Krzysztof Baszczyński na stronie ZNP komentuje postawę oświatowej „Solidarności”, która 15 listopada spotkała się sama z prezydentem, premierem i ministrem edukacji ws. wynagrodzeń nauczycieli w sytuacji toczących się od maja br. negocjacji wszystkich związków z MEiN. – Niestety wszystko wskazuje na to, że porozumienie oświatowych związków z 13 października już nie obowiązuje. To jest bardzo zły prognostyk na przyszłość – podkreśla wiceprezes ZG ZNP.
Przypomnijmy, że minister Przemysław Czarnek w telewizyjnym wywiadzie odwołał zaplanowane wcześniej negocjacje ze wszystkimi związkami w dniu 18 listopada. Z formuły szerokich negocjacji prowadzonych z trzema związkami nauczycielskimi minister edukacji przeszedł do spotkań tylko z jedną organizacją – oświatową „Solidarnością”.
– Sprawy pracownicze są niepodzielne i jeżeli jako środowisko nie wyciągniemy z tego wniosków, to po prostu przegramy. Walka idzie o dużą stawkę – komentuje Krzysztof Baszczyński.
1 lipca ZNP i FZZ prosiły prezydenta o patronat nad rozmowami w formule rząd – oświatowe związki (wspólny list do prezydenta). Z kolei w liście do Premiera Mateusza Morawieckiego wnioskowały o uruchomienie dwustronnych rozmów rząd – oświatowe związki ws. podwyżek od stycznia 2022 r.
Z formuły szerokich negocjacji prowadzonych z trzema związkami nauczycielskimi minister edukacji przeszedł do spotkań tylko z jedną organizacją – oświatową „Solidarnością”.https://t.co/hmpEfcXeBY
— ZNP (@ZNP_ZG) November 22, 2021
Natomiast 13 października trzy oświatowe związki zawodowe: ZNP, FZZ i oświatowa Solidarność we wspólnym komunikacie zdecydowanie odrzuciły propozycje MEiN z 21 września. Domagały się powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce i przywrócenia nauczycielom emerytur na zasadach określonych w art. 88 Karty Nauczyciela.
Miesiąc później oświatowa „Solidarność” porzuciła te wspólne ustalenia i sama poszła na rozmowy o wynagrodzeniach nauczycieli.
(GN)