Senatorowie przyjęli wniosek o odrzucenie w całości nowelizacji ustawy – Prawo oświatowe (tzw. lex Czarnek), czyli ustawy, która podporządkowuje szkoły bezpośrednio kuratorom oraz ogranicza prawo rodziców do wyboru zajęć dodatkowych dla swoich dzieci
Wniosek o odrzucenie ustawy złożyły trzy senackie komisje: Nauki, Edukacji i Sportu, Obrony Narodowej, a także Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Komisja samorządowa umożliwiła wcześniej przedstawicielom organizacji pozarządowych, związków zawodowych i samorządów zabranie głosu w sprawie lex Czarnek i przedstawienie swoich opinii.
Oddolny opór wobec lex Czarnek? Senat wysłuchał rodziców, nauczycieli i samorządowców
Senatorowie przyjęli wniosek o odrzucenie nowelizacji Prawa oświatowego. Wniosek poparło 51 senatorów, 45 było przeciw, a 1 osoba wstrzymała się od głosu. Szczegółowe wyniki głosowania dostępne są TUTAJ.
Lex Czarnek wróci wkrótce do Sejmu, który rozstrzygnie o dalszym losie ustawy. Odrzucenie wniosku Senatu będzie wymagało zgody większości bezwzględnej w Sejmie, tzn. głosujących „za” musi być więcej niż suma głosów „przeciw” i „wstrzymujących się”.
W czasie długiej dyskusji najwięcej emocji wywoływał pomysł MEiN kontrolowania przez kuratorów współpracy szkoły z organizacjami pozarządowymi. Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski uzasadnił to rzekomo licznymi przypadkami, gdy dzieci uczestniczyły w zajęciach, na które rodzice nie wydali zgody. Podczas debaty senator Bogdan Zdrojewski (KO), sprawozdawca projektu, poinformował o zebranych na ten temat danych ze wszystkich kuratorów w Polsce. – Sytuacja, gdy prezydent miasta nakazywał dyrektorom wpuszczenie do placówki danej organizacji, która prowadzi jakieś zajęcia, były działaniami wbrew obowiązującemu prawu – tłumaczył wiceszef MEiN.
W rzeczywistości, przypadków łamania prawa było niewiele. – W ciągu ostatnich 6 lat było zaledwie 27 skarg na ten temat i wszystkie one spotkały się z reakcją samorządu. Nie jest więc tak, że ta ustawa odpowiada na problemy zgłaszane przez rodziców – relacjonował Zdrojewski.
Senator KO przyznał, że początkowo próbował przygotować poprawki do ustawy, ale „w tym intelektualnym zadaniu poległem”. – To zadanie jest niewykonalne – stwierdził sen. Zdrojewski.
Choć lex Czarnek nie wszedł jeszcze w życie, to duch cenzury już zawitał do niektórych placówek. Senatorowie sygnalizowali bowiem przypadki odwoływania spotkań z nimi na terenie szkół. Wojciech Ziemniak (KO) opowiadał, jak niedawno nauczyciel wiedzy o społeczeństwie zaprosił go na lekcję w jednej z klas, aby opowiedział o pracy Senatu i funkcjonowaniu parlamentu. Spotkanie zostało jednak odwołane. – Dyrektor bał się i nie chciał mnie wpuścić do szkoły, nie pozwolił nauczycielowi WOS mnie zaprosić. Dlaczego nie zostałem zaproszony? – pytał Ziemniak wiceszefa MEiN.
Wiceminister nie potrafił odpowiedzieć. – Nauczyciel nie ma obowiązku zapraszać senatora na WOS – stwierdził Dariusz Piontkowski. – Nie ograniczamy swobody realizacji podstawy przez nauczyciela – dodał.
Podobne doświadczenia miał Wadim Tyszkiewicz (senator niezrzeszony), który rozesłał do wszystkich szkół w woj. lubuskim wiadomość, że gdyby nauczyciele WOS chcieli porozmawiać o parlamentaryzmie, to on chętnie spotka się z uczniami. – Bez polityki, tylko rozmowa o samorządach, Senacie itp. Zgłosiła się tylko jedna szkoła. Pani dyrektor powiedziała jednak, żebyśmy to przełożyli na później, bo ona wkrótce ma konkurs na dyrektora – relacjonował.
Tyszkiewicz zapytał też przedstawiciela MEiN o niedawną wypowiedź wiceministra edukacji Tomasza Rzymkowskiego, który stwierdził, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nie będzie mogła współpracować z daną szkołą, jeśli choćby jeden rodzic sprzeciwi się takiej współpracy. Wiceminister uzasadnił to koniecznością „uszanowania głosu mniejszości”.
Piontkowski zaprzeczył, by po wejściu w życie lex Czarnek coś takiego mogło się wydarzyć. – Jeden rodzic nie może zablokować organizacji jakichkolwiek zajęć – ogłosił wiceminister edukacji. – Nie słyszałem wypowiedzi Tomasza Rzymkowskiego. Przy obecnym i nowym stanie prawnym jeden rodzic nie będzie w stanie zablokować organizacji zajęć jakiegoś stowarzyszenia czy organizacji – dodał.
Według lex Czarnek:
* wydawane szkołom i placówkom przez pracowników kuratorium zalecenia staną się praktycznie rozkazem do natychmiastowego wykonania pod groźbą dymisji. Jeśli dyrektor nie zrealizuje w wyznaczonym terminie zaleceń, a złożone przez niego wyjaśnienia nie spodobają się kuratorowi, to ten wystąpi „do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora szkoły lub placówki w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia”. Samorząd będzie zaś musiał zastosować się do wniosku kuratora;
* kurator będzie mógł zawiesić dyrektora praktycznie w każdej chwili. Wystarczy, że według kuratora będziemy mieli do czynienia ze „sprawą niecierpiącą zwłoki związaną z zagrożeniem bezpieczeństwa uczniów w czasie zajęć organizowanych przez szkołę”;
* ZUS będzie otrzymywał z SIO szczegółowe dane personalne nauczycieli, którzy korzystają ze zwolnień lekarskich oraz urlopów dla poratowania zdrowia
* Przemysław Czarnek nadzorowi kuratorów chce poddać nie tylko szkoły, ale też decyzje rodziców. Do tej pory to rodzice uczniów wraz z dyrektorem decydowali o tym, jakie zajęcia dodatkowe realizuje się w danej placówce i które organizacje nawiążą współpracę ze szkołą. Zgodnie z lex Czarnek, dyrektor szkoły będzie miał obowiązek – zanim wpuści taką organizację na teren szkoły – uzyskać pozytywną opinię kuratora. Z obowiązku tego wyłączone zostaną jedynie organizacje harcerskie objęte patronatem prezydenta RP.
(PS, GN)