Środowisko naukowe reaguje na zmiany w punktacji czasopism naukowych. Oświadczenie PAN, KRASP i KRePUZ

„Stoimy na stanowisku, że najbliższa ewaluacja jednostek naukowych powinna być prowadzona na podstawie znanych wcześniej kryteriów, umożliwiających porównanie dorobku naukowego różnych ośrodków w poszczególnych dyscyplinach nauki” – czytamy m.in. we wspólnym oświadczeniu prezesa Polskiej Akademii Nauk, przewodniczącego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i przewodniczącego Konferencji Rektorów Publicznych Uczelni Zawodowych. To ich reakcja na opublikowanie przez MEiN uaktualnionej listy czasopism i punktacji publikowania w nich. Naukowcy podkreślają jednocześnie, że nie brali udziału w sporządzeniu tej listy.

Przypomnijmy, za publikacje w pismach teologicznych lub związanych z KUL – uczelnią ministra Przemysława Czarnka – naukowcy dostaną tyle samo lub więcej punktów, co za renomowane, międzynarodowe pisma naukowe. Więcej mogą dostać także za artykuł w piśmie związanym z o. Tadeuszem Rydzykiem czy czasopiśmie “Nieruchomości. Kwartalnik Ministerstwa Sprawiedliwości”. Tak wynika ze zmian w punktacji czasopism naukowych przedstawionych przez MEiN. Na uczelniach zawrzało.

„Wyrażamy przekonanie, że publikacje w czasopismach naukowych stanowią ważny element komunikowania wyników badań, upowszechniania nauki oraz wymiany doświadczeń pomiędzy zespołami badawczymi. Są również ważnym elementem budowania korzystnego wizerunku państwa, które rozwija swoją innowacyjną gospodarkę opierając się na wiedzy” – napisali naukowcy z PAN, KRASP i KRePUZ .

„W tym kontekście dobór czasopism przez autorów i dostęp do światowych baz publikacji musi być adekwatny do uprawianej dyscypliny nauki oraz powszechnie uznawanych w jej ramach sposobów komunikowania efektów badań naukowych” – czytamy m.in. w oświadczeniu podpisanym przez prezesa PAN prof. dr hab. Jerzego Duszyńskiego, przewodniczącego KRASP prof. dr hab. inż. Arkadiusza Mężyka oraz przewodniczącego KRePUZ dr hab. Dariusza Surowika, prof. PWSIiP.

Według sygnatariuszy „zmiany w liście czasopism, będące efektem doskonalenia mechanizmów ewaluacji, powinny dotyczyć kolejnych ewaluacji i być prowadzone na podstawie merytorycznych oraz transparentnych kryteriów i konsultacji”. Pełna treść oświadczenia znajduje się tutaj.

Władczy akt ministra

Własne stanowisko zajął Komitet Nauk Prawnych PAN, który wprost krytykuje ministra Czarnka za ingerencję w listę czasopism naukowych.

„Władczy akt ministra nie może być działaniem arbitralnym, sprzecznym z prawem. Czasopisma naukowe zostały dodane do wykazu, albo ich wartość punktowa została podniesiona, w sposób nietransparentny, wbrew zasadom ustalania punktacji wynikającym z powołanego rozporządzenia, celem dowartościowania wybranych środowisk” – podkreślił Komitet Nauk Prawnych PAN.

Komitet dostrzega niebezpieczeństwa wynikające z mechanizmu polegającego na uzależnianiu kariery akademickiej od oceny dokonywanej w tak zmiennych i uznaniowych warunkach, ustalanych arbitralnie przez organy władzy publicznej. „Zniekształca to przebieg tej kariery, zwłaszcza młodych pracowników naukowych, skłaniając ich do koniunkturalizmu” – podkreślono.

Komitet zauważa, że wskazane naruszenia prawa w procesie opracowywania omawianego wykazu będą miały bezpośredni wpływ na ewaluację jednostek naukowych, która została zaplanowana na 2022 r., i mogą stanowić podstawę kwestionowania decyzji, jakie zapadną w jej wyniku. Pełna treść uchwały Komitetu Nauk Prawnych PAN znajduje się tutaj.

Nad komunikatem MEiN w sprawie kontrowersyjnych zmian na liście czasopism naukowych pochylił się też językoznawca Wojciech Włoskowicz. Znalazł w nim niewyobrażalną wręcz liczbę błędów. Jego analizę można znaleźć tutaj.

(JK, GN)

Czarnek zmienia punktację czasopism. Awansował m.in. te, w których sam publikował. Na uczelniach zawrzało