Nie wszyscy uczniowie klas 1-3 wrócili do szkół. W niektórych miejscach na przeszkodzie stanął COVID-19 i siarczysty mróz

W Szkole Podstawowej nr 5 w Łomży (woj. podlaskie) zajęcia zdalne przedłużono o tydzień, ponieważ wśród pracowników placówki wykryto zakażenie koronawirusem. Z kolei m.in. w Sztabinie i Suchowoli najmłodsi uczniowie nie poszli do szkoły z powodu silnych mrozów.

Łukasz Czech z biura prasowego prezydenta Łomży poinformował, że siedem osób z administracji szkoły podstawowej nr. 5 jest w izolacji, dwie na kwarantannie. To efekt przeprowadzonych ostatnio testów na koronawirusa wśród nauczycieli klas młodszych i pracowników szkół podstawowych oraz specjalnych. Podał, że nauczyciele w SP 5 w Łomży są zdrowi. W klasach I-III w łomżyńskiej SP 5 uczy się 238 uczniów. Do końca tygodnia będą się uczyć zdalnie.

W niektórych miejscowościach powrót najmłodszych do szkół pokrzyżowała pogoda. Zgodnie z prawem zajęcia w szkołach mogą być zawieszone między innymi z powodu warunków atmosferycznych uniemożliwiających dotarcie uczniów do szkoły. Mogą to być np. silne mrozy lub awaria instalacji grzewczej w budynku.

Burmistrz Suchowoli Michał Matyskiej zdecydował, że z powodu silnych mrozów w gminnych szkołach nie odbędą się tradycyjne zajęcia i w budynkach. Stacjonarne zajęcia – ze względu na mróz – zostały odwołane również w Chodorówce Nowej i Czerwonce. Dzieci z tych szkół uczą się w poniedziałek zdalnie.

Także uczniowie klas I-III szkoły podstawowej w Sztabinie zostaną dziś i jutro w domach. Dyrekcja placówki, w porozumieniu z wójtem, odwołała zajęcia. Wszystko przez siarczyste mrozy. Dyrektor obawia się, że dzieci i tak nie dojechałyby do szkoły. Na Podlasiu temperatura przy gruncie spadła w nocy do -33 stopni Celsjusza.

(JK, PAP)

Od poniedziałku dzieci z klas I-III wracają do stacjonarnych zajęć. Starsze klasy nadal będą się uczyć zdalnie

Testy na koronawirusa w oświacie. Wykryto prawie 2,5 tys. zakażonych