Minister edukacji Nadrenii Północnej-Westfalii Yvonne Gebauer zapowiedziała, że noszenie maseczek przez uczniów w jej landzie będzie obowiązkowe, także w czasie lekcji. W wywiadzie dla stacji WDR2 sprecyzowała, że za naruszenie obowiązku noszenia maski, uczniowie mogą zostać wydaleni ze szkoły.
Wakacje w Niemczech kończą się wcześniej niż w Polsce, np. w Meklemburgii-Pomorzu Przednim dzieci do szkoły poszły już 3 sierpnia.
Aktualne plany przewidują powrót do regularnych zajęć stacjonarnych, choć nie bez ograniczeń. – Normalne lekcje będą możliwe tylko wtedy, gdy restrykcyjnie przestrzegane będą zasady dotyczące higieny, noszenia masek ochronnych i zachowania odstępu na korytarzach i szkolnych boiskach – powiedziała niemiecka minister edukacji Anja Karliczek (CDU).
Szefowa resortu opowiedziała się za wprowadzeniem obowiązku noszenia masek w szkołach. Ogłosiły to już władze landów Bawaria, Badenia – Wirtembergia oraz Berlin. Maski trzeba będzie nosić we wszystkich budynkach szkolnych, ale nie podczas lekcji.
Zapowiedź obowiązku zasłaniania przez uczniów ust i nosa podczas lekcji w klasach oznacza, że Nadrenia Północna-Westfalia, kraj związkowy o największej liczbie ludności (ok. 18 mln), będzie miała najsurowsze przepisy w Niemczech.
Schulministerin Yvonne Gebauer stellt das Gesamtkonzept für den Start in das Schuljahr 2020/21 vor – in einen angepassten Schulbetrieb in #Corona-Zeiten. #BildungslandNRW pic.twitter.com/U58Ctrk1jh
— Bildungsland NRW (@BildungslandNRW) August 3, 2020
Jak podała Deutsche Welle poszczególne landy mają różne zalecenia organizacji działalności szkół. Wprowadza się m.in. stałe grupy, tak aby uczniowie mieli bezpośredni kontakt z jak najmniejszą liczbą dzieci, czy losowe testowanie uczniów na obecność wirusa. Odradza się albo zakazuje śpiewania na lekcjach muzyki.
We wtorek łączna liczba zakażeń koronawirusem w Niemczech wzrosła o 879 do 211 281. Łączny bilans ofiar śmiertelnych wyniósł do 9156 osób.
(JK, GN)