Tak wyglądały protesty przed uczelniami w całej Polsce. Do akcji włączyło się kilkadziesiąt szkół wyższych (zdjęcia)

„Nauka to inwestycja a nie koszt w budżecie państwa. Każda zainwestowana 1 złotówka w naukę przynosi 5-krotny zysk. Zysk przekładany na rozwój ekonomiczny kraju, dobrobyt i rozwój naszych przyszłych pokoleń. Bez tej inwestycji nie jesteśmy w stanie dogonić rozwiniętych krajów europejskich, a przyszłe pokolenia Polaków będą miały gorsze warunki rozwoju niż ich europejscy rówieśnicy” – to fragment wspólnego komunikatu odczytanego podczas poniedziałkowych manifestacji przed kilkudziesięcioma uczelniami i instytutami badawczymi w całym  kraju. Do akcji protestacyjnej w szkolnictwie wyższym dołączyły co najmniej 42 szkoły wyższe.

Pikiety pracowników szkolnictwa wyższego i nauki zorganizowano w wielu miastach Polski, m.in. w Katowicach, Gliwicach, Krakowie, Rzeszowie, Poznaniu czy Łodzi. W Warszawie protestowano przed UW, Politechniką Warszawską i SGGW.

– Zebraliśmy się po to, aby wspólnie zamanifestować przeciwko polityce rządu. Na naszych plakatach są postulaty, które całe środowisko akademickie w Polsce w większości uczelni przedstawia. My żądamy, już nie prosimy, od rządu RP realizacji zobowiązań, które zostały podjęte w 2018 roku. Wszyscy wiemy o tym, jak była dyskutowana reforma szkolnictwa wyższego. Ówczesny minister szkolnictwa wyższego i nauki i wicepremier powiedzieli jasno, że dostaniemy nową ustawę, która zbliży nas do uczelni europejskich. Będzie ona wymagała od nas wiele pracy, ale w zamian zobowiązuje się do tego, że szkolnictwo wyższe będzie miało dużo wyższe nakłady, w tym pracownicy. Nie tylko nauczyciele, dostaną podwyżkę – mówił Janusz Szczerba, prezes RSZWiN ZNP przed rektoratem Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu.

– Zamiast 30 procent otrzymaliśmy 7 procent w 2019 i 6 procent od października 2020. W tym roku podwyżek się nie doczekaliśmy. Na nasze wielokrotne wystąpienia o realizację zobowiązań i zaplanowanie podwyżek w budżecie państwa, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – dodawał prezes RSZWiN ZNP

– Tu nie chodzi o same pieniądze na podwyżki, tu chodzi o to, żeby one były zainwestowane w ludzi i szkolnictwo wyższe. Bo to nie jest koszt, to jest inwestycja w przyszłość społeczeństwa i młodego pokolenia –podkreślała dr Marta Łacek z ZNP podczas akcji protestacyjnej w miasteczku akademickim UMCS w Lublinie.

– Mam nadzieję, że ta pikieta, w skali całego kraju, odniesie pozytywny skutek, i że rząd zrealizuje te obietnice, które złożył w 2018 roku – mówił podczas pikiety Stanisław Słowikowski, prezes Rady Związku Nauczycielstwa Polskiego w Politechnice Białostockiej.

W proteście przed Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie uczestniczyło ok. 200 osób. Ramię w ramię protestowali związkowcy z ZNP i „Solidarności”. Podobnie było przed Politechniką Rzeszowską oraz UMK w Toruniu.  Około 100 nauczycieli akademickich manifestowało  przed budynkiem rektoratu Uniwersytetu Śląskiego przy ul. Bankowej w Katowicach.

Relację live z protestu przed Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego można obejrzeć tutaj.

 „OPZZ popiera postulaty pracowników szkolnictwa wyższego i nauki, którzy  protestowali dzisiaj w całym kraju. Domagają się ni systemowego zwiększenia nakładów finansowych na szkolnictwo wyższe i naukę, wzrostu wynagrodzeń dla wszystkich pracowników szkolnictwa wyższego i nauki, podwyżki minimalnego wynagrodzenia zasadniczego dla profesora, które stanowi podstawę do wyliczenia wynagrodzenia pozostałych nauczycieli akademickich” – czytamy m.in. na stronie centrali.

Więcej informacji oraz zdjęć z poniedziałkowych manifestacji można znaleźć m.in. na stronie protestszkolnictwa.pl na Facebooku RSzWiN ZNP oraz na stronie OPZZ.

(JK, GN)

Źródło: Media

Fot: OPZZ

„Żądamy realnych podwyżek wynagrodzeń”. W poniedziałek odbyły się protesty przed uczelniami w całym kraju