samorządowych publicznych przedszkoli organem prowadzącym jest wójt/burmistrz/prezydent miasta, który w ramach prowadzonej sieci może wskazać rodzicom inne przedszkole, które zapewni opiekę” – czytamy w komunikacie.

Na nauczycieli z przedszkoli, które wznowią jutro działalność, spadną natomiast dodatkowe obowiązki. Mają oni bowiem nie tylko wrócić do pracy stacjonarnej, ale jednocześnie prowadzić zajęcia zdalne dla dzieci, których rodzice do przedszkola nie wyślą. „Prosimy nauczycieli, aby w miarę możliwości w dalszym ciągu wspierać dzieci, które zostaną w domu oraz ich rodziców” – podkreśliło MEN.

(PS, GN)