Ministerstwo zdrowia poinformowało w środę o 533 nowych zakażeniach koronawirusem. Kolejne szkoły po wykryciu COVID-10 u swoich uczniów i nauczycieli przechodzą na nauczania zdalne. – Przejścia szkół na tryb hybrydowy lub zdalny będą się incydentalnie zdarzały. Takich sytuacji będziemy mieć sporo, bo jesteśmy cały czas w pandemii – komentował w wywiadzie dla Onetu szef MEiN Przemysław Czarnek. Wskazał, że przytłaczająca większość szkół pracuje normalnie i tak będzie w kolejnych miesiącach.
Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia ostrzega jednak, że sytuacja jest zła. – Dzisiaj będzie przekroczona kolejna granica, więc powinno zapalić się nam żółte światełko. Prosimy udać się do punktu szczepień, te osoby, które się wahają – apelował w Polsat News i dodał, że to jedyny sposób, żeby ograniczyć czwartą falę.
Mamy 533 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (63), lubelskiego (61), dolnośląskiego (50), małopolskiego (47), łódzkiego (39), śląskiego (39), zachodniopomorskiego (39), podkarpackiego (35), podlaskiego (30), wielkopolskiego (26),
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) September 8, 2021
Jakie działania planuje rząd? – Nie chcemy wprowadzać przymusu szczepień przeciw COVID-19, pozostaje nam długofalowa edukacja obliczona na zmianę postaw społecznych dzieci, młodzieży i osób starszych – komentował w Radiu Zet pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk. – Tu na pewno nie będzie efektu z tygodnia na tydzień czy z miesiąca na miesiąc” – podkreślił. Dodał, że nie ma też decyzji o odpłatności szczepień.
Nie minął jeszcze tydzień nowego roku szkolnego, a niektóre szkoły już przechodzą na naukę zdalną. Ostatnie przypadki – według mediów – odnotowano w szkołach w Szczecinie i Wrocławiu. – 22 tys. szkół pracuje normalnie, a tylko cztery w trybie zdalnym, bądź hybrydowym. Te incydenty będą się zdarzały, dlatego zostawiliśmy (…) uprawnienie dyrektorów szkół i służb sanitarnych do tego, by przechodzić incydentalnie na tryb hybrydowy bądź zdalny tam, gdzie będą pojawiały się jakieś ogniska zakaźne – powiedział Czarnek w Onecie.
„One się będą pojawiały, dlatego, że jesteśmy cały czas w pandemii koronawirusa. I takich sytuacji będziemy mieć sporo, tylko, że na razie (…) to jest jakiś promil, nawet nie procent. Natomiast przytłaczająca większość szkół pracuje normalnie i jesteśmy przekonani, ze tak będzie również w kolejnych miesiącach. Czy mamy pewność? Nie mamy żadnej pewności, bo pandemia nas zaskakuje i może nas zaskoczyć również i tym razem” – zaznaczył.
„Ale póki co, przewidywania oparte o analizę modeli pandemii koronawirusa w Ministerstwie Zdrowia są takie, że zagrożenia dla trybu stacjonarnego w szkołach generalnie, oprócz tych incydentów, nie ma” – dodał.
Przypomnijmy, że niemal 19 mln osób w Polsce jest w pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19. Jednak ich liczba od dłuższego czasu rośnie w niewielkim tempie.
(JK, GN, PAP)