Radom domaga się pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli. W miejskiej kasie brakuje 100 mln zł

Władze Radomia skierowały do rządu wniosek o zabezpieczenie dodatkowych środków na podwyżki dla nauczycieli. Jak tłumaczy Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent do spraw edukacji – pieniędzy jest za mało. Od 2016 roku subwencja pokrywa średnio 65 proc. wydatków na zadania nią objęte. To oznacza, że co roku miasto dokłada ok. 100 mln złotych, by sfinansować te zadania, na które środki powinny pochodzić z budżetu centralnego.

Tylko w tym roku – jak przekonują władze Radomia – miasto dołożyło do pensji dla nauczycieli blisko 39 mln złotych. – Od września nauczyciele dostaną podwyżki, ale gminy nie stać na ich sfinansowanie – podkreśla Kalinowska.

Oświata potrzebuje realnego finansowania, a nie wirtualnych czeków. Od 2016 roku subwencja oświatowa pokrywa średnio…

Opublikowany przez Katarzynę Kalinowską Piątek, 10 lipca 2020

 

Wniosek w tej sprawie został skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego oraz do ministrów finansów i edukacji narodowej. Wiceprezydent Kalinowska przypomniała, że wkrótce w życie mają wejść podwyżki wynagrodzeń nauczycieli.

– Zapewniam, że podwyżki te są ze wszech miar zasłużone i że nauczyciele je dostaną w terminie i w pełnej wysokości, natomiast gmina nie ma zapewnionych pieniędzy na finansowanie tych podwyżek. Ale prawda jest taka, że zabezpieczając pieniądze na te podwyżki, będziemy musieli zrezygnować z innych, równie ważnych zadań w oświacie – podkreśliła Katarzyna Kalinowska.

(JK, GN)

Łódzki samorząd pyta MEN, czy dostanie środki na sfinansowanie podwyżek płac nauczycieli

Szef MEN: Samorządy dostaną pieniądze na wrześniowe podwyżki dla nauczycieli

Oszczędności w Częstochowie. Koniec (nie tylko) darmowych biletów dla uczniów