Wydawało się, że trudno będzie przebić retorykę lubelskiej kurator oświaty Teresy Misiuk, która chaos zawiązany z tzw. podwójnym rocznikiem w szkołach skwitowała słowami: „Nie wszystkie marzenia uczniów się spełniają”. A jednak krok dalej poszedł wiceszef ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego Andrzej Stanisławek, który komentował, że „uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły, mogą poszukać odpowiedniej za granicą”. Stanisławek już podał się do dymisji, a premier Morawiecki ją przyjął.
Stanisławek w wywiadzie dla „Kuriera Lubelskiego” krytycznie odniósł się do sytuacji związanej z naborem do szkół średnich. – Taka myśl przychodzi mi do głowy, że może trzeba skorzystać z rozwiązań studenckich. Nie wiem, czy jest jeszcze na to szansa, ale może uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły, mogą poszukać odpowiedniej za granicą – powiedział Stanisławek.
Jego słowa odbiły się głośnym echem w mediach. Do wypowiedzi wiceministra odniósł się rzecznik rządu, który stwierdził, że nie była ona zgodna z polityką rządu. Wtedy Stanisławek ogłosił swoją decyzję o dymisji.
„Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy poczuli się dotknięci moją wypowiedzią dla >>Kuriera Lubelskiego<<. Wypowiedzi udzielanej telefonicznie nie autoryzowałem. W trakcie rozmowy wspominałem, że zajmuję się wymianą międzynarodową studentów i taką wymianę w zakresie szkół średnich warto rozwijać. Natomiast oczywiście nie ma to żadnego związku z trwającą rekrutacją do klas pierwszych – napisał na swoim Twitterze Stanisławek.
Oświadczenie
Przepraszam Tych którzy poczuli się dotknięci publikacją prasową, której nie autoryzowałem i z której treścią nie utożsamiam się.
W poczuciu odpowiedzialności za dobro obozu Zjednoczonej Prawicy złożyłem dymisję z funkcji wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego.— Andrzej Stanisławek (@A_Stanislawek) July 9, 2019
„W poczuciu odpowiedzialności za dobro obozu Zjednoczonej Prawicy postanowiłem jednak złożyć dymisję z funkcji wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego – poinformował”. Premier Mateusz Morawiecki bezzwłocznie przyjął dymisję wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego Andrzeja Stanisławka.
Do zamieszania po słowach wiceministra odniósł się także wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin, który jest jednocześnie szefem Stanisławka w partii Porozumienie. Próbował usprawiedliwiać swojego rządowego i partyjnego podwładnego, ale przyznał, że jest problem z podwójnym rocznikiem.
– Jesteśmy przygotowani na poniesienie dodatkowych nakładów, uruchomienie dodatkowych klas – zapewniał Gowin w TVN24. – Bierzemy pełną współodpowiedzialność za to, co się dzieje. Naszym partnerem tutaj są samorządy. Rozumiejąc rodziców i samych uczniów, chcę podkreślić, że trzeba jeszcze poczekać. Nawet I tura rekrutacji jeszcze się nie skończyła – wyjaśniał Gowin, po czym dodał, że według szacunków MEN nie powinna zdarzyć się sytuacja, że dla uczniów zabraknie miejsc w szkołach.
(JK, GN)
Fot: www.gov.pl