Mamy do czynienia ze świadomym wybiegiem rządu, żeby nauczycieli przedszkoli wyłączyć z pobierania dodatku za wychowawstwo.
Z Piotrem Zientarskim (PO), przewodniczącym senackiej komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, rozmawia Jarosław Karpiński
Nauczyciele przedszkoli żalą się, że opozycje nie stanęła w ich obronie w trakcie procedowania zmian w Karcie Nauczyciela. Senat przyjął tą nowelizację bez poprawek. Pan podczas posiedzenia Senatu próbował przeforsować poprawkę dotyczącą przywrócenia dodatku za wychowawstwo, który im odebrano.
– Tak jak zapowiadałem jeszcze na posiedzeniu połączonych senackich komisji nauki, edukacji i sportu oraz samorządu terytorialnego i administracji państwowej tak też zrobiłem. Na początku wsparł mnie senator PiS prof. Jan Żaryn i zobowiązał się, że on osobiście złoży taką poprawkę. Ustaliliśmy że to będzie nasza wspólna poprawka, ale on się nagle z tego wycofał. Bo pani wiceminister Machałek bardzo nalegała, żeby absolutnie żadnych poprawek nie było, żeby to załatwić szybko i koniec. Podejrzewam, że chodzi po prostu o kampanię wyborczą. W trakcie dyskusji plenarnej sam złożyłem taką poprawkę utożsamiając się z głosem nie tylko nauczycieli przedszkoli ale także z głosem samorządów, Związku Miast Polskich reprezentowanym przez pana Marka Wójcika. Bo rząd nie wskazał źródła finansowania tej ustawy. Ponownie przerzucił cały bałagan na samorządy, które teraz będą musiały szukać pieniędzy.
Wiceminister Machałek mówiła, że być może ta sprawa zostanie uregulowana w rozporządzeniu.
– Pani minister mówiła bardzo przewrotnie, że się nic nie zmienia ponieważ ten zapis był w rozporządzeniu, a teraz choć nieco inny będzie tylko w ustawie. Na co odparłem, że zmienia się i to w sposób bardzo istotny, ponieważ ranga ustawy jest zupełnie inna i w związku z tym sądy przy ewentualnych sporach będą stosować wykładnię językową, kierując się słowem oddział, a nie klasa, co wyraźnie wyłącza nauczycieli przedszkoli z kręgu beneficjentów tego dodatku. Moja poprawka jednoznacznie mówiła o nauczycielach szkolnych i przedszkolnych.
Bo formalnie w przedszkolach nie ma klas.
– O to właśnie chodzi. Mamy do czynienia ze świadomym wybiegiem rządu żeby nauczycieli przedszkoli wyłączyć z pobierania dodatku za wychowawstwo. Tym bardziej, że te kwestia były już podnoszona w Sejmie, a więc gdyby była dobra wola to można było to zmienić.
Jak samorządy będą podchodzić do kwestii dodatku dla nauczycieli przedszkoli?
– Podejrzewam, że będą się zasłaniać brakiem pieniędzy. Nie mówiąc już o tym, że to spowoduje spłaszczenie tego dodatku, bo samorządy nie będą miały też środków na różnicowanie wysokości dodatku ze względu na aktywność poszczególnych wychowawców. To jest następny element demotywujący i powiedziałbym antywychowawczy, bo jeśli wszyscy mają to samo, to kto się będzie bardziej starał?
Co dalej?
– W żadne weto prezydenta nie wierzę. Już my w Senacie mieliśmy zagwozdkę, bo część rozwiązań zawartych w Karcie jest dobra, przecież nie będziemy przeciwko podwyżkom dla nauczycieli jakie by one nie były. Większość PiS odrzuciła nasze wnioski o głosowanie poprawek, ale za ideą podwyżek dla nauczycieli jesteśmy. Ci senatorowie, którzy wstrzymali się od głosu uczynili tak w geście sprzeciwu wobec przyjęcia ustawy bez poprawek.
Dziękuje za rozmowę.
Fot: Piotr Zientarski/Facebook
Nauczyciele przedszkoli bez dodatku za wychowawstwo. Senat przegłosował Kartę