„Szkoły mogą wykorzystywać system badający utrzymywanie dystansu między uczniami oraz ustalania kontaktów zakaźnych. Precyzyjne monitorowanie uczniów na każdym etapie pobytu w szkole może być bardziej inwazyjne niż np. zastosowanie monitoringu wizyjnego. A dla takiego przetwarzania danych zarówno uczniów, jak i nauczycieli, powinna istnieć wyraźna podstawa ustawowa z odpowiednimi gwarancjami” – uważa Rzecznik Praw Obywatelskich.
W związku z rozpoczętym rokiem szkolnym i decyzją Ministra Edukacji Narodowej o powrocie do stacjonarnego nauczania pojawiają się zagadnienia, które warto poddać analizie.
W tym kontekście Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę na doniesienia mediów dotyczące technologii, które mogą być wykorzystane przez polskie szkoły do utrzymania dystansu między uczniami oraz ustalania kontaktów zakaźnych.
Opisywany przez „Gazetę Wyborczą” system ma mierzyć uczniom temperaturę, kontrolować dystans między uczniami podczas przerw i przypominać im o regularnym myciu rąk. Ma automatycznie sprawdzać obecność uczniów i lokalizować, w którym miejscu szkoły aktualnie dany uczeń się znajduje. Pozwala także ustalić kontakty między monitorowanymi osobami. System zakłada przetwarzanie danych osobowych uczniów i nauczycieli
„Opisywane rozwiązania budzą zasadnicze wątpliwości RPO co do ich proporcjonalności. Precyzyjne monitorowanie uczniów na każdym etapie pobytu w szkole może być bardziej inwazyjne niż np. zastosowanie monitoringu wizyjnego. A artykuł sugeruje również dostęp do danych o położeniu ucznia przez osoby znajdujące się poza szkołą” – podkreśla Adam Bodnar.
#RPO – wątpliwości ws. możliwego systemu utrzymania dystansu i ustalania kontaktów zakaźnych w szkołach | @panoptykon @Adbodnar https://t.co/fEXotms5OU
— Miroslaw Wroblewski (@MiroWroblewski) September 12, 2020
Ponadto taki system – aby był skuteczny – musiałby być obowiązkowy, a to oznacza odejście od zasady dobrowolności w stosowaniu środków służących ustalaniu kontaktów zakaźnych. Tymczasem istnieją plany objęcia tym systemem również nauczycieli.
A dla takiego przetwarzania danych uczniów i nauczycieli powinna istnieć wyraźna podstawa ustawowa z odpowiednimi gwarancjami uwzględniającymi specyfikę nowego narzędzia.
– W mojej ocenie powinniśmy do takich rozwiązań podchodzić z dużą ostrożnością i dokonać odpowiedniej analizy, przy udziale psychologów, nauczycieli oraz prawników – podkreśla Adam Bodnar.
Rzecznik spytał ministra Marka Zagórskiego, czy resort cyfryzacji podejmował działania analityczne w tym zakresie, a jeśli nie, to czy widzi taką możliwość.
(JK, GN)
Dlaczego nie ma obowiązku noszenia maseczek w szkołach – wyjaśnienia Głównego Inspektora Sanitarnego