„Pozostanie Pani jednym z wielkich duchów – nauczycieli”. Doniosłe przemówienia na pogrzebie prof. Janion

„Największą chorobą naszych czasów stał się literalizm – tendencja do ograniczającej myślenie dosłowności. Pierwszym jej objawem jest brak zdolności do rozumienia metafory, potem pauperyzacja poczucia humoru. Towarzyszy jej skłonność do wydawania ostrych, pochopnych sądów, nie toleruje niejednoznaczności, nie rozumie ironii i – w końcu – powoduje powrót dogmatyzmu i fundamentalizmu” – napisała m.in. noblistka Olga Tokarczuk w przemówieniu, które zostało odczytane na pogrzebie prof. Marii Janion.

Olga Tokarczuk nie dotarła do Warszawy na pogrzeb prof. Marii Janion. Podczas uroczystości jej słowa przeczytała Kazimiera Szczuka, przyjaciółka i uczennica zmarłej.

Prof. Janion, wybitna literaturoznawczyni i wychowawczyni pokoleń badaczek i badaczy, zmarła w Warszawie 23 sierpnia w wieku 93 lat. Przez kilkadziesiąt lat pracowała w Instytucie Badań Literackich PAN, była także związana z Uniwersytetem Warszawskim oraz Uniwersytetem Gdańskim. Napisała ponad 20 książek.

– Za Pani sprawą wybrałam wiek XIX – ale dużo czasu mi zabrało, żeby pojąć, że zajmuję się nie umarłymi, ale duchami, które wymagają od nas opowiedzenia ich życia raz jeszcze i wysłuchania tego, czego nie zdążyli powiedzieć. Zrozumiałam, że ich życie nie kończy się wraz ze śmiercią. Dlatego dla mnie i dla tych, którzy będą czytać Pani książki pozostanie Pani jednym z wielkich duchów – nauczycieli – mówiła na pogrzebie prof. Marii Janion jej uczennica, kierowniczka zespołu „Archiwum kobiet” prof. Monika Rudaś-Grodzka.

– Gdyż Pani wizja humanistyki otwartej i projekt odnawiania znaczeń skierowane są w przyszłość. Będzie Pani dalej uczyć czytać, interpretować, krytycznie myśleć, kształtować wrażliwość etyczną, społeczną i polityczną. Będzie Pani zachęcać swoich nowych uczniów i uczennice do przekraczania mentalnych ograniczeń, do otwierania się na inność i różnorodność, wyrażania niezgody wobec wszelkich niesprawiedliwości – dodała prof. Rudaś-Grodzka.

Pisarka, publicystka, feministka Agnieszka Graff przypomniała, że Janion „stała się strażniczką godności kobiecej sprawy”. Jak mówiła, „ta sprawa postrzegana jako wariacki margines prawdziwego życia społecznego, swoisty obciach, temat zastępczy, dzięki niej nabierała doniosłości”.

Zaznaczyła, że pisarstwo Janion nie jest „własnością kobiet, ale dla nas ma ono szczególne znaczenie”. – „Córki są do wielkich zadań” – powiedziała kiedyś profesor. Istotnie, wiele z nas czuje się jej duchowymi spadkobierczyniami, symbolicznymi córkami. Docenionymi i wybranymi do wielkich zadań – dodała.

List do uczestników uroczystości skierował też Adam Pomorski, prezes polskiego PEN Clubu. – Mało kto wywarł w Polsce równie mocny wpływ na współczesną umysłowość. W osobie Marii Janion żegnamy badaczkę dziejów literatury i kultury, idei i wyobraźni, o ile takie określenie ma sens – badaczkę dziejów wyobraźni. Jej refleksja historyczno-literacka wiązała się od początku z myślą krytyczną Warszawskiej Szkoły Historyków Idei, którą to nazwę sama Janion zaproponowała – przypomniał Pomorski w liście odczytanym przez prof. Dorotę Siwicką.

Prochy prof. Janion złożono w piątek 4 września w Alei Profesorskiej na Wojskowych Powązkach. Uczennice i przyjaciółki Zmarłej stanęły przy urnie w milczącym hołdzie, trzymając litery napisu „My z niej wszystkie”. Żegnali ją przedstawiciele władz Warszawy, naukowcy, uczniowie i uczennice, przyjaciele.

(JK, GN)

Źródło: OKO.press

Fot: Screen/youtube

Żegnamy prof. Marię Janion