Pensje w budżetówce zamrożone. W oświacie też? Minister finansów unika odpowiedzi

Według ministra finansów Tadeusza Kościńskiego podnoszenie wynagrodzeń w budżetówce nie ma sensu, ponieważ „zwiększanie wydatków na nią nie przysłuży się gospodarczemu odbiciu”. Kościński uchylił się od odpowiedzi, czy w 2021 r. zostaną zamrożone także wynagrodzenia w oświacie

Pytanie o przyczyny projektu zamrożenia płac w sferze budżetowej w 2021 r. zadał szefowi MF „Dziennik Gazeta Prawna”. – Chcemy, żeby gospodarka znów się szybko rozwijała. To jest nasz cel numer jeden. Patrząc z tej perspektywy np. podwyższanie podatków nie wchodzi w grę, bo dławiłoby to wzrost – orzekł minister finansów.

– Podobnie z cięciem kosztów, nie wszystkie warto ciąć. Ale niektóre należy, a przynajmniej ich nie zwiększać. Administracja to dla gospodarki koszt, zwiększanie wydatków na nią nie przysłuży się gospodarczemu odbiciu – dodał.

– Proponujemy w 2021 r. zamrożenie funduszu płac w sferze budżetowej – tak Sebastian Skuza, wiceminister finansów, potwierdził „DGP”wcześniejsze doniesienia niektórych mediów o planach zamrożenia pensji w sferze budżetowej. Wiceminister finansów policzył, że roczny koszt wynagrodzeń tylko urzędników korpusu służby cywilnej to 9-10 mld zł, a pracowników całej administracji – ponad 40 mld zł.

„DGP” zapytał ministra finansów, czy pojęcie „zamrożenia płac” w jego rozumieniu dotyczy tylko wydatków na pensje urzędników, czy także subwencji oświatowej, w ramach której samorządy otrzymują pieniądze na wynagrodzenia nauczycieli.

Szef MF uchylił się od odpowiedzi. – To nie my o tym będziemy decydować, tylko cały rząd – stwierdził.

– Chciałbym wyraźnie podkreślić, że tym razem nie będzie tak, że wyznaczymy jakiś poziom deficytu i do niego będziemy na siłę dopasowywać wydatki, tylko odwrotnie. Deficyt będzie pochodną tego, jakie potrzeby zgłoszą inne ministerstwa i naszych wysiłków, by gospodarka znów zaczęła szybko rosnąć – dodał.

Z kolei Sebastian Skuza zapytany o priorytety rządu niestety nie wymienił wśród nich oświaty. – W naszych propozycjach nie ma zamrażania wydatków na zdrowie, na obronę narodową, czy na naukę i szkolnictwo wyższe. Te wydatki podlegają ustawowej waloryzacji i nie zamierzamy w 2021 r. od tych mechanizmów odstępować – oznajmił.

Wiadomo też, na czym na pewno rząd nie będzie oszczędzał – na efektownych i kosztujących gigantyczne pieniądze inwestycjach, jak Centralny Port Komunikacyjny, którego powstanie pochłonie kilkadziesiąt miliardów złotych. – Oczywiście strategiczne projekty, jak CPK, są podtrzymane i nie ma co do tego żadnych wątpliwości – zapewnił Kościński.

Samorządy z kolei mają otrzymać 6 mld zł w ramach Funduszu Inwestycji Samorządowych, które będą mogły przeznaczyć np. na remonty szkół.

Ministerstwo Finansów ma przygotować projekt ustawy budżetowej na 2021 r. pod koniec sierpnia.

We wrześniu nowelizacja budżetu. Co z podwyżkami dla nauczycieli?

(PS, GN)