Tomasz Ordza: Nauka o życiu jest „czułym narratorem” wśród przedmiotów szkolnych

Młodzieży chce się działać i warto ją usłyszeć. Moja była uczennica, obecnie studentka, zaprosiła mnie na jedno z ich organizacyjnych spotkań w Poznaniu. W mojej szkole dzieciaki także działają, m.in. zrobiły kampanię społeczną na rzecz ochrony płazów i ochrony klimatu.

Z Tomaszem Ordzą, nauczycielem przyrody, biologii i chemii w Szkole Podstawowej im. Kazimierza Nowaka w Dąbrówce, Nominowanym do tytułu Nauczyciel Roku 2019, rozmawia Halina Drachal

Co czuł przyrodnik, oglądając tragedię Biebrzy – złość, bezsilność?

– Czułem głęboki niepokój i potrzebę działania, która została przekuta w międzynarodową inicjatywę Kartka dla Biebrzańskiego Parku Narodowego. Nasi uczniowie razem z kolegami z partnerskich szkół z Portugalii i Turcji w ramach projektu eTwinning tworzyli ekartki, które wysyłaliśmy do pracowników Biebrzańskiego Parku Narodowego ze słowami wsparcia i biorących udział w akcji gaszenia pożaru.

Czemu to miało służyć?

– Uwrażliwieniu uczniów na to, co się dzieje w przyrodzie. Uświadamianiu im, że tym pożarom, wywoływanym podpaleniami, a więc działaniem człowieka, człowiek też musi umieć przeciwdziałać i rozumieć ich skutki. Kulturę proekologiczną staramy się kształtować już w najmłodszych uczniach.

O czym świadczy to, co stało się w Biebrzańskim Parku Narodowym, ale też co roku dzieje się w dziesiątkach innych miejsc w Polsce?

– O ciągłej potrzebie budowania świadomości ekologicznej. Wciąż płoną pola, a przy nich i lasy mimo apeli do różnych społeczności, by wiosną nie stosować nielegalnego procederu, jakim jest wypalanie traw, które zabija mnóstwo organizmów i w niczym nie przyczynia się do poprawy żyzności gleby. Nadzieja w dzieciach, które wpłyną na decyzje swoich rodziców czy dziadków.

Co z tą świadomością może zrobić nauczyciel?

– Może przekazywać wiedzę ze sprawdzonych źródeł naukowych, organizować kluby dyskusyjne na temat środowiska naturalnego człowieka, debaty oksfordzkie, tworzyć gazety szkolne temu poświęcone. Właśnie udało nam się wydać pierwszy numer emagazynu „Science – lubię to!”. Moi uczniowie piszą w nim o różnych aspektach środowiska przyrodniczego. Może wreszcie prowadzić projekty przyrodnicze, różnego rodzaju akcje uświadamiające wśród społeczności lokalnej. Jako ludzie świadomi zależności istniejących w jest istotne dla środowiska, i podawać prawdziwe źródła wiedzy. I to od etapu przedszkola.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny pokazał, że nie brak młodych ludzi wrażliwych na to, co się dzieje  ze światem, świadomych postępujących zmian środowiskowych i domagających się działania. Młodzieży chce się działać i warto ją usłyszeć. Moja była uczennica, obecnie studentka, zaprosiła mnie na jedno z ich organizacyjnych spotkań w Poznaniu. W mojej szkole dzieciaki także działają, m.in. zrobiły kampanię społeczną na rzecz ochrony płazów i ochrony klimatu. Cały ubiegły rok szkolny wraz z partnerami zagranicznymi w ramach projektu eTwinning rozmawialiśmy o zapylaczach i ich ochronie. Świadomość w uczniach wzrasta, a to dodaje otuchy.

(…)

Realizuje Pan sporo projektów międzynarodowych, czym one są dla Pana?

– Są furtką umożliwiającą pokazanie uczniom, że problemy środowiskowe odnoszą się do każdego zakątka świata, dotykają go jako całości. W tegorocznym projekcie eTwinning Local and global change Agents, odnoszącym się do zmian klimatycznych, podzieliliśmy uczniów na zespoły międzynarodowe. Dostali zadania, np. współtworzenia świata na zasadach ekorozwoju, takiego, w jakim sami chcieliby żyć, w Minecraft. Projekt powstał, wspólnie ustalili zasady. Stworzyli np. makietę biogazowni i pokazywali kolegom z zagranicy, jakie ma ona znaczenie praktyczne. Wykorzystali do tego wiedzę z różnych przedmiotów: informatyki i plastyki, biologii i chemii. To były pasjonujące lekcje ekologii. Najtrudniej jest uczyć wyszukiwania przyrodniczych zależności przyczynowo-skutkowych, ale ich odkrycie pomaga w rozumieniu świata.

Z tegoroczną klasą ósmą od pięciu lat pracuję metodą projektu międzynarodowego Erasmus+ w ramach platformy eTwinning. Widzę jej ogromny wielowymiarowy rozwój. Uczniowie wzbogacają swoje umiejętności, z łatwością posługują się językiem obcym. Pamiętam jak na początku unikali rozmów w języku angielskim podczas telekonferencji z kolegami ze szkół partnerskich z Portugalii, Turcji, Niemiec czy Finlandii poza krótkim powitaniem i przedstawieniem się. Teraz rozmawiają swobodnie. Moja klasa przygotowuje obecnie reportaż podsumowujący pięć lat eTwinningu w naszej szkole.

(…)

To są fragmenty wywiadu z Tomaszem Ordzą – całość w Głosie Nauczycielskim nr 20-21 z 13-20 maja br. Czytajcie w wydaniu papierowym i elektronicznym (ewydanie.glos.pl)

Fot. Archiwum prywatne