MEiN chce podnieść minimalne wynagrodzenie zasadnicze profesora o 12,5 proc. Jest projekt rozporządzenia

Podniesienie wysokości minimalnego miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego dla profesora w uczelni publicznej z 6410 zł do 7210 zł od 1 stycznia 2023 r. zakłada projekt rozporządzenia, który opublikowano w poniedziałek w Rządowym Centrum Legislacji.  Pensje na uczelniach uzależnione są właśnie od pensji profesorów. Rada Szkolnictwa i Nauki ZNP postuluje wzrost wynagrodzeń w szkolnictwie wyższym o 20 proc.

Projektowane rozporządzenie wprowadza zmianę w rozporządzeniu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 25 września 2018 r. w sprawie wysokości minimalnego miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego dla profesora w uczelni publicznej. Uzgodnienia projektu potrwają do 7 grudnia br. Projektowane rozporządzenie ma wejść w życie 1 stycznia 2023 r.

„Aktualnie, w związku z wysoką inflacją oraz rosnącymi kosztami życia i utrzymania, a także odnotowywanym w ostatnich latach znacznym wzrostem wynagrodzeń w gospodarce narodowej, do Ministerstwa Edukacji i Nauki są kierowane liczne wystąpienia ze strony środowiska akademickiego i związków zawodowych, dotyczące konieczności podwyższenia wysokości wynagrodzenia profesora. Środowisko akademickie wskazuje, że niezmieniany od roku 2018 poziom wynagrodzenia profesora przekłada się na obniżoną konkurencyjność uczelni i jednostek naukowych Polskiej Akademii Nauk na rynku pracy, co z kolei powoduje w nich braki kadrowe. W związku z powyższym za celowe uznano podwyższenie wysokości wynagrodzenia profesora z kwoty 6410,00 zł do kwoty 7210,00 zł, co stanowi wzrost o ok. 12,5% w stosunku do obecnie obowiązującej wysokości tego wynagrodzenia” – czytamy m.in. w uzasadnieniu projektu.

„Jednocześnie należy wskazać, że wraz ze wzrostem wynagrodzenia profesora wzrosną również wynagrodzenia i świadczenia przysługujące innym osobom, których wysokość jest relacjonowana do wysokości wynagrodzenia profesora, tj. wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli akademickich zatrudnionych w uczelniach publicznych na stanowiskach innych niż profesor oraz inne wynagrodzenia i świadczenia w systemie szkolnictwa wyższego i nauki” – wskazano.

Przypomnijmy, że pensje na uczelniach uzależnione są od pensji profesorów. Zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce wysokość miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego w uczelni publicznej dla nauczyciela akademickiego nie może być niższa niż 50 proc. wynagrodzenia profesora, z tym, że dla profesora uczelni – wynosi nie mniej niż 83 proc., a dla adiunkta – wynosi nie mniej niż 73 proc.

Oznacza to, że pensje wyniosłyby odpowiednio:

>> profesor zwyczajny – 7210 zł brutto

>> profesor uczelni – 5 984 zł brutto

>> adiunkt – 5 263 zł brutto

>> nauczyciele akademiccy – 3 605 zł brutto

Jak tłumaczył w niedawnym wywiadzie dla GN Janusz Szczerba, prezes Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki ZNP wskaźnik minimalnego  wynagrodzenia profesora to powinna być trzykrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę w danym roku.

„Takie były zapewnienia ówczesnego ministra szkolnictwa wyższego i nauki i my ciągle się o to upominamy. Tymczasem pensja asystenta na uczelni, która musi wynosić 50 proc. pensji profesora, wynosi obecnie 3205 zł. A więc jeśli rząd nie podniesie pensji profesora w przyszłym roku, to asystent będzie zarabiał kilkaset złotych poniżej płacy minimalnej, która od stycznia ma wynosić 3490 zł brutto, a od lipca 3600 zł. Muszą więc podnieść wynagrodzenie profesora, bo uczelnie i tak musiałyby wypłacać dodatki wyrównawcze do minimalnego wynagrodzenia. Zatem MEiN robi tylko to, co musi” – mówił nam m.in. Szczerba.

Powtórzył też, że RSZWiN ZNP żąda 20 proc. wzrostu wynagrodzeń jeszcze w tym roku. I adekwatnego wzrostu wynagrodzeń w każdym następnym roku.

„Żądamy, aby pensja asystenta w rozporządzeniu ministra wynosiła 150 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Poza tym domagamy się, żeby wraz ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia profesora proporcjonalnie podnosić wynagrodzenia pracownikom wsparcia, żeby nie otrzymywali jedynie minimalnego wynagrodzenia za pracę. Ludzie odchodzą do przemysłu, bo tam jest co najmniej kilkukrotne przebicie stawek, jakie mogą otrzymać za pracę” – podkreślił Janusz Szczerba.

Projekt rozporządzenia MEiN znajduje się tutaj

(JK, GN)

Janusz Szczerba, prezes RSZWiN ZNP: Nie pamiętam takiego wrzenia na uczelniach jak obecnie. Jesteśmy smutni i wściekli