Sejm miał się dziś zająć “lex Czarnek”, ale ta kontrowersyjna ustawa ograniczająca autonomię szkół i prawa rodziców przepadła w sejmowych komisjach. Parlament wróci do projektu prawdopodobnie dopiero w styczniu 2022 r. Co to oznacza? O komentarz poprosiliśmy prezesa ZNP.
Sławomir Broniarz, prezes ZNP dla Głosu:
– Bez wątpienia mieliśmy do czynienia z wpadką przewodniczącej komisji. Komuś się bardzo śpieszyło, ktoś nie policzył głosów, pojawiło się wiele chaosu. Nie można się jednak zadowalać tym, że procedowanie nad projektem zostało odroczone, chodzi o to by nasze argumenty ws. lex Czarnek podzieliła także większość sejmowa. Dlatego, że zmiany w prawie oświatowym dotyczą wszystkich, a nie tylko nauczycieli.
Cieszę się, że na posiedzeniu komisji pojawiły się reprezentacje różnorodnych środowisk, także samorządów, uczniów, rodziców. To dobrze rokuje, bo to co się dzieje w edukacji, to nie jest tylko problem szefa MEiN, ZNP czy nauczycieli. Chcielibyśmy żeby posłowie o tym wiedzieli, zdawali sobie sprawę z konsekwencji swojego głosowania i koniec końców stanęli na straży edukacji publicznej zamiast przyklasnąć edukacji partyjnej. Nie możemy tracić czujności.
(Not JK)
Prace w Sejmie nad “lex Czarnek” odroczone do stycznia. Opozycja: “Presja ma sens”