Podstawa programowa do przedmiotu „historia i teraźniejszość”, czyli zbiór obsesji partii Przemysława Czarnka

Koncepcja rozdziału Kościoła od państwa jest przejawem „komunistycznej polityki”, a intelektualną inspiracją „rewolucji seksualnej” w latach 60. był neomarksizm – tego mają dowiedzieć się uczniowie szkół ponadpodstawowych podczas zajęć z nowego przedmiotu historia i teraźniejszość (HiT). W podstawie programowej z tego przedmiotu znajdą się też tematy dotyczące „prześladowań religijnych” na świecie na przykładzie chrześcijan, „kontrowersji ideologicznych na forum instytucji unijnych” oraz „politycznego znaczenia 2005 roku w Polsce” (to wtedy PiS po raz pierwszy przejął w Polsce władzę)

Cele nowego przedmiotu „historia i teraźniejszość” zapowiedzianego przez ministra edukacji Przemysława Czarnka mają „odpowiadać aspektom ludzkiej dojrzałości, do której prowadzi edukacja szkolna” – takim stwierdzeniem rozpoczyna się wstęp do podstawy programowej z HiT, której projekt w piątek wieczorem pojawił się na stronach rządowych. HiT ma zastąpić zajęcia z WOS w szkołach ponadpodstawowych.

„Jesteśmy gotowi, by odzyskiwać pokolenia nieświadomych młodych Polaków. Dlatego uczniowie od 1 klas szkół ponadpodstawowych dostaną nowy przedmiot, który będzie nazywał się >>Historia i teraźniejszość<< – ogłosił w październiku w wywiadzie dla “Tygodnika Sieci” szef MEiN Przemysław Czarnek. – Wierzę, że będzie to hit nie tylko z nazwy – dodał. Jak wynika z projektu podstawy, HiT stanie się obszernym kursem z historii najnowszej (obecnie realizowanym w liceach na poziomie rozszerzonym), do którego dodano czysto ideologiczne tematy z agendy politycznej Prawa i Sprawiedliwości oraz punkty kojarzone raczej z katechezą niż świeckimi przedmiotami szkolnymi.

„Historia i teraźniejszość”. Tak ma się nazywać nowy przedmiot w szkołach średnich

Z obecnej podstawy programowej WOS nie ostało się prawie nic. Uczniowie nie dowiedzą się więc, że m.in. należy przestrzegać form demokracji, rozwijać w sobie postawy obywatelskie, rozpoznawać przypadki łamania praw człowieka, współpracować w grupie. Młody człowiek nie dowie się też, jak funkcjonują poszczególne instytucje życia publicznego i jak należy się z nimi komunikować w swoich sprawach, na jakich zasadach odbywa się proces socjalizacji, o skutkach nietolerancji i stygmatyzacji, o różnych metodach rozwiązywania konfliktów. Nie pozna systemu partyjnego obowiązującego w Polsce, zasad przeprowadzania wyborów i kampanii wyborczych, krytycznej analizy przekazów medialnych, czy przejawów patologii życia publicznego. Nic z tego w podstawie do HiT się nie znalazło.

Nie bez powodu. Jak napisano we wstępie do podstawy z HiT, Ojczyzna jest „rozumiana jako wspólnota ukształtowana według konkretnych norm kultury oraz wizji człowieka, rodziny i społeczeństwa sięgających swoimi korzeniami klasycznej cywilizacji grecko-rzymskiej i chrześcijaństwa”, a uczniowie w swoim życiu mają „praktykować cnoty indywidualne i społeczne” w duchu „odkrywaniu harmonii praw i obowiązków, wolności i odpowiedzialności, szczęścia ludzkiego i rozwoju ludzkich wspólnot oraz znaczenia sprawiedliwych praw i roztropnej polityki”.

Niektóre punkty nowej podstawy o charakterze czysto „wosowskim” sprawią nauczycielom sporo problemów. Bo co autorzy podstawy mieli na myśli wpisując do niej na przykład takie wymaganie: uczeń „wyróżnia podstawowe sposoby realizacji społecznego bytu człowieka, oparte na komplementarności swych członków: rodzinę, państwo i związki państw; umie przedstawić specyfikę każdego z nich”. Albo takie: uczeń „wyjaśnia w jaki sposób rozwijana w nowożytności koncepcja >>umowy społecznej<< różni się od tradycyjnego pojmowania naturalności więzi społecznych”. Podobnych zagadnień w podstawie jest więcej.

Ta część podstawy do HiT nie jest zresztą najważniejsza i liczy zaledwie 18 zagadnień. Pozostałe 104 to tematy z historii najnowszej.

Co ciekawe, wiele punktów w podstawie do HiT i nowej podstawie do historii jest identycznych lub bardzo podobnych. Na przykład, w jednej i drugiej znajduje się wymaganie związane z katastrofą smoleńską w 2010 r.: uczeń “wyjaśnia, dlaczego katastrofę z dnia 10 kwietnia 2010 roku należy traktować jako największą tragedię w powojennej historii Polski (według oświadczenia polskich parlamentarzystów przyjętego podczas Zgromadzenia Posłów i Senatorów w dniu 13 kwietnia 2010 roku poświęconego uczeniu pamięci ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem)”. W obu podstawach uczeń będzie musiał scharakteryzować znaczenie przejęcia władzy w Chinach przez komunistów w 1949 roku oraz opisać system rządów Mao Zedonga (tematów dotyczących historii najnowszej i polityki Chin jest zresztą w podstawie do HiT zaskakująco dużo). Albo też poznać znaczenie powstania państwa Izrael. Trudno powiedzieć, czy to zamierzony efekt, czy też skutek zwykłego niechlujstwa autorów podstawy i bałaganu w MEiN, które nie wychwyciło powtórzeń.

Z Biblią i raportem podkomisji Macierewicza na lekcje historii – tak wygląda nowa podstawa programowa Przemysława Czarnka

Kolejne zagadnienia podstawy to szczegółowy kurs z historii najnowszej Polski i świata, który do tej pory nauczyciele realizowali na historii na poziomie rozszerzonym. Na ile uczniowie, którzy nie są pasjonatami przedmiotu, będą w stanie opanować tak ogromną partię materiału? To się dopiero okaże. Przekonamy się też, czy nauczyciele będą w stanie cały ten materiał w ogóle zrealizować. Ministerstwo nie przedstawiło bowiem projektu nowych ramowych planów nauczania z konkretną liczbą godzin na poszczególne przedmioty.

Nauczycielom będzie trudniej zwłaszcza, że niektóre tematy przypominają bardziej tytuły konferencji naukowych lub grubych prac doktorskich i habilitacyjnych niż tematy zajęć. Jak np. punkt dotyczący tego, że uczeń „charakteryzuje zmiany w sposobie życia w krajach zachodnich wynikające z rozwoju technologii i mediów (telewizja), wzrostu zamożności społeczeństw, dorastania pokolenia powojennego; przedstawia ich odpowiedniki w krajach bloku sowieckiego” albo też uczeń „charakteryzuje zasady społecznej gospodarki rynkowej oraz >>państwa dobrobytu<<, przedstawia ich przykłady w odniesieniu do świata początku lat 60. XX wieku”.

Część zagadnień dotyczących historii sformułowano w sposób nacechowany ideologicznie. Na przykład, z jednego z nich możemy się dowiedzieć, że rewolucja obyczajowa lat 60. ma „intelektualne inspiracje” w neomarksizmie (uczeń „charakteryzuje przemiany społeczno-obyczajowe określane jako >>rewolucja 1968 roku<< (m.in. >>rewolucja seksualna<<) oraz ich intelektualne inspiracje (neomarksizm, >>nowa lewica<<)”. Z kolei temat prześladowań religijnych w XX wieku ma zostać pokazany na przykładzie „losu społeczności chrześcijańskich w różnych strefach świata” (czemu tylko chrześcijańskich? Inne społeczności religijne też przecież doświadczają prześladowań).

Do tego dorzucono wszystkie ideologiczne obsesje obecnego obozu rządzącego, które znajdują się na agendzie PiS od przejęcia władzy w Polsce w 2015 r. PiS grzmi m.in. o rzekomym cenzorowaniu skrajnie konserwatywnych polityków w Europie i krytykuje legalizację małżeństw osób LGBT. Wszystko to ujęto w następującym punkcie podstawy do HiT: uczeń „charakteryzuje główne zmiany kulturowe zachodzące w świecie zachodnim na przykładzie ekspansji ideologii >>politycznej poprawności<<, wielokulturowości, nowej definicji praw człowieka, rodziny, małżeństwa i płci; potrafi umieścić te zmiany na tle kulturowego dziedzictwa Zachodu ujętego w myśli grecko-rzymskiej i chrześcijańskiej”. A także w innym punkcie: uczeń „potrafi wskazać na różnice między tolerowaniem a afirmowaniem zjawisk kulturowych i społecznych”.

Od wielu miesięcy słyszymy z ust polityków PiS, że UE jest zdominowana przez Niemcy, znajduje się na skraju upadku i prowadzi wojnę ideologiczną z Polską. Taki też punkt znalazł się w podstawie programowej: uczeń „charakteryzuje proces zmiany Unii Europejskiej w okresie po wstąpieniu Polski w jej struktury (wzrost pozycji Niemiec, zjawiska kryzysowe związane z imigracją, niestabilnością strefy euro, Brexitem, epidemią COVID-19; kontrowersje ideologiczne na forum instytucji unijnych)”.

Przy okazji konfliktu rządu PiS z ekologami wokół masowej wycinki drzew w Polsce oraz odstrzału dzików mogliśmy usłyszeć, że ekolodzy tak naprawdę nie są ekologami, a jedynymi prawdziwymi obrońcami przyrody w Polsce są leśnicy. Ten punkt widzenia też wpisano do podstawy: uczeń „potrafi wskazać różnicę między ekologią a ekologizmem”.

Nie ma chyba dnia, by PiS nie przekonywał opinię publiczną, że polska tożsamość narodowa jest zagrożona, a polityka klimatyczna UE nas zniszczy. W podstawie do HiT znaleźliśmy więc następujący punkt: uczeń „potrafi wskazać i scharakteryzować najpoważniejsze wyzwania stojące przed Polską u progu trzeciej dekady XXI wieku (kryzys demograficzny, utrzymanie tożsamości kulturowej, koszty finansowe i społeczne >>polityki klimatycznej<<)”.

Nauczyciel na każdym etapie historii najnowszej przeanalizuje z uczniami rolę (zawsze pozytywną) Kościoła katolickiego w Polsce. Na przykład wyjaśni „na czym polegała wizja budowy Trzeciej Niepodległości przedstawiona w Polsce w 1991 roku przez św. Jana Pawła II”, a także „na czym polegały przemiany w Kościele zainicjowane na Soborze Watykańskim II i w czasie tzw. reform posoborowych, ze szczególnym uwzględnieniem nauczania o relacjach Kościoła i świata”, jak również wyjaśni „znaczenie ideowo-moralne duszpasterskiego programu Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego (Jasnogórskie Śluby Narodu, Wielka Nowenna, obchody milenijne)”. Podobnych punktów w podstawie do HiT jest więcej, choć bardziej nadawałyby się na katechezę.

Nikt nie powinien się temu dziwić, ponieważ rozdział Kościoła od państwa jest – zdaniem autorów podstawowych – wymysłem komunistów. Tak wynika z następującego punktu podstawy: uczeń „potrafi zastosować swoją wiedzę o różnych modelach relacji między związkami wyznaniowymi a państwem do wyjaśnienia komunistycznej polityki >>rozdziału Kościoła od państwa<<; wyjaśnia pojęcia: laicyzm, sekularyzm, indyferentyzm”.

W podstawie do HiT znalazły się też zagadnienia z ostatnich 20 lat historii Polski, czyli tak naprawdę kwestie bieżącego sporu politycznego. Uczniowie dowiedzą się więc, że do 2001 r. w Polsce tak naprawdę funkcjonował postkomunizm: uczeń „wyjaśnia pojęcie postkomunizmu jako trwałej bariery rozwojowej i potrafi wskazać najważniejsze przyczyny jego kryzysu w Polsce po 2001 roku”, a także: uczeń „wyjaśnia przyczyny i konsekwencje objęcia władzy przez ugrupowania postkomunistyczne w Polsce w 1993 roku”.

Co więcej, postkomunizm upadł dopiero w 2005 r. Tak się składa, że to właśnie w tym roku po raz pierwszy do władzy doszedł PiS, a Lech Kaczyński wygrał wybory prezydenckie: uczeń „charakteryzuje różne wizje wyjścia Polski z postkomunizmu i wyjaśnia na czym polegało polityczne znaczenie 2005 roku w Polsce”.

Uczniowie będą też musieli „scharakteryzować zmiany polityczne i gospodarcze w Polsce w latach 2010–2015”, czyli w okresie rządów PO-PSL, tuż przed dojściem do władzy obecnego obozu.

W podstawie do HiT zaskakująco szeroko potraktowano historię Chin. Uczeń m.in. scharakteryzuje „przyczyny i przejawy antagonizmu sowiecko-chińskiego w latach 60. XX wieku”, wyjaśni „pojęcie „>>rewolucji kulturalnej<<, wskazując na jej różne konteksty znaczeniowe (jaka jest różnica między chińską >>rewolucją kulturalną<< a tą na Zachodzie)”, wyjaśni „przełomowe znaczenie zbliżenia Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Chin na początku lat 70.”, scharakteryzuje „przejawy wzrostu globalnego znaczenia Chin w XXI wieku”, jak również „zmiany zachodzące w Chinach po śmierci Mao Zedonga (rządy Deng Xiaopinga i początek >>państwowego kapitalizmu<<)”. Czy to przypadek, że rząd PiS jednocześnie układa taką podstawę programową i ubiega się w Chinach o wielomiliardowe kredyty? Zapewne tak.

Co ciekawe, w warunkach i sposobie realizacji przedmiotu HiT ministerstwo edukacji zaleciło, by nauczyciele organizowali „spotkania uczniów z osobami zaangażowanymi w różnorodną działalność społeczną (np. wolontariusze w organizacjach pozarządowych)”. Jak mieliby to zrobić, skoro to samo ministerstwo przygotowało zmianę ustawy – Prawo oświatowe (lex Czarnek), w której praktycznie zablokowano możliwość takiej współpracy z organizacjami pozarządowymi? Szkoła będzie musiała na co najmniej dwa miesiące przed organizacją takich zajęć wysyłać do kuratorium szczegółowe informacje na ich temat, a potem czekać miesiąc na ewentualne weto ze strony kuratorium. W takich warunkach zalecenie MEiN będzie praktycznie martwe.

(PS, GN)