Premier Mateusz Morawiecki przyznał dziś, że druga fala koronawirusa zaskoczyła go swoją skalą. Listę kolejnych obostrzeń rząd przedstawi jutro
– Swoją wielkością druga fala zaskoczyła nas również w Polsce – powiedział premier podczas konferencji prasowej zorganizowanej na Stadionie Narodowym, gdzie przygotowywany jest szpital polowy na maksymalnie 1200 łóżek.
Szef rządu jest zaskoczony skalą pandemii, tymczasem eksperci i epidemiolodzy już dawno temu ostrzegali przed takim scenariuszem. – Cztery tygodnie temu mówiło się, że będzie maksimum 3 tys. przypadków zakażeń dziennie, a ja, ale też inni specjaliści, mówiliśmy, że za chwilę cała Polska będzie czerwoną strefą – przypomniał w rozmowie z „Głosem” prof. Krzysztof Simon, dolnośląski konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego oraz ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.
Trudno też wyjaśnić motywy, jakimi kierowała się obecna ekipa rządząca podejmując – w środku pandemii – decyzję w sprawie ograniczenia prawa kobiet do aborcji, co wywołało gwałtowne protesty w całej Polsce.
Dziś premier apeluje do protestujących, by zrezygnowali ze swojej aktywności. – Mam apel do protestujących: niech ten gniew, ta niechęć dotyka mnie, skupia się na mnie, ale nie na tych, których za 2 tygodnie może dotknąć. Zetkniecie się z osobami starszymi w autobusie, na spotkaniach. Spory światopoglądowe są ważne, ale zróbmy to w taki sposób, żeby nie ryzykować zgonami osób starszych – zaapelował szef rządu.
– Wirusa najlepiej powstrzymać poprzez odpowiednie zachowania społeczne. We Francji jest całkowity lockdown. My chcemy powstrzymać się przed tym i powstrzymać się przed zamykaniem gospodarki tak długo, jak to będzie możliwe/ Ale do tego potrzebna jest dyscyplina społeczna – dodał.
Morawiecki zaapelował o odwołanie jutrzejszych protestów. – To jest zagrożenie dla życia zwłaszcza seniorów, ale nie tylko, bo umierają też ludzie młodsi. Seniorzy czują się niepewnie. Trzymamy ich w domach, oni tam są i jeśli ktoś z zakażonych się z nimi spotka w weekend, to tworzy bezpośrednie zagrożenie życia – ogłosił.
Według ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, nie można wykluczyć, że sytuacja epidemiczna w Polsce będzie się w najbliższych dniach pogarszała. – Poruszamy się między wykładniczym wzrostem zachorowań, które podwaja w ciągu tygodnia liczbę zachorowań, a liniowym, który generuje przyrost nowych przypadków, ale stosunkowo mniejszy. Ostatnie dwa dni są bliżej wykładniczego, ale poprzednie 3-4 dni były bliżej wzrostu liniowego – ocenił minister zdrowia.
– Obserwujemy też liczbę zleceń badań na koronawirusa wystawianych przez podstawową opiekę zdrowotną. W poniedziałek mieliśmy 73 tys. zleceń. Dzisiaj jest to 40 tys. Traktuję to jako wskaźnik, co będzie się działo z liczbą zachorowań później. Są sygnały o potencjale zwolnienia – dodał.
– W przyszłym tygodniu możemy mieć do czynienia z bardzo dużą liczbą zakażeń i zagrożeniem życia przede wszystkim dla ludzi starszych – ocenił z kolei premier.
Mateusz Morawiecki poinformował, że listę kolejnych obostrzeń opinia publiczna pozna jutro, tj. w piątek 30 października. W tym zalecenia dotyczące wizyt na cmentarzach.
(PS, GN)