Prezes ZNP o otwarciu przedszkoli: Dostrzegamy nierówność w traktowaniu naszego środowiska, wina leży po stronie MEiN

Rozmawiam z nauczycielkami z przedszkoli i mówią, że naprawdę chcą wrócić do przedszkoli, mają dość zdalnej edukacji, ale z drugiej strony mówią, że czują się zagrożone –mówił w radiu Zet prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Dostrzegamy nierówność w traktowaniu naszego środowiska, wina leży po stronie MEiN – podkreślił. Zaznaczył, że jest przeciwny powrotowi uczniów do szkół jeszcze przed końcem roku szkolnego. – Jeśli już, to powinno się to odbywać w modelu hybrydowym – zaznaczył.

Prezes ZNP tłumaczył, że nauczycielki wychowania przedszkolnego zostały pozostawione same sobie. – Szef MEiN zajmuje się sprawami, które nie zasługują na taką reakcję, a pominął sytuację moich koleżanek, które pracują w przedszkolach. One czują się zmarginalizowane, nikt się nimi nie zajmuje, nie interesuje – zaznaczył.

Sławomir Broniarz zwrócił uwagę, że w żłobkach i przedszkolach nie ma mowy o przestrzeganiu reżimu sanitarnego. – 25 dzieci ma wejść do pomieszczenia, w szatni mogą się wymieszać – tłumaczył. Jego zdaniem „nie ma żadnych reguł, które wskazywałyby na to, że ktoś próbuje wspomóc nauczycielki i pracowników niepedagogicznych”.

Pytany o powrót najmłodszych dzieci do szkół prezes ZNP stwierdził, że jeśli miałby mówić o emocjach, które towarzyszą nauczycielom, to jest to pomysł oczekiwany. – Ale jeżeli mówimy o tym, że tylko ułamek nauczycieli został zaszczepiony i II dawka jest za 1,5 miesiąca, to rodzą się obawy – komentował. – Wejście do szkół w systemie połowicznego zaszczepienia, przy bardzo dużej odległości do II dawki szczepionki, u wielu nauczycieli budzi strach, emocje, obawy o zdrowie własne i o zdrowie swoich bliskich – mówił Gość Radia ZET.

Ilu nauczycieli zostało zaszczepionych? – Minister szacuje, że ok. 80 proc., ale tylko z liczby tych, którzy wyrazili chęć i zgodę. Można szacować, że to ok. pół miliona osób. To zdecydowanie za mało. Szczególnie w kontekście tego, co przed nami: cała sekwencja egzaminów, np. matury – komentował prezes ZNP.

Pytany o reżim sanitarny na maturach, szef ZNP ocenił, że będzie to duże wyzwanie. – Rozmawiałem w piątek z dyrektorką jednej ze szkół i mówi, że maturę będzie miała w 22 izbach lekcyjnych. Musi zgromadzić 66 nauczycieli i wszyscy są tylko po jednej szczepionce. A młodzież nie jest ani testowana ani szczepiona – opowiadał.

S. Broniarz zapewnił, że nauczyciele nie są za tym, by przenosić matury, „bo to zwiastun powrotu do normalności”, ale, jego zdaniem, rządzącym „zabrakło wyobraźni”. – Przy pierwszym spotkaniu z ministrem Dworczykiem apelowaliśmy, żeby jak najszybciej rozpocząć szczepienia nauczycieli. Już w styczniu zwracaliśmy uwagę, że matury mogą być istotnym problemem: udział nietestowanych uczniów i nauczycieli [którzy nie zostali zaszczepieni II dawką – red.] – wskazał.

Zaznaczył, że jest przeciwny powrotowi do szkół jeszcze przed końcem roku szkolnego. Jego zdaniem, jeśli już, to powinno się to odbywać w modelu hybrydowym. – Nie zapominajmy o niezaszczepionej administracji i setkach tysięcy nauczycieli, którzy nie są zaszczepieni II dawką – podkreślił Sławomir Broniarz.

Prezes ZNP zwróci tez uwagę inny problem. – Zaczyna brakować pedagogów, psychologów, terapeutów, logopedów – mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz, pytany w internetowej części programu ilu nauczycieli przez pandemię zrezygnowało z pracy. – Te osoby rezygnują z pracy w szkołach, bądź szkoły – o zgrozo – rezygnują z pracy tych osób – dodał.

(JK, GN)

Źródło: radiozet.pl

Przedszkola i żłobki znów działają. Nauka zdalna w szkołach przedłużona

Klasy I-III wrócą do pracy stacjonarnej 26 kwietnia? Według szefa MEiN, to możliwe