Przedostatni rocznik gimnazjalistów jednym z najlepszych w Europie i świecie!

Jak wynika z badania PISA, polskie gimnazja należały do najlepszych szkół w Europie i na świecie. Przedostatni rocznik gimnazjalistów wystawił tym szkołom świadectwo z czerwonym paskiem. Uczniowie osiągnęli świetne wyniki z czytania i interpretacji, matematyki oraz nauk przyrodniczych

PISA (Programme for International Student Assessment – Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów) to badanie realizowane co trzy lata przez OECD (Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) i dotyczy trzech dziedzin, w których sprawdza się umiejętności piętnastolatków – matematyce, czytaniu i interpretacji oraz rozumowaniu w naukach przyrodniczych. W najnowszym, zrealizowanym w 2018 r. badaniu wzięło udział ponad 600 tys. uczniów z aż 79 krajów. Polskę reprezentowało 5653 uczniów z 227 szkół (gimnazjów).

Wyniki polskich uczniów imponują – należą do najlepszych w Europie i na świecie.

Z czytania i interpretacji uzyskali oni 512 punktów. To 6 punktów więcej niż w badaniu PISA z 2015 r. i aż 25 pkt. więcej niż wynosi średnia krajów OECD. W Europie lepszy wynik zrobili jedynie uczniowie z Estonii – 523 punkty, Finlandii – 520 pkt. i Irlandii – 518 pkt. W rankingu światowym Polskę przegoniły tylko wybrane regiony Chin (555 punktów), Singapur (549 pkt.), Makao (525 pkt.) i Hongkong (524 pkt.), a także Kanada (520 pkt.) i Korea Południowa (514 pkt.).

W czytaniu i interpretacji tekstu polscy uczniowie zajęli więc czwarte miejsce w Europie!

W matematyce polscy gimnazjaliści rozbili bank – zdobyli 516 punków, czyli aż 11 pkt. więcej niż w badaniu z 2015 r. i 27 pkt. więcej niż wynosi średnia OECD. W Europie lepsi od naszych uczniów byli tylko ich rówieśnicy z Estonii z 523 pkt. i Holandii z 519 pkt. Trzecie miejsce na kontynencie to najlepszy wynik Polski w historii tego badania (czyli od 2000 r.)! Dość powiedzieć, że nasi gimnazjaliści wyraźnie przegonili kraj, który do tej pory był stawiany za przykład świetnego kształcenia na wysokim poziomie, czyli Finlandię (507 pkt.). W tyle pozostała też m.in. Szwajcaria (515 pkt.), Dania (509 pkt.), Słowenia (509 pkt.), Belgia (508 pkt.) oraz Szwecja (502 pkt.). Na świecie Polskę przegoniły jedynie wysoko rozwinięte regiony i państwa azjatyckie: najbogatsze kantony chińskie (591 pkt.), Singapur (569 pkt.), Makao (558 pkt.), Hongkong (551 pkt.), Tajpej (531 pkt.), a także Japonia (527 pkt.) i Korea Południowa (526 pkt.).

W naukach przyrodniczych polscy gimnazjaliści zdobyli 511 pkt. To o 10 pkt. więcej niż w badaniu z 2015 r. i o 22 pkt. więcej niż wynosi średnia OECD. W tym zestawieniu Polskę prześcignęła w Europie jedynie Estonia – 530 pkt. i Finlandia – 522 pkt. Trzecie miejsce na kontynencie to historyczny wynik polskich gimnazjalistów. Na świecie lepsze osiągnięcie zanotowały najbogatsze regiony chińskie (590 pkt.), Singapur (551 pkt.), Makao (544 pkt.), Japonia (529 pkt.), Korea Płd. (519 pkt.), Kanada (518 pkt.), Hongkong (517 pkt.) i Tajpej (516 pkt.).

Polska zajęła świetne miejsce w jeszcze jednym zestawieniu. Chodzi o odsetek uczniów, którzy w badaniu uzyskali najlepsze i najgorsze wyniki. Test na najwyższym poziomie wypełniło 21,2 proc. gimnazjalistów. Średnia OECD wynosi tu 15,7 proc. Najgorsze wynik miało jedynie 6,7 proc. polskich uczniów uczestniczących w badaniu (średnia OECD – 13,4 proc.)

W sumie, przedostatni rocznik likwidowanych gimnazjów osiągnął najlepsze wyniki kształcenia w historii badania PISA. Większe niż historyczne osiągniecie z edycji w 2012 r., w którym Polska zrobiła największe postępy wśród wszystkich krajów uczestniczących w badaniu i stawiana była przez OECD za wzór do naśladowania. Wtedy to światową prezentację wyników badania zorganizowano w Polsce, w Kancelarii Premiera z udziałem m.in. ówczesnego szefa rządu Donalda Tuska.

Co ciekawe, w 2012 r. badanie objęło pierwszy rocznik uczniów, którzy uczyli się w gimnazjum zgodnie z nową podstawą programową. W 2018 r. test PISA rozwiązywał przedostatni rocznik gimnazjalistów (a więc przedostatni rocznik, który kształcił się tamtą podstawą) – uczniowie szkół, które były przeznaczone do likwidacji.

Wyniki PISA z lat 2012-2018 stawiają więc pod znakiem zapytania sens likwidacji gimnazjów – szkół, które, jak się okazuje, kształciły na najwyższym poziomie w Europie i na świecie.

Tegoroczny wynik PISA polscy nauczyciele mogą uznać za swój ogromny sukces. Eksperci OECD sprawdzili bowiem związek wyników uczniów w poszczególnych krajach z zamożnością tych państw (a konkretnie – produktem krajowym brutto w przeliczeniu na jednego mieszkańca). Okazało się, że w przypadku 44 proc. państw uczestniczących w badaniu istnieje silny związek między zamożnością a wynikami uczniów. „Kraje z wyższym dochodem narodowym mają tendencję do uzyskiwania wyższych wyników w badaniu PISA” – czytamy w raporcie. Zasada ta nie dotyczy jednak Polski. Polska to – obok Estonii – jedyny kraj, który ma najlepsze na świecie wyniki, a jednocześnie należy do państw niezamożnych (tj. ze średnim dochodem PKB na mieszkańca poniżej średniej OECD).

Eksperci porównali też osiągnięcia uczniów z wydatkami danego państwa na edukację. I w tym przypadku Polska – obok Estonii – kształci na najwyższym na świecie poziomie przy jednych z najniższych wydatków na edukację (znacznie poniżej średniej OECD).

To oznacza, że świetne wyniki polskich uczniów to w dużej mierze zasługa nauczycieli (bo na pewno nie pieniędzy i środków, jakie przeznacza się na oświatę). Ponadto, polscy nauczyciele za swoją ciężką pracę otrzymują dużo niższe wynagrodzenie niż nauczyciele z innych krajów, choć ich uczniowie osiągają dużo gorsze wyniki w kształceniu od polskich rówieśników.

(PS, GN)