Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. A w niej m.in. podwyżki dla nauczycieli

Po zawetowaniu tuż przed Gwiazdką pierwszej wersji ustawy okołobudżetowej przez prezydenta Andrzeja Dudę, posłowie uchwalili dziś jej drugą wersję. W ustawie znalazły się m.in. szczegółowe regulacje dotyczące podwyżek dla nauczycieli oraz całej „budżetówki”. – Zabezpieczyliśmy 30 proc. na podwyżki dla nauczycieli, w tym 33 proc. dla nauczycieli początkujących – zapewnił w Sejmie minister finansów Andrzej Domański.

Drugą wersję ustawy okołobudżetowej przygotowanej przez rząd Donalda Tuska poparło 423 posłów, przeciw było 15, nikt nie wstrzymał się od głosu. Przeciwko ustawie opowiedzieli się posłowie Konfederacji.

Szczegóły dotyczące głosowania można sprawdzić TUTAJ.

Parlament musiał znów zająć się ustawą okołobudżetową, ponieważ na dzień przed Wigilią i Gwiazdką, prezydent Andrzej Duda zawetował uchwaloną przez Sejm pierwszą wersją tej ustawy. Zgodnie z nią, wynagrodzenia nauczycieli miały pójść w 2024 roku w górę o 30 proc., a nauczycieli początkujących – o 33 proc. Prezydent – jak uzasadnił – chciał swoją decyzją zablokować pieniądze na media publiczne, nad którymi kontrolę przejął rząd. Tym samym nauczyciele stali się zakładnikami w walce o kontrolę nad mediami publicznymi i ich finansami, którą środowisko PiS toczy z gabinetem Donalda Tuska.

Nauczyciele zakładnikami prezydenta RP? Andrzej Duda zawetował m.in. podwyżki w oświacie

Decyzja prezydenta spotkała się z ostrymi reakcjami, głównie tych grup zawodowych, które na podstawie ustawy okołobudżetowej miały otrzymać od 1 stycznia 2024 r. podwyżki. Chodzi m.in. o nauczycieli, policjantów, żołnierzy oraz innych pracowników „budżetówki”. Zawetowanie podwyżek potraktowali oni jako swoisty „prezent” pod choinkę.

Tuż po świętach do Sejmu trafił prezydencki projekt tzw. ustawy okołobudżetowej. „Z uwagi na materię przedkładanego projektu, zwracam się do Pana Marszałka o możliwe najpilniejsze podjęcie prac legislacyjnych i uchwalenie ustawy przez Sejm” – napisał prezydent w liście przewodnim towarzyszącym złożonemu projektowi.

Nowa ustawa okołobudżetowa trafi do Sejmu. Co z podwyżkami dla nauczycieli?

Koalicja rządowa nie zamierzała jednak nad tym projektem pracować, a gabinet Donalda Tuska przygotował nową wersję ustawy okołobudżetowej. Wyrzucono z niej – zgodnie z żądaniem prezydenta wyrażonym poprzez weto – 3 mld zł pierwotnie przeznaczone na media publiczne i przekazano je na onkologię dziecięcą oraz psychiatrię dziecięcą.

W projekcie ustawy okołobudżetowej znalazły się też przepisy dotyczące nauczycielskich podwyżek w 2024 r. Uwzględniono w niej „zmianę dotyczącą średniego wynagrodzenia nauczycieli początkujących w związku ze zwiększeniem wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc. od dnia 1 stycznia 2024 r.”

– Zabezpieczyliśmy 30 proc. na podwyżki dla nauczycieli, w tym 33 proc. dla nauczycieli początkujących. 20 proc. na podwyżki w tzw. sferze budżetowej. Pół miliarda złotych na program leczenia bezpłodności in vitro. Ponad 10 mln zł na telefon zaufania – podkreślił podczas sejmowej debaty minister finansów Andrzej Domański.

„Wysokość kwoty bazowej dla nauczycieli (…) generuje wzrost wynagrodzenia średniego nauczycieli od dnia 1 stycznia 2024 r. o 30 proc., co w przypadku nauczycieli początkujących nie przekłada się na zapowiedziany wzrost wynagrodzenia średniego co najmniej o 1500 zł. W związku z powyższym proponuje się dodanie do projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024 przepisu zwiększającego wysokość wynagrodzenia średniego nauczycieli początkujących, ustalanego na podstawie art. 30 ust. 3 pkt 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela o 2,308 proc., gwarantując tym samym wzrost wynagrodzenia średniego tych nauczycieli o 1576,72 zł” – czytamy w uzasadnieniu do ustawy.

Ustawa okołobudżetowa trafi wkrótce do Senatu.

Według PiS, 1500 zł dodatkowo dla każdego nauczyciela to „drobne pieniądze”. Sejm o podwyżkach w oświacie

(PS, GN)