Strajk został zawieszony, ale protest trwa, bo żaden problem oświaty nie został rozwiązany. Dalej mamy za niskie wynagrodzenia w oświacie, dalej zmagamy się z problemem podwójnego rocznika, dalej borykamy się ze skutkami niedoinwestowania edukacji w Polsce. Chcemy zmian!
Z Arkadiuszem Boroniem, prezesem Okręgu Małopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, rozmawia Jarosław Karpiński
Rozmawiamy już po zakończeniu pierwszej z comiesięcznych manifestacji pod hasłem „8 kwietnia-pamiętamy”. Jak Pan ją ocenia?
– Udział w manifestacji w Krakowie wzięło około tysiąca osób. Dziękuję wszystkim, którzy byli z nami. Trzeba docenić to, że te osoby zechciały przyjść w piątkowe popołudnie na manifestację i solidaryzować się z nami. Byli z nami nie tylko nauczyciele i pracownicy oświaty. Budujące jest to, że w takcie przemarszu z Rynku Głównego przed gmach Urzędu Wojewódzkiego dołączali rodzice z dziećmi, mieszkańcy miasta. Odbyło się kilka przemówień, w których wyraziliśmy nasze postulaty i oczekiwania. Wystąpił wiceprezes ZG ZNP Grzegorz Gruchlik, głos zabierali przedstawiciele okręgów małopolskiego i śląskiego ZNP, nauczyciele. Wsparł nas także przewodniczący rady wojewódzkiej OPZZ, który zażartował że następnym razem przyjadą poprzeć nas hutnicy.
To jest dopiero początek akcji, w której Związek przypomina przesłanie strajku rozpoczętego 8 kwietnia br.
Tak, jesteśmy na początku drogi. Mam nadzieję, że pojawi się efekt kuli śniegowej, coraz więcej ludzi dowie się o naszej akcji i że w kolejnych miastach te manifestacje będą jeszcze liczniejsze. Idea jest taka, że chcemy dotrzeć z naszym przekazem do społeczeństwa. Mam nadzieję, że media przekażą to co mamy do powiedzenia w sprawie edukacji i wynagrodzeń nauczycieli.
Przypomnijmy, że oprócz postulatu podwyżek wynagrodzeń z czasu kwietniowego strajku, przedstawiacie także postulaty „Szkoły na szóstkę”, które dotyczą zwiększenia nakładów na edukację, ale też zapewnienia nauczycielom autonomii i wsparcia dla dobrej jakości kształcenia…
– Dokładnie tak. Strajk został zawieszony, ale protest trwa, bo żaden problem oświaty nie został rozwiązany. Dalej mamy za niskie wynagrodzenia w oświacie, dalej zmagamy się z problemami wywołanymi przez autorów tzw. reformy oświaty, m.in. problemem podwójnego rocznika, dalej borykamy się ze skutkami niedoinwestowania edukacji w Polsce. Chcemy to zmienić i sprawić, żeby nauczycieli jak najliczniej poparli rodzice uczniów, bo edukacja to nasza wspólna sprawa, ważna dla całego społeczeństwa.
Pikieta ZNP w Krakowie pod hasłem „8 kwietnia, pamiętamy!” (Rynek Główny, g.16)!
8 kwietnia rozpoczął się największy strajk w polskiej oświacie – strajk na rzecz dobrej edukacji. Dobra edukacja to wciąż jest nasz cel i razem z rodzicami o tym przypomnimy!https://t.co/ry3xoJzKef— ZNP (@ZNP_ZG) November 8, 2019
Wiemy, że czeka nas długa i wyboista droga, ale chcemy dotrzeć z tym przekazem do społeczeństwa i do rządzących. Ale myślę, że tej pierwszy krok został dzisiaj zrobiony. Nie możemy odpuścić, musimy działać cierpliwie i wytrwale. Skoro nie udało się wstrząsnąć sumieniami rządzących i społeczeństwa podczas trwającego trzy tygodnie strajku w kwietniu, to trzeba wrócić do pracy organicznej. Jej efektów nie będzie widać od razu, ale mam nadzieję, że w dłuższej perspektywie się pojawią. Trzeba także zbudować nowy model szkoły, bo my wciąż pod tym względem tkwimy w XX w., a wyzwaniem dla nas wszystkich powinna być szkoła XXI wieku.
Dziękuję za rozmowę.