PiS znowu straszy „seksualizacją” w szkołach i pod pretekstem inicjatywy „Chrońmy dzieci” zapowiada de facto „lex Czarnek 3.0”

– We wszystkich biurach poselskich, senatorskich będziemy zbierać podpisy pod tą inicjatywą, by pokazać siłę rodziców. Ręce precz od polskich dzieci ze strony ideologów lewackich – grzmiał w TVP Info szef MEiN Przemysław Czarnek, odnosząc się do projektu ustawy ws. inicjatywy „Chrońmy dzieci”, który – według jego autorów – ma m.in. zapobiegać „seksualizacji najmłodszych”. Czy to kolejna odsłona „lex Czarnek” i jeden z tematów kampanii wyborczej PiS?

– To jest moment, kiedy trzeba postawić tamę temu pochodowi neoliberalnemu, który przeszedł przez instytucje kultury, uniwersytety, ale nie wszedł jeszcze do szkół – przekonywał Czarnek.

Obywatelską inicjatywę „Chrońmy dzieci” wspiera cała Zjednoczona Prawica na czele z marszałek Sejmu Elżbietą Witek i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

Powstała też „spontaniczna” petycja do szefa MEiN w tej sprawie.  „Nauczyciele są zmuszani do >>genderowania<< uczniów. Nakłania się ich, aby zwracali się do dziewczynek imionami i zaimkami męskimi i odwrotnie – aby do chłopców mówili imionami i zaimkami żeńskimi. Podobnemu łamaniu sumienia poddaje się także same dzieci – aby traktowały rówieśników niezgodnie z ich naturalną biologiczną płcią, a raczej zgodnie z płcią wymyśloną lub >>odczuwaną<<. Ideologia LGBT wchodzi do szkół na wielką skalę” – twierdzi Fundacja Życie i Rodzina.

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz zauważył w rozmowie z wp.pl, że szkoła i przedszkola realizują podstawę programową, która jest dokumentem urzędowym.

– Jeśli ktokolwiek doszukuje się tam czegoś nienaturalnego, należy skierować się ku autorom tej podstawy – powiedział i dodał, że dzieci w przedszkolach bywają przebierane za różne postaci, jednak nie wydaje mu się, by takie przedstawienia „złamały komuś życie lub karierę”.

– Marszałek Witek powinna zająć się wsparciem nauczycieli, a nie próbą ustawiania ich do kąta. Starsi mężczyźni też powinni zająć się innymi sprawami, a nie wypowiadaniem się na każdy temat – podsumował Sławomir Broniarz.

Projekt ustawy można przeczytać tutaj

W założeniu ma zwiększyć kontrolę rodziców na tym, jakie organizacje pozarządowe prowadzą zajęcia w szkołach.

Autorzy proponują dodanie nowego artykuły do prawa oświatowego: „1a. W przedszkolu oraz szkole podstawowej zabroniona jest działalność stowarzyszeń i innych organizacji promujących zagadnienia związane z seksualizacją dzieci”.

– Nad naszymi głowami wisi wizja Lex Czarnek 3.0 – ostrzegła dr Iga Kazimierczyk z fundacji Przestrzeń dla edukacji.

Oświadczenie ws. projektu wydała także Wolna Szkoła.

„Nie znamy problemu >>seksualizacji<< dzieci, która rzekomo ma miejsce w szkołach. Nic nam nie wiadomo, żeby takie sprawy były zgłaszane przez rodziców wychowawcom lub dyrektorom szkół. Na pewno warto dopytać marszałek Witek, w którym przedszkolu miał miejsce opisywany przez nią incydent. Niestety, ale ta historia przypomniała nam podobne opowieści bez pokrycia pojawiające się przy okazji sprawy lexCzarnek o tysiącach skarg do kuratorów i dyrektorów, które w rzeczywistości można było policzyć na palcach jednej ręki” – czytamy.

„Stawiamy więc pytania, czy zmiany prawa w kraju dokonywać należy na podstawie budzących wątpliwości opowieściach i na pojedynczych doświadczeniach, czy jednak na mających pokrycie w badaniach wskaźnikach? Czy władza ustawodawcza powinna się angażować w kampanie wyborcze na polityczne zamówienie z cynicznym wykorzystaniem dzieci?” – pyta retorycznie organizacja.

(JK, GN)

A jednak weto! Lex Czarnek 2.0 nie wejdzie w życie. “Im mniej tarć i awantur, tym lepiej”

Lex Czarnek do kosza? Szef MEiN poinformował, że „ani rząd, ani posłowie nie będą już nic robili z projektem”