Czy nowy przedmiot edukacja zdrowotna „to deprawacja i nadmierna seksualizacja dzieci”? IBRiS zapytał o to w sondażu na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Okazało się, że aż 60,7 proc. ankietowanych nie zgadza się z tym stwierdzeniem, w tym aż 39,1 proc. zdecydowanie się z tym nie zgadza. Przeciwnego zdania jest 27,4 proc. respondentów. Niezdecydowani to 11 proc.
W sondażu IBRiS 60,7 proc. badanych nie zgodziło się ze stwierdzeniem, że edukacja zdrowotna to deprawacja i nadmierna seksualizacja dzieci, przeciwnego zdania jest 27,4 proc. respondentów – informuje „Rzeczpospolita”.
„Rz” zwróciła uwagę, że do stwierdzenia postawionego w pytaniu krytycznie odnoszą się zwolennicy koalicji rządzącej – to aż 75 proc. z nich.
🔴TYLKO U NAS. #Sondaż: Czy Polacy boją się edukacji zdrowotnej w szkołach?
Kliknij w zdjęcie, by przeczytać więcej🔽https://t.co/uOk6v4FNrN
— Rzeczpospolita (@rzeczpospolita) December 12, 2024
Wśród wyborców opozycji (PiS, Konfederacja i Razem) zdania są podzielone, bo 48 proc. z nich uważa, że to seksualizacja i deprawacja, ale 49 proc. jest przeciwnego zdania. „Na wynik zapewne wpływa fakt, że w grupie badanych znaleźli się również wyborcy lewicowego ugrupowania” – podsumowała gazeta.
Badanie CATI przeprowadzono w dniach 6-7 grudnia na grupie 1071 respondentów.
(GN)
ZNP popiera koncepcję wprowadzenia nowych przedmiotów: edukacji zdrowotnej i edukacji obywatelskiej