Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych potwierdził, że odnotowywanie w Systemie Informacji Oświatowej (SIO) danych strajkujących nauczycieli było bezprawne. Nie wszczął jednak żadnego postępowania. Uznał, że skarg na działanie MEN było niewiele.
Przypomnijmy, że w czasie kwietniowego strajku, MEN domagało się, by dyrektorzy szkół wpisywali do SIO dane o strajkujących nauczycielach. Jeszcze przed końcem strajku, sprawę poruszył Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Jego zdaniem MEN nie miało podstaw prawnych do takich działań.
#PUODO do #RPO @Adbodnar : #MEN nie mogło zbierać danych o udziale nauczyciela w strajku @jsuchecka @IgaKazimierczyk @DorotaLoboda @ZNP_ZG https://t.co/Si70PpN1IQ
— Miroslaw Wroblewski (@MiroWroblewski) July 22, 2019
RPO spytał o sprawę prezesa UODO. Jest nim od 19 maja 2019 Jan Nowak. Prezes UODO potwierdził, że zarówno przepisy ustawy o systemie informacji oświatowej, jak i przepisy rozporządzenia MEN nie dają takich podstaw prawnych.
Prezes UODO nie wszczął jednak żadnych postępowań administracyjnych, które miałyby być odpowiedzią na skargi nauczycieli o niewłaściwe przetwarzanie ich danych osobowych w SIO w kontekście udziału w strajku.
„Jednocześnie niewielka część administratorów danych (szkół) zgłosiła Prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych naruszenia ochrony danych osobowych w myśl art. 33 ogólnego rozporządzenia o ochronie danych związane z odnotowaniem w SIO nieobecności nauczycieli biorących udział w strajku” – czytamy w odpowiedzi prezesa UODO.
System Informacji Oświatowej (SIO) to baza danych z informacjami o szkołach, ich majątku i wydatkach, o nauczycielach oraz uczniach. Powstał po to, by ułatwić prowadzenie polityki edukacyjnej państwa, usprawniania finansowania oświaty i podnoszenia jej jakości.
Pełną treść odpowiedzi prezesa UODO można przeczytać tutaj.
(JK, GN)
Fot: rpo.gov.pl