Prof. Henryk Samsonowicz nie żyje. Wybitny historyk, były szef MEN odszedł w wieku 91 lat

W wieku 91 lat zmarł prof. Henryk Samsonowicz, były minister edukacji, wybitny mediewista, wychowawca kilku pokoleń polskich historyków, uczestnik obrad Okrągłego Stołu.

Prof. Samsonowicz urodził się w 1930 r. Pochodził z Warszawy. W czasie okupacji uczył się na tajnych kompletach. W 1950 r. ukończył Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Warszawskiego i podjął pracę na tej uczelni. Z UW związany był przez całe życie. Cztery lata później otrzymał stopień doktora nauk historycznych, a promotorem jego pracy był wielki polski historyk prof. Marian Mołowist. W 1960 r. prof. Samsonowicz otrzymał habilitację za pracę badającą społeczeństwo miejskie XV-wiecznego Gdańska. Dziewięć lat później został profesorem nauk humanistycznych.

W 1970 objął funkcję dziekana Wydziału Historycznego UW, potem był dyrektorem Instytutu Historycznego na tym wydziale, a w latach 1980-1982 – rektorem Uniwersytetu Warszawskiego. W 1994 r. został członkiem korespondentem Polskiej Akademii Nauk, a w latach 1999-2006 przewodniczył Wydziałowi I Nauk Społecznych PAN.

Prof. Samsonowicz był mediewistą. Napisał ok. 800 prac z historii średniowiecza, w tym m.in. „Życie miasta średniowiecznego” (1970 r.), „Złotą jesień polskiego średniowiecza” (1971), „Miejsce Polski w Europie” (1995), „Narodziny średniowiecznej Europy” (1999) oraz „Szkice o mieście średniowiecznym”. W 1975 r. zorganizował pierwszą olimpiadę historyczną. Prof. Samsonowicz to wieloletni prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego. W 1980 r. tworzył Towarzystwo Popierania i Krzewienia Nauk.

Od 1956 do 1982 r. należał do PZPR, z której został usunięty po zaangażowaniu się w „Solidarność”. Działał w Komitecie Obywatelskim przy Lechu Wałęsie, w którym kierował komisją nauki i oświaty. Podczas obrad Okrągłego Stołu przewodniczył podzespołowi ds. nauki, oświaty i postępu technicznego.

Prof. Samsonowicz pełnił urząd ministra edukacji od 12 września 1989 r. do 12 stycznia 1991 r. Pracował w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. To okres przełomowy dla polskiej oświaty. Urząd obejmował w wyjątkowo trudnym momencie. Kilkaset gmin nie było w stanie wypłacić nauczycielom należnych wynagrodzeń. W budżetach brakowało pieniędzy na ogrzanie szkół, kupno węgla, środków czystości, czy nawet kredy (tej ostatniej zresztą dramatycznie brakowało w całym kraju).

Był pomysłodawcą kluczowej dla edukacji reformy polegającej na stopniowym przekazywaniu szkół samorządom. Decyzja ta wywołała wiele konsekwencji. Początkowo pozbawione pieniędzy samorządy zlikwidowały tysiące przedszkoli i szkół. Gdy jednak sytuacja gospodarcza kraju poprawiła się, a do gmin zaczęły płynąć dodatkowe fundusze, oświata odżyła. Wiele samorządów zainwestowało ogromne pieniądze w przedszkola i szkoły.

Drugą historyczną decyzją, jaką podjął prof. Samsonowicz, było wprowadzenie religii do szkół. Krok ten wywołuje dziś chyba największe kontrowersje i ma zarówno swoich zagorzałych zwolenników jak i przeciwników. Ostatnie kilka lat to trudny okres dla katechezy w szkołach z powodu odpływu dzieci z tego przedmiotu.

Warto jednak pamiętać, że prof. Samsonowicz wprowadził jedynie w życie decyzje, które zapadły na linii rząd-episkopat. Sam uważał, że katecheza nie musi trafić do szkolnych planów lekcji, ale jedynie być nauczana w szkołach po normalnych lekcjach. Opierał się wysuwanym przez Kościół katolicki pomysłom, by zaprowadzić w szkołach codzienną, odmawianą w klasach modlitwę w obecności wszystkich uczniów, także niekatolików. A także postulatom wprowadzenia obowiązkowych zajęć z religii. – Szkoła państwowa powinna mieć charakter świecki, to znaczy taki, w którym dobrze by się czuły dzieci z rodzin ateistycznych, muzułmańskich, żydowskich, prawosławnych czy protestanckich – przekonywał. Jednocześnie nie miał nic przeciwko temu, by w klasie, gdzie 100 proc. uczniów deklaruje się jako katolicy, zawisł krzyż, a uczniowie odmawiali modlitwę.

Prof. Samsonowicz doprowadził ponadto do zwiększenia autonomii szkół. Dał nauczycielom i dyrektorom większą swobodę i wpływ na funkcjonowanie swoich placówek, wzmocnił radę pedagogiczną, mocno umiejscowił w szkołach rady rodziców.

– Profil wychowania w pluralistycznej szkole określałyby dwa tylko akty prawne: konwencja, tycząca praw człowieka i obywatela, oraz konstytucja państwa – przekonywał na początku swojego urzędowania. Był zwolennikiem radykalnej weryfikacji programów szkolnych, ograniczenia nauki „na pamięć” i wyrabiania u ucznia umiejętności samodzielnego myślenia.

Należał do przeciwników radykalnych reform, uważał, że system należy ulepszać stopniowo, pokazywać dobre przykłady, eksperymenty pedagogiczne. W reformie programowej szkół położył szczególny nacisk na naukę języków obcych oraz informatyki. Zredukował o połowę wymiar godzin przysposobienia obronnego (kluczowego przedmiotu w okresie PRL).

Zwracał uwagę na konieczność profesjonalizacji i podniesienia kwalifikacji nauczycieli. – Trzeba podnieść status materialny nauczycieli i zmniejszyć dysproporcje poziomu, wyposażenia, obsady między miejskimi i wiejskimi szkołami – mówił. Pełniąc funkcję ministra edukacji popadł jednak w konflikt ze środowiskiem nauczycielskim i związkami zawodowymi, a powodem konfliktu była dramatyczna sytuacja ekonomiczna przedszkoli i szkół oraz generalny brak pieniędzy na edukację.

– Obecnie w szkołach nie wolno prowadzić indoktrynacji, ale każdy nauczyciel ma prawo do prezentowania swojej postawy politycznej. Unikanie drażliwych pytań lub przymus ich naświetlania z jedynie słusznego punktu widzenia prowadziły do społecznej schizofrenii – przekonywał.

– Musimy odejść, bo jesteśmy odpowiedzialni za tę politykę – tak tłumaczył swoje odejście z rządu. Dymisję złożył wraz z rezygnacją premiera Tadeusza Mazowieckiego. Nie chciał pracować w kolejnym rządzie. – Nie mógłbym wejść do nowego rządu, bo polityka gabinetu Mazowieckiego, z którą się utożsamiam, nie zyskała społecznej akceptacji – wyjaśnił. Tak szczerego wyznania dziś raczej nikt od polityka nie usłyszy.

Prof. Samsonowicz w 1998 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a w 2010 r. – Orderem Orła Białego.

fot. Kancelaria Prezydenta RP

(PS, GN)