Unia Europejska zagroziła koncernom farmaceutycznym produkującym szczepionki na koronawirusa podjęciem wszelkich legalnych działań, w tym blokadą eksportu szczepionek poza UE, byle tylko wywiązały się one z zawartych umów – poinformowała agencja Reuters
Groźbę taką wystosował przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel w liście do unijnych przywódców. Jego zdaniem, UE powinna wdrożyć środki prawne służące zapewnieniu obywatelom Unii regularne dostawy zamówionych szczepionek, jeśli negocjacje z koncernami farmaceutycznymi zakończą się fiaskiem.
„Jeśli nie uda się znaleźć zadowalającego rozwiązania, uważam, że powinniśmy zbadać wszystkie opcje i wykorzystać wszystkie środki prawne i środki egzekucyjne, którymi dysponujemy na mocy Traktatów” – czytamy w liście Charlesa Michela.
Zgodnie z unijnymi przepisami, UE może zablokować eksport do krajów trzecich szczepionek produkowanych w fabrykach znajdujących się w większości na terenie krajów UE. Komisja Europejska zapowiedziała już wprowadzenie w najbliższy piątek 28 stycznia systemu monitorującego eksport każdej partii szczepionek.
Problemy ze szczepionkami. Unia Europejska zapowiada drakońskie decyzje
List przewodniczącego Rady Europejskiej oznacza zaostrzenie sporu między Unią Europejską a AstraZeneką. Inni producenci szczepionek – Pfizer/BioNTech i Moderna – też na krótko ograniczyli dostawy do państw unijnych, ale zapewniły, że już w lutym wyrównają braki, a przerwa w produkcji była niezbędna do zwiększenia wydajności ich fabryk.
AstraZeneca natomiast bez podania konkretnych przyczyn zapowiedziała obcięcie dostaw do UE aż o 3/4. Zdaniem Komisji Europejskiej, oznacza to złamanie zawartych umów. Unijnych przywódców rozwścieczył wywiad udzielony niedawno przez Pascala Soriota, dyrektora generalnego AstraZeneki, który stwierdził, że żadnych umów z UE nie zawierano, a podpisane dokumenty zawierały jedynie luźne zobowiązania dotyczące dostaw szczepionek.
Komisja Europejska uważa, że choć szczepionki powstały dzięki ogromnym funduszom publicznym z samej UE lub krajów członkowskich, to są one eksportowane do takich krajów jak USA, Wielka Brytania i Izrael. W efekcie czego kraje te są dużo bardziej zaawansowane w szczepieniu obywateli niż Unia Europejska.
Niektóre regiony Francji i Hiszpanii musiały nawet zawiesić zapisy do szczepień z powodu braku dostaw. Swój program szczepień musiała zmienić także Polska.
Tymczasem niemieckie władze sanitarne zamierzają dopuścić szczepionkę AstraZeneki na swój rynek, ale tylko dla osób od 18. do 64. roku życia. Oliver Moody, berliński korespondent brytyjskiego dziennika „The Times” opublikował fragment wyników badań skuteczności szczepionki AstraZeneki, które dowodzą, że nie da się ustalić, czy szczepionka ta jest skuteczna w przypadku osób powyżej 65. roku życia. Liczba osób w tym wieku uczestnicząca w badaniach klinicznych była tak niewielka, że na podstawie otrzymanych wyników trudno wyciągnąć jakiekolwiek wnioski.
Jutro decyzję w sprawie warunkowego dopuszczenia szczepionki AstraZeneki na terytorium UE ma ogłosić Europejska Agencja Leków (EMA).
(PS, GN)